Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Kostrzyna pomogą w napisaniu skargi do Strasburga?

(pik)
Barbara Rosołowska prosiła władze miasta o pomoc finansową. W odpowiedzi usłyszała, że miasto w tej sytuacji jest bezradne. Burmistrz zapewnił, że sprawdzi, jakie są możliwości pomocy byłym pracownikom SP ZOZ.
Barbara Rosołowska prosiła władze miasta o pomoc finansową. W odpowiedzi usłyszała, że miasto w tej sytuacji jest bezradne. Burmistrz zapewnił, że sprawdzi, jakie są możliwości pomocy byłym pracownikom SP ZOZ. Jakub Pikulik
Sprawa zaległych wypłat dla byłych pracowników SP ZOZ w Kostrzynie zatacza coraz szersze kręgi. Pomoc w napisaniu skargi w tej sprawie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zaproponowały władze Kostrzyna.

- Ludzie nie mają pracy, ani swoich zaległych pieniędzy. Wielu jest w dramatycznej sytuacji. Starostwo w tej sprawie nie ma dobrej woli, a 360 osób wciąż czeka na zaległe wypłaty - mówiła w czwartek na sesji rady miasta w Kostrzynie Barbara Rosołowska. To jedna z byłych pracownic SP ZOZ, która od 2007 r. czeka na swoje pieniądze. W czwartek prosiła miasto, żeby przeznaczyło pieniądze na pomoc dla zdesperowanych ludzi.

Burmistrz miasta odpowiedział, że taka finansowa pomoc może być bardzo trudna. - Nie pozwalają nam na to przepisy. Nawet gdyby radni przyjęli uchwałę o wsparciu finansowym, to Regionalna Izba Obrachunkowa i tak może nam ją zakwestionować - mówi burmistrz Kunt. Dodaje jednak, że miasto i tak wyśle do RIO pismo z prośbą o zaopiniowanie i wskazanie możliwości pomocy ludziom z tragicznej sytuacji finansowej.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**

Na sesji burmistrz poruszył też temat ewentualnej skargi na sytuację byłych pracowników SP ZOZ do Strasburga. - Ta sprawa się tam kwalifikuje. Co więcej, ewentualny wyrok w Strasburgu dałby ministrowi finansów podstawę do wypłacenia pieniędzy byłym pracownikom. Teraz po prostu nie pozwalają na to polskie przepisy - mówi Andrzej Kunt. I oferuje w tej sprawie darmową pomoc radców prawnych z Kostrzyna. - Już zaczęliśmy nad tym pracować. Do przetłumaczenia było kilkadziesiąt stron w obcym języku. Ale to dla nas żaden problem, nasi prawnicy pracują nad sprawą i chcą to zrobić - zapewnia burmistrz. Byli pracownicy już wypełniają wnioski, umożliwiające złożenie pozwu zbiorowego. Nie wiadomo dokładnie jak długo sprawa może być rozpatrywana w Strasburgu. - Przynajmniej pół roku potrzeba, żeby się dowiedzieć, czy Strasburg w ogóle się sprawą zajmie - mówi Marzena Pankiewicz, była pracownica dawnego SP ZOZ. - Wiemy, że sprawa jest bardzo skomplikowana i wcale nie jest pewne, czy ją wygramy. Poza tym w dokumentach składanych do Strasburga jest mowa o rekompensacie za straty moralne, a mnie przede wszystkim interesuje odzyskanie mojej zaległej pensji - tłumaczy B. Rosołowska.

Przypomnijmy też, że w zeszłym miesiącu powiat gorzowski zapisał 200 tys. zł na poczet pomocy finansowej dla byłych pracowników SP ZOZ, którzy są w najgorszej sytuacji zdrowotnej i materialnej. Program ma trwać do 2017 r. - To stanowczo za mało. Na kolejnej sesji będziemy się domagać zwiększenia tej kwoty. 200 tys. zł nie rozwiązuje naszego problemu - zapowiada B. Rosołowska. I dodaje, że działania powiatu to temat zastępczy i typowa "kiełbasa wyborcza". - Długi wobec nas SP ZOZ dalej będzie miał - kwituje była pracownica kostrzyńskiej lecznicy.

Zobacz też: Wilki w Lubuskiem. Basiorowi zdjęcie zrobiła leśna kamera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska