Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele domków letniskowych w Głębokiem wciąż korzystają z szamb

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Władze wciąż obiecują budowę kanalizacji w ośrodku nad jeziorem Głębokie. Przed kilkoma laty dostaliśmy nawet pismo, że prace już ruszyły. I nic z tego. Kanalizacji jak nie było, tak nie ma. A nam zostały papiery – mówi Mariusz Adamczyk, dzierżawca domku w Głębokiem.
- Władze wciąż obiecują budowę kanalizacji w ośrodku nad jeziorem Głębokie. Przed kilkoma laty dostaliśmy nawet pismo, że prace już ruszyły. I nic z tego. Kanalizacji jak nie było, tak nie ma. A nam zostały papiery – mówi Mariusz Adamczyk, dzierżawca domku w Głębokiem.
Od kilku lat ponad 230 właścicieli domków na kąpielisku pod Międzyrzeczem czeka na zapowiadaną przez władze budowę sieci sanitarnej. Na próżno. Domagają się także zmiany umów i prywatyzacji gruntów, które dzierżawią od gminy.

Głębokie jest jedną z turystycznych wizytówek gminy i powiatu. W sezonie nad jeziorem wypoczywają tysiące wczasowiczów, w tym wielu obcokrajowców. Oprócz kąpieliska, pola biwakowego, terenów rekreacyjnych i punktów gastronomicznych znajduje się tam ponad 230 domków letniskowych. Ich właściciele od lat wyczekują na zapowiadaną przez międzyrzeckie władze budowę kanalizacji sanitarnej. Niektórzy przestali już wierzyć w obietnice urzędników.

- Przed każdym sezonem zapewniają nas, że budowa ruszy za rok, najpóźniej za dwa. Kilka lat temu dostaliśmy nawet pismo, że pracę już się rozpoczęły. I nic. Tylko nas zwodzą - narzekają.

Ścieki z domków odprowadzane są do szamb. Potem są wypompowywane i wywożone beczkowozami do oczyszczalni ścieków koło wsi. Św. Wojciech.

- Podczas opróżniania zbiorników strasznie śmierdzi. W dodatku wywożenie nieczystości bije nas po kieszeni. Za metr sześcienny płacimy dwadzieścia złotych, czyli ponad dwa razy więcej, niż w mieście - wylicza Zenon Jesionkowski.

Liczyli na komisarza

Właściciele domków liczyli na komisarza Mariana Sierpatowskiego, który od lipca ub.r. rządzi gminą. Zastępuje w ratuszu burmistrza i radnych, zawieszonych w obowiązkach przez premiera Donalda Tuska. Czy zamierza wywiązać się z obietnic poprzedników? Odpowiada, że w budżecie nie ma pieniędzy na sieć sanitarną w Głębokiem. Nie wyklucza jednak rozpoczęcia inwestycji jeszcze w tym roku.

- Ale pod warunkiem, że pojawią się dodatkowe środki - zastrzega.

Komisarz sam przygotował projekt budżetu, sam go uchwalił i teraz sam go wykonuje. Sam może go zmienić, dlatego ewentualne rozpoczęcie budowy kanalizacji zależy tylko i wyłącznie od niego. W Głębokiem wytykają mu jednak brak konkretów.

- Już w sierpniu minionego roku obiecał nam zająć się ośrodkiem i naszymi problemami. Minęło pół roku i nic się nie zmieniło - mówi Mariusz Adamczyk.

Płacą za usługi turystyczne

Letniskiem zarządza Międzyrzecki Ośrodek Sportu i Wypoczynku. Ziemia pod domkami należy do gminy, dlatego ich właściciele są dla władz tylko dzierżawcami. Oprócz rachunków za wodę i prąd płacą więc czynsz, który w zależności od wielkości działki wynosi od 1,5 do 3,5 tys. zł rocznie.

- Przed trzema laty administrator ośrodka zmienił nam jednak umowy. Od tej pory zamiast czynszu mamy płacić za usługi turystyczne. To jakiś absurd, bo przecież nie zajmujemy się taką działalnością, ani z niej nie korzystamy. Dlatego 69 z nas nie podpisało tych umów - mówi Wiesława Chamienia.

Wrze od dawna

O konflikcie na kąpielisku wiele razy pisaliśmy na łamach ,,GL''. Ostatnio 26 czerwca ub.r. w artykule ,,Dzierżawcy domków w Głębokiem pod Międzyrzecem od lat czekają na budowę kanalizacji''. Lista ich zarzutów wobec administratora i lokalnych władz jest znacznie dłuższa.

- Od kilku lat nie otrzymaliśmy rozliczeń. To my utrzymujemy nierentowny ośrodek sportu. Naszymi pieniędzmi władze łatają budżetowe dziury w hali i na stadionie, zamiast inwestować je w Głębokie - twierdzą.

Komisarz tłumaczy, że dyrektor MOSiW ma przeprowadzić kalkulację kosztów utrzymania Głębokiego. - O umowach będziemy rozmawiać podczas kolejnego spotkania z dzierżawcami - zapowiada.

Co z obiecaną prywatyzacją?

Właściciele domków chcą wykupić dzierżawione od gminy działki. Powołują się na obietnice poprzednich władz.

- Jak jesienią 2002 roku kupowałem domek, w ratuszu zapewniano mnie, że za dwa, góra trzy lata będę mógł wykupić także działkę. Potem słyszałem to kilka razy, ale jak zwykle skończyło się na obietnicach - mówi Z. Jesionkowski.

Ewentualna prywatyzacja działek budzi w mieście wiele kontrowersji. Zwolennicy przekonują, że letnisko tylko na tym zyska. Przeciwnicy obawiają się jednak powtórzenia sytuacji z ośrodka Głębokie II, gdzie po wykupieniu domków i ziemi nowi właściciele zamknęli letnisko na cztery spusty. Na wyprzedaż gruntów nie chcieli się zgodzić m.in. radni.

- Na kąpielisku komunalnym nie ma takiego zagrożenia. My nie chcemy kupować dróg ani części wspólnych, tylko ziemię pod domkami - ripostują zwolennicy prywatyzacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska