Kilka lat temu burmistrz Riace, Domenico Lucano zyskał sławę podejmując ogromny wysiłek, by na swoim terenie pomagając imigrantom mogli oni rozpocząć nowe życie. Mieli się oni przyczynić do rozwoju miasta i regionu. Teraz prawicowy rząd postanowił w ramach “wojny z migrantami” wydalić setki przybyszów z Riace. Mają być oni przeniesieni, i to niebawem, do innych centrów w różnych częściach kraju.
Udany eksperyment w Riace
Riace, położone w południowej części Kalabrii trafiło na czołówki gazet światowych po tym, jak postanowiono w ramach odmłodzenia miejscowej populacji przyjąć sporą grupę imigrantów. Przybysze dostali opuszczone domy, zapewniono im kursy zawodowe, a dzieciom imigrantów przygotowano szkoły i place zabaw.
To już jednak historia i po tym, jak aresztowano burmistrz Lucano pod kontrowersyjnym zarzutem organizacji fikcyjnych małżeństw rząd w Rzymie oznajmił, że kończy z programem dla imigrantów.
Jak na razie nie jest znany do końca los 450 imigrantów, którzy rozrzuceni zostaną w specjalnych ośrodkach na terenie Włoch.
Matteo Salvini, populistyczny polityk i minister spraw wewnętrznych tłumaczy, że ten ruch pokazuje, iż “Italia wypowiedziała wojnę imigracyjnemu biznesowi”. Ta wojna obejmuje nie tylko drastyczną redukcję przyjmowania imigrantów, ale też odmawia się prawa zawinięcia łodzi z uchodźcami z Afryki Północnej do włoskich portów.
I tak chwalony i wielokrotnie nagradzany program integracji imigrantów, jaki zaczynał już z powodzeniem działać w Riace odchodzi do historii.
Program kierowany przez Lucano, nazywany (Dziecko) wyróżniony został dwa lata temu przez Fortune. - Jak można było coś takiego zniszczyć, coś w co zaangażowali się zwykli ludzie oraz politycy i artyści - cytowała słowa Lucano agencja AFP.
Zabrali posiłki i transport
Okazuje się, że to nie wszystkie pomysły na wojnę z imigrantami we włoskim wydaniu. Kolejnym przykładem jest miasto Lodi, którego władze odmówiły wydawania posiłków oraz transportu autobusowego dzieciom imigrantów, co wielu uznało za “nikczemny” apartheid, a który z radością powitał wspomniany już minister Matteo Salvini.
Tym niecodziennym pomysłem dotkniętych zostało około 200 dzieci w mieście położonym w północnej części Lombardii, które rządzone jest przez skrajną prawicę. Burmistrz Lodi, Sara Casanova wyjaśnia, że imigranci, których dzieci chodzą do szkoły muszą przedstawić odpowiednie dokumenty ze swoich rodzinnych krajów, w których wyszczególni się ich majątek, sami też będą musieli zadeklarować, z jakimi pieniędzmi przybyli do Italii.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?