Woda to życie, a susza to ...klęska. Co nam grozi?

Często zakładamy, że dostawy czystej wody są rzeczą oczywistą. W końcu to jeden z najważniejszych surowców zapewniający nam istnienie. Okazuje się jednak, że jesteśmy coraz bardziej narażeni na kryzys, który poniekąd sami na siebie sprowadzamy - suszę. Temat ten nie wywołuje zbyt wielu emocji wśród społeczeństwa - nie boimy się tego zjawiska. Można powiedzieć, że nawet nie zdajemy sobie z niego sprawy. Czy słusznie? Absolutnie nie. Bowiem susza to zagrożenie, które jest z roku na rok coraz bardziej realne.

Wpływ na to mają przede wszystkim zmiany klimatu, które dostrzegalne są gołym okiem. Ostatnimi laty zimy są praktycznie bezśnieżne, co nie pozwala na regenerację zasobów wody po suchym lecie oraz jesieni. To, jak zagospodarowujemy przestrzeń wokół nas również ma ogromne znaczenie. Betonujemy coraz więcej zielonych przestrzeni oraz używamy nieprzepuszczających materiałów, co powoduje, że woda, zamiast wsiąkać w glebę - paruje. Do tego dochodzą również nasze działania w ekosystemach rzecznych. Często zapominamy, że naturalne rzeki przeciwdziałają występowaniu suszy i pogłębiamy ich koryta, równamy brzegi, przeprowadzamy szkodliwe prace, tym samym zmniejszając szansę na naturalną retencję wody.

Jak wynika z najnowszych danych skutki suszy odczuwają już wszystkie województwa w całej Polsce. Wielu mieszkańców kraju w ostatnich latach zostało odciętych od dostępu do bieżącej wody. Brak wody ma wpływ również na rolnictwo, a co za tym idzie - duży wzrost cen. Jeśli nie będziemy doceniać tego, jak ważna jest woda, za kilka lat kilogram ziemniaków może już kosztować np. 10 zł. Przez suszę wegetacja roślin została bowiem zaburzona, a co za tym idzie - plony będą mniejsze, a ceny coraz wyższe.
Kolejnym zagrożonym przez suszę elementem gospodarki jest energetyka. Do chłodzenia m.in. bloków węglowych wykorzystywane są bowiem ogromne ilości wody. Co nastąpi, kiedy jej zabraknie? Będzie dochodzić do awarii, a co za tym idzie - mogą wzrosnąć ceny energii.

Jednak susza to nie tylko zagrożenie dla naszego portfela, a przede wszystkim dla naszego zdrowia. Długotrwały brak opadów ma wpływ na jakość powietrza, warunki sanitarne i higieniczne oraz stan żywności. Jeśli susza będzie utrzymywać się przez dłuższy okres czasu, musimy być gotowi na rozwój chorób wirusowych, bakteryjnych oraz tych, które przenoszą owady, np. komary.
Jak przekazują specjaliści - pożary i sucha gleba mają również wpływ na ilość cząsteczek zawieszonych w powietrzu, które mogą podrażniać nasze kanały oskrzelowe i płuca, prowadząc tym samym do astmy. Zwiększają również ryzyko ostrych infekcji dróg oddechowych, takich jak zapalenie oskrzeli lub bakteryjne zapalenie płuc.

Susza, chcąc nie chcąc wymusza na nas potrzebę oszczędzania wody, co często przekłada się na nasz stan higieny i zwiększa ryzyko szerzenia się wirusów i bakterii, szczególnie tych, które odpowiadają za ostre choroby układu oddechowego, jelit i żołądka.
W warunkach suszy wzrastają również szanse na prawdopodobieństwo zanieczyszczenia żywności bakteriami E.coli oraz salmonelli.

Pamiętajmy, że Polska ze względu na położenie geograficzne i wynikające z niego m.in. niekorzystne warunki hydrologiczne ma niewielkie zasoby wodne, zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie pod względem zasobów wodnych. Wobec powyższego należy uznać, iż nasz kraj należy do grupy państw zagrożonych deficytem wody.

Jeśli nie będziemy doceniać tego, jak ważna dla środowiska, przemysłu i naszego zdrowia jest woda, doprowadzimy do prawdziwej katastrofy. Wtedy nie będzie już odwrotu. Oszczędzanie wody w codziennych czynnościach przez nas wszystkich jest działaniem ważnym, które może przyczynić się do poprawy sytuacji. Jednak do rozwiązania problemu potrzebne są świadome działania na szeroką skalę, podejmowane na najwyższych szczeblach.

Materiał ukazał się w Gazecie Lubuskiej w dniu 23.06.2022 r.