Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Smarzowski w Słubicach: - Zrobię film o Wołyniu

(beb)
Wojciech Smarzowski (z lewej) uważa, że "Pod Mocnym Aniołem" to najbardziej optymistyczny film jaki zrobił, bo wydaje mu się, że głównemu bohaterowi uda się wyjść z nałogu.
Wojciech Smarzowski (z lewej) uważa, że "Pod Mocnym Aniołem" to najbardziej optymistyczny film jaki zrobił, bo wydaje mu się, że głównemu bohaterowi uda się wyjść z nałogu. Beata Bielecka
W poniedziałek, 14 lipca, w kinie letnim w Słubicach, które jest częścią festiwalu Most, Wojciech Smarzowski pokazał swój ostatni obraz "Pod Mocnym Aniołem". Spotkał się też z widzami i opowiedział o powstawaniu filmu i o tym, co mu teraz chodzi po głowie.

Zdradził, że jego nowy obraz będzie o rzezi wołyńskiej. Do "Nienawiści" reżyser sam napisał już scenariusz. Publiczność zgromadzoną na dziedzińcu Collegium Polonicum, gdzie odbywają się pokazy w ramach kina letniego, interesowało m.in., dlaczego jego kino jest tak dramatyczne i mroczne?

Smarzowski odpowiedział, że nawet jak próbuje robić inne filmy, zawsze wychodzi mu tak samo. - Jest pan optymistą? - padło pytanie z widowni. - Rano jestem optymistą, w południe już mniej, a wieczorem jestem pesymistą - przyznał. Nie krył też, że robi filmy w taki sposób, żeby poruszały widza jak najbrutalniej. W przypadku tego obrazu, który jest studium alkoholizmu, a właściwie deliryzmu, o poruszenie nie trudno, tym bardziej, że odtwórca głównej roli Robert Więckiewicz gra tak, jakby spędził lata w knajpach, a potem na odwykach.

Dyskusja o filmie pokazywanym w Słubicach byłaby dużo ciekawsza, gdyby widzowie "Pod Mocnym Aniołem" mogli rozmawiać o historii, opartej na głośnej książce Jerzego Pilcha pod tym samym tytułem (pisarz dostał za nią w 2001 roku Nagrodę Nike) po projekcji. Tymczasem, o dziwo, zaserwowano im ją przed pokazaniem filmu. Tak jak dokument Adama Lewandowskiego "Pod mocnym Smarzolem", który rejestruje proces powstawania tego obrazu.

Przeczytaj też:Strzelanina w Gorzowie. Mężczyzna zniszczył kilkanaście aut, później ruszył na policjantów (wideo, zdjęcia)

W czasie dyskusji słubiczan interesowało też, czy film powstał w jakiejkolwiek kooperacji z Pilchem, który przecież w książce opowiedział swoją własną historię. Okazało się, że Smarzowski miał jedynie zgodę pisarza na ekranizacje powieści i żadnych uwag z jego strony. Pilch twierdził nawet, że nie obejrzy filmu, ale w końcu się złamał. Na styczniową premierę w Warszawie wprawdzie nie przyjechał, ale wysłał list, który odczytał widzom Andrzej Grabowski. Pisarz podkreślając dosadność kina Smarzowskiego stwierdził, że jego książka spokojnie sobie stoi na półce z literaturą deliryczną, a w kontekście wizji reżysera klasyczne alkoholowe perły, z działu "deliryka" przeniesione zostały do działu "drapieżne komedyjki".

W kinie letnim we wtorek, 15 lipca, gościć będą m.in. Janusz Zaorski i Robert Gliński, którzy wezmą udział w debacie prowadzonej przez Mateusza Wernera na temat "Krzyczeć, czy milczeć? Kino polskie o sąsiedztwie i trudnych tematach". O 21.15 będzie natomiast można obejrzeć serię filmów dokumentalnych z cyklu "Izrael-Polska- Nowe Spojrzenie".

W środę organizatorzy zapraszają o godz. 17 na obraz Roberta Glińskiego "Wróżby kumaka" , a o godz. 21.15 pokazana zostanie "Róża" Smarzowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska