Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojenny teatr Rosji. Niemcy słabym ogniwem Zachodu

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Rosja zapowiedziała, że wyśle na Białoruś broń rakietową
Rosja zapowiedziała, że wyśle na Białoruś broń rakietową MIL.RU
Nie dość zbierania wojsk przy granicy z Ukrainą i coraz częstszych ataków hybrydowych na ten kraj. Rosja podbija stawkę. Tak naprawdę grozi otwarciem frontu północnego – z Białorusi. Moskwa nie zmniejsza presji, tym bardziej, że zachęca ją do tego niejednoznaczna postawa Zachodu. Parę dni wystarczyło, by zapomniano o stanowczej postawie NATO. Do czego niewątpliwie przyczyniają się Niemcy.

Sytuacja wokół Ukrainy jest bardzo niebezpieczna i Rosja może zaatakować w każdym momencie - oświadczyła we wtorek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Zwróciła uwagę na przerzut wojsk rosyjskich na Białoruś. CNN zaś donosi, iż w ekipie Joe Bidena nie ma pewności, gdzie i na jaką skalę Rosja może zaatakować Ukrainę.

Jeśli spojrzy się na mapę, Putin ma ogromne możliwości. Po pierwsze, zmasowane frontalne natarcie z kierunku północno-wschodniego – celem Kijów. Po drugie, uderzenie z tego samego rejonu, ale odcinające trzon ukraińskich wojsk stacjonujących blisko Donbasu, Morza Azowskiego i Krymu, od reszty kraju. Po trzecie, ofensywa w Donbasie, z wykorzystaniem sił separatystów, mająca na celu zwiększenie zdobyczy terytorialnych w tej części Ukrainy. Po czwarte, operacje desantowe z Morza Azowskiego (atak na Mariupol i Berdiańsk) lub/i z Morza Czarnego (blokada Odessy) mające wsparcie sił z Donbasu i Krymu. Po piąte, uderzenie z Krymu w kierunku Dniepru, mające zapewnić dostęp do zasobów wody pitnej. Po szóste, uderzenie wzdłuż Morza Azowskiego, z Donbasu i z Krymu jednocześnie, mające dać lądowe połączenie Krymu z Rosją. Po siódme, dywersyjne działania rosyjskich sił stacjonujących w Naddniestrzu, na tyłach Ukrainy, z opcją połączenia się z oddziałami potencjalnego desantu w rejonie Odessy. Po ósme wreszcie, zmasowane uderzenie z północy, z Białorusi, na Kijów (CNN donosi, że w USA obawiają się opcji zajęcia stolicy Ukrainy poprzez natarcie z kierunku północnego). Jak widać, możliwości Rosja ma mnóstwo. Niektóre z tych opcji mogą się łączyć. To niezwykle komplikuje plany obronne Ukrainy. Jeśli do tego dodać ogromną przewagę Rosji w powietrzu (rakiety i samoloty), to widać w jak ciężkim położeniu znajduje się dziś Ukraina.

Ostpolitik

Amerykanie wydają się ulegać wojennej psychozie. Zakładając, że Putin mimo wszystko wciąż tylko blefuje, ekipa Bidena dała się nabrać na groźbę wojny. Widać to po zachowaniu zarówno administracji USA, jak i Niemiec, którym jeszcze latem 2021 Biden oddał kuratelę nad sprawami europejskimi, szczególnie problemami związanymi z Rosją.

Pierwsze dwa dni tego tygodnia można zaliczyć na plus raczej Moskwie. Najpierw była wizyta szefowej MSZ Niemiec w Kijowie. Oczywiście słów o solidarności i wsparciu dla Ukrainy nie brakowało, ale w ważnej dla Kijowa sprawie dostaw broni okazało się, że nowy rząd niemiecki zajmuje to samo stanowisko, co ekipa Angeli Merkel. Żadnych dostaw z Niemiec, nawet broni defensywnej, co więcej, blokowanie dostaw także z innych krajów Zachodu (o czym pisał jeszcze w ub.r. "Bild"). W poniedziałek Wielka Brytania wsparła Ukrainę dużą ilością broni, ale samoloty transportowe w drodze do Kijowa omijały przestrzeń powietrzną Niemiec. Według Berlina, strona brytyjska nawet nie wnioskowała o taki przelot przez niemiecką przestrzeń powietrzną.

We wtorek Annalena Baerbock udała się do Moskwy. Gdzie w ciepłej atmosferze rozmów z Siergiejem Ławrowem de facto przyznała, że dla Berlina ważniejsza jest coraz bliższa współpraca z Rosją, niż bezpieczeństwo Ukrainy. Gdy szefowa niemieckiej dyplomacji była w Moskwie, poinformowano, że do Kijowa w środę przyleci szef dyplomacji USA. Anthony Blinken uda się następnie do Berlina, żeby omówić sytuację z Niemcami. A potem – to stosunkowo nowa informacja – spotka się z Ławrowem w Genewie. Przedstawiciel administracji USA stwierdził, że „dyplomacja jeszcze nie umarła” - co świadczy tylko albo o jego naiwności, albo determinacji, żeby powstrzymać Moskwę przed wojną za wszelką cenę. We wtorek Blinken rozmawiał telefonicznie z Ławrowem.

Tymczasem Berlin prowadzi dziwną grę. We wtorek, po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO, kanclerz Scholz powiedział że nie wyklucza że w przypadku agresji Rosji na Ukrainę zostaną nałożone sankcje także na bałtycki gazociąg Nord Stream 2. Dziwi stwierdzenie, że „nie wyklucza”. Wszak jeszcze latem ub.r., gdy USA dały zielone światło na dokończenie gazociągu, wyraźnie zaznaczano w lipcowym porozumieniu amerykańsko-niemieckim, że w razie agresywnych działań Moskwy Niemcy automatycznie wstrzymają Nord Stream 2. Teraz okazuje się, że tego jedynie „nie wykluczają”.

Moskwa wie, jak grać z Zachodem. Od momentu fiaska rozmów w Genewie, Brukseli i Wiedniu, konsekwentnie podbija stawkę i wciąż zwiększa napięcie. Zaczęło się od brutalnych wypowiedzi Ławrowa w piątek. Żądań pisemnej odpowiedzi USA i NATO na oczekiwania Moskwy, ale też podkreślenia, że z punktu widzenia Rosji, gwarancja nie przyjmowania Ukrainy do NATO to za mało. Rosja chce zerwania nawet tej obecnej współpracy wojskowej Kijowa z Zachodem, głównie z USA i Wielką Brytanią.

Front północny

Kolejny raz temperaturę Rosja podniosła w poniedziałek. Najpierw ustami Łukaszenki, który zapowiedział na luty ćwiczenia wojskowe przy granicach Białorusi z Polską i Ukrainą. We wtorek poznaliśmy szczegóły. I wskazują one, że rozpoczęty już przerzut wojsk rosyjskich na Białoruś to otwarcie drogi nie tylko do ćwiczeń, ale też, jeśli zajdzie potrzeba, działań wojennych przeciwko Ukrainie. No bo skoro oficjalny scenariusz ćwiczeń białorusko-rosyjskich mówi o likwidacji grup terrorystycznych i dywersyjnych i skupia się na zabezpieczeniu granicy przed zagrożeniami typu raczej hybrydowego, to po co Rosja chce na Białoruś przerzucić systemy rakietowe obrony przeciwlotniczej S-400, zestawy rakietowe Pancyr-S czy myśliwce Su-35? I jeszcze jedno: na Białoruś przerzucane są oddziały aż zza Uralu, ze Wschodniego Okręgu Wojskowego. A to właśnie te syberyjskie jednostki stanowiły trzon sił rosyjskich w wojnie z Ukrainą w Donbasie w latach 2014-2015.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojenny teatr Rosji. Niemcy słabym ogniwem Zachodu - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska