Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda Dajczak o wyborach: - Opozycja chce chaosu!

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Władysław Dajczak, wojewoda lubuski
Władysław Dajczak, wojewoda lubuski Mariusz Kapała
- Myślę, że opozycja chce chaosu w Polsce. W tym chaosie bardzo dobrze się czuje. Jedynym celem opozycji jest zdobycie władzy, za którą bardzo tęskni - twierdzi wojewoda Władysław Dajczak pytany o wybory. Nasz rozmówca porusza także problem współpracy z urzędem marszałkowskim w czasie epidemii.

W zeszłą niedzielę nie odbyły się zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie. Co to właściwie oznacza?

Wybory zaplanowane na 10 maja faktycznie się nie odbyły. Wszyscy wiemy, czym to tak naprawdę było spowodowane. Przyczyną jest pandemia koronawirusa, która dotknęła Polskę, ale nie tylko, bo to zdarzenie o charakterze globalnym, które powoduje wiele trudnych sytuacji, wiele zamieszania, które stawia przed nami wiele wyzwań. Jednocześnie w Polsce opozycja przyjęła postawę, aby w każdy możliwy sposób sparaliżować termin wyborów. To doprowadziło do tego, że niemożliwe było przeprowadzenie głosowania. Wiem jedno na pewno, mamy teraz pewien impas ustrojowy i konstytucyjny, z którego musimy jak najszybciej wyjść i powinno na tym zależeć wszystkim. To jest sytuacja niebezpieczna dla Polski. Do kryzysu związanego z koronawirusem nie możemy dołączyć chaosu konstytucyjnego. Mamy teraz różne opinię prawników, w tym stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej, która wskazuje, na podstawie kodeksu wyborczego, możliwość ogłoszenia przez marszałka Sejmu nowego terminu wyborów bez konieczności wydawania wyroku przez Sąd Najwyższy.

Czy w tej całej sytuacji potrzebny jest kompromis zawarty przez rząd i opozycję?

Jestem za takim kompromisem. Ale pamiętajmy, była taka sytuacja, gdy Sejm przyjął ustawę o wyborach korespondencyjnych. Wtedy przez 30 dni Senat mógł nad tą ustawą pracować, wnosić poprawki, proponować inne rozwiązania i próbować zawrzeć porozumienie z rządzącymi. Tak się nie stało… Dzisiaj ze zdziwieniem słucham jak marszałek Grodzki argumentuje, że te 30 dni było potrzebnych do szukania nowych rozwiązań, wykonania ogromu pracy. A przecież wszyscy wiemy, już od pierwszego dnia, że marszałkowi Grodzkiemu zależało jedynie na tym, aby w całości tę ustawę odrzucić. Żałuję, że w tej trudnej sytuacji pandemii, opozycja nie potrafi pochylić się nad problemami ważnymi dla Polski.

Czy pana zdaniem są osoby, którym zależy nad prawnym chaosem w Polsce?

Jeśli mówimy o sytuacji, że wybory nie mogły się odbyć, to na stole leżała propozycja, żeby zmienić konstytucję, przesunąć wybory o dwa lata i przedłużyć kadencję prezydenta Andrzeja Dudy bez możliwości reelekcji. Opozycja odrzuciła tę propozycję. To czego właściwie chce opozycja, jeśli nie chaosu? Jeżeli nie przyjmuje żadnej propozycji, jeśli nie przedkłada własnych rozwiązań. W tym chaosie bardzo dobrze się czuje. Jedynym celem opozycji jest zdobycie władzy, za którą bardzo tęskni. Szkoda, że to nie ma się odbyć w sposób demokratyczny. Niech to Polacy ocenią rząd podczas kolejnych wyborów. Jeśli uznają, że Prawo i Sprawiedliwość podejmowało złe działa to odsuną rządzących od władzy. Z przerażeniem słucham obecnie wypowiedzi niektórych wydawałoby się poważnych polityków, którzy wzywają do wieszania kogoś na latarni czy zagazowywania ludzi… Mam nadzieję, że Polacy będą to właściwie oceniali.

Jak pan ocenia współpracę z marszałek Elżbietą Polak w trakcie epidemii koronawirusa?

Nie chciałbym oceniać w sposób polityczny działań, które podejmuje pani marszałek. Tym niemniej, już na samym początku epidemii proponowałem marszałek Polak współpracę, spotkaliśmy się na moje zaproszenie w urzędzie wojewódzkim. Wyobrażałem sobie, że będziemy wspólnie działali na rzecz dobra publicznego. Tymczasem pani marszałek przy każdej okazji próbuje pokazać, że te działania (dotyczące walki z pandemią – przyp. red.) to wyłącznie jej zasługa. Doceniam wszystkich, którzy codziennie starają się, aby koronawirus w Lubuskiem się nie rozprzestrzeniał. Skoro marszałek miała możliwość załatwienia środków ochrony z Chin to bardzo dobrze. Skorzystała przy tym z transportu, który zorganizował polski rząd. Urząd wojewódzki przekazał o wiele większą liczbę materiałów, ale przecież nie ma potrzeby odtrąbienia jakiegoś wielkiego sukcesu. Nie o to w tym chodzi. Liczy się przecież to, aby lubuskie szpitale były dobrze zaopatrzone, aby nasi medycy na pierwszej linii frontu byli w jak największym stopniu chronieni.

Czy coś jeszcze rzutowało na tej współpracy?

Proszę również pamiętać o tych pieniądzach, które Unia Europejska przeznaczyła na wsparcie walki z koronawirusem. Pani marszałek ogłosiła we wszystkich mediach, że samorząd województwa przekazuje 50 mln zł na walkę z koronawirusem. A przecież te pieniądze pochodzą nie samorządu tylko z Regionalnych Programów Operacyjnych, są przekazane z UE. Urząd wojewódzki był w kontakcie z przedstawicielem komisji europejskiej i jednoznacznie było powiedziane, że sposób wykorzystania tych funduszy ma być skonsultowany z wojewodą. Te informacje już pani marszałek pominęła, wyraziła jednak zdanie, że utrudniam jej zadanie. Przykre, że tak stawia sprawę.

Wideo: PKW: Wybory się nie odbyły. Zostaliśmy ustawowo pozbawieni instrumentów pozwalających wydrukować karty wyborcze

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska