Właściciele psów powinni uważać! Kiełbasa, którą zjadł york miała „niespodziankę”

- Radzimy zwracać uwagę na to, co podczas spaceru je pies i przyglądać się terenowi, po którym chodzi – apeluje do właścicieli zwierząt Andrzej Jasiński, komendant straży miejskiej w Gorzowie. Robi to, bo w Gorzowie ktoś znów chce zaszkodzić psom, które wychodzą na spacer.

„Dzisiaj operowaliśmy yorka, który na spacerze na Górczynie połknął kiełbasę, którą jakiś s***l nafaszerował żyletkami. Proszę uważać na swoich pupili w Gorzowie” – napisał w mediach społecznościowych Dariusz Mrzygłód. To weterynarz z Prywatnej Przychodni dla Zwierząt przy ul. Żwirowej. Asystował przy operacji, którą przeprowadzał znany gorzowski weterynarz Andrzej Lisowski.

Jego wiadomość z miejsca z miejsca zaczęła być rozsyłana przez użytkowników Facebooka.

„Ostatnio moja psinka połknęła na spacerze kiełbasę z trutką na szczury. Szybko sprowokowaliśmy wymioty i na szczęście nic się nie stało” – komentowała pod postem weterynarza jedna z internautek.

Podrzucona kiełbasa z żyletkami to już kolejny taki bulwersujący przypadek w Gorzowie w ostatnich miesiącach. W grudniu pisaliśmy w GL pisaliśmy o tym, że ktoś chciał zaszkodzić psom. Metalowe części owijał w mięso i zostawia na trawnikach.

GORZÓW WLKP. Ktoś chce zaszkodzić psom. Metalowe części owija w mięso i zostawia na trawnikach

- Nie wiem, jak skrzywionym trzeba być człowiekiem, żeby robić takie rzeczy – mówiła nam trzy miesiące temu pani Katarzyna, nasza Czytelniczka z os. Piaski. Podczas spaceru z psem znalazła… wkręt owinięty mięsem.

Mięso z niespodzianką

- Ja na to natknęłam się po raz pierwszy, ale to nie jest pierwszy taki przypadek na naszym osiedlu. Inni właściciele psów ostrzegali nas już o tym wcześniej. Oni też widzieli podobne „niespodzianki”. Brak epitetów, by opisać takie zachowanie. Po zjedzeniu czegoś takiego psa czeka śmierć lub bolesna operacja – mówiła nam Czytelniczka.

Pies pani Katarzyny nie zjadł mięsa z gwoździem. York, który wabi się Felek, nie miał takiego szczęścia. Opublikowane przez doktora Mrzygłoda zdjęcie aż mrozi krew w żyłach. Widać na nim, że do układu pokarmowego psa trafiło pół żyletki.
- Pierwszy raz spotkałem się z takim okrucieństwem – mówił nam w środę weterynarz. Felka na szczęście udało się uradować. Piesek ma się dobrze.

Czy uda się złapać sprawcę?

Sprawą już zajmują się służby ścigania.
- Prowadzimy postępowanie pod kątem znęcania się nad zwierzętami. Złamana została ustawa o ochronie zwierząt. Do sprawy sprowadzamy dokumentację z leczenia psa – mówi nam podkom. Maciej Kimet z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. W sprawie psa Felka zgłosiła się do policjantów jego właścicielka. Policja przyznaje, że i tak wszczęłaby postępowanie. Funkcjonariusze też widzieli post weterynarza na Facebooku, a znęcanie się nad zwierzętami to przestępstwo ścigane z urzędu.
Nad sprawą pracuje też gorzowska straż miejska. – Nasi funkcjonariusze mają zadanie zwracać uwagę na podejrzanie zachowujące się osoby. Złapanie sprawcy może być jednak ciężkie. On może działać na rozległym terenie. Poza tym mięso z żyletką czy gwoździem może być podrzucane w miejscu i momencie, którym nikt inny tego nie widzi – mówi komendant Jasiński.

Kiedy możemy podejrzewać, że nasze zwierzę zjadło coś, co może mu zaszkodzić? – Jeśli krwawi jamą ustną, ma krwawe wymioty, stale wymiotuje lub ma krwawy stolec, wtedy szybko trzeba skontaktować się z weterynarzem – mówi D. Mrzygłód.

ZOBACZ WIDEO: Psia Polana w Gorzowie