Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda leje się na głowy

Janczo Todorow
- Muszę podstawiać miski w kilku miejscach pod sufitem - skarży się Władysław Karkowski.
- Muszę podstawiać miski w kilku miejscach pod sufitem - skarży się Władysław Karkowski. Janczo Todorow
- Gdzie mam ustawić stół, na którym jem obiad, skoro leje się z sufitu z każdej strony - zastanawia się Władysław Karkowski.

Obiecano mu, że dach naprawią pod koniec września. A zawilgocony sufit może runąć lada moment. Kamienica przy pl. Przyjaźni 1a od lat nie była remontowana. Naprawy wymagają: klatka schodowa, elewacja.

Dach po ostatnich nawałnicach jest zrujnowany. W. Karkowski mieszka na ostatnim piętrze. W pokoju ma mokry sufit w kilku miejscach, pod zaciekami ustawił miski, do których kapie deszczówka. - Po ostatnich ulewach woda się leje ciurkiem, mam mokre meble i dywan - narzeka lokator.

Zgłosił do służb komunalnych, ale jak twierdzi, nikt tam się nie spieszy, aby mu pomóc. Kolejny raz usłyszał, że być może wyremontują dach, ale dopiero pod koniec września. - Jak to, przecież sufit odpadnie do tego czasu - oburza się W. Karkowski.

Bez pieniędzy ani rusz

Sprawa ciągnie się od lat, bo jak się okazuje, kamienicą zarządza nie tzw. mieszkaniówka, a wspólnota mieszkaniowa, gdyż część lokali jest wykupiona na własność. Jeszcze cztery lata temu sprawa trafiła do sądu, który nakazał przeprowadzenie remontu, aby nie dopuścić do katastrofy budowlanej.

Do remontu jednak nie doszło, bo wspólnota nie miała pieniędzy. Remont dachu wyceniono na ok. 48 tys. zł., do tej pory wspólnota zebrała ok. 35 tys. zł. - Mam nadzieję, że uda się zebrać niezbędną kwotę i remont zostanie przeprowadzony - mówi Andrzej Nowak, kierownik zakładu wspólnot mieszkaniowych.

- Takich dachów przeciekających w mieście jest bardzo dużo, a ich remonty są kosztowne. A ludzie są za biedni, żeby ponosić koszty napraw. Kupują mieszkania na własność i nie zdają sobie sprawy, że wiąże się to też z kosztami.

Doraźnie naprawią

W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej tłumaczą, że służby komunalne nie mają prawa wykonywać remontów w mieszkaniach należących do wspólnot. To wspólnoty mają zbierać pieniądze i zlecać remonty.

- Ale ja jestem lokatorem, nie wykupiłem mieszkania, płacę regularnie czynsz, mam prawo do normalnego życia, a mi się leje na głowę. Zanim uzbierają pieniądze to sufit runie i deszcz zaleje mi całe mieszkanie - oburza się W. Karwowski.

Po interwencji "GL" kierownik Andrzej Nowak obiecał, że w najbliższych dniach dach nad lokalem Karwowskiego zostanie doraźnie załatany, aby uchronić mieszkanie przed zalaniem i dewastacją. Remont kapitalny dachu natomiast przewidziany jest na koniec września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska