(fot. fot. Paweł Janczaruk)
List napisany przez "grupę mieszkańców Wojnowa" (jak mówi podpis) oprócz "GL" otrzymał także sołtys, władze gminny i inne instytucje. Autorzy wypowiadają się na temat byłego ośrodka wypoczynkowego nauczycieli, usytuowanego za wsią, nad jeziorem. Proszą, a nawet błagają odpowiednie instytucje, o zabezpieczenie budynku przed dziećmi i młodzieżą, która z tego terenu zrobiła sobie plac zabaw.
- Niebezpieczne ruiny byłego ośrodka nauczycielskiego czekają na tragedię - sugerują nadawcy listu.
- Nie jest tak dramatycznie, był tam nasz pracownik, sprawdził sytuację i zrobił szereg zdjęć dokumentacyjnych; zagrożenia nie ma - przekazuje wiceburmistrz Jerzy Fabiś. Urząd miejski zareagował bowiem na list. Jednak nie ocenia tego, co się dzieje w Wojnowie aż tak zdecydowanie. - Oczywiście, że budynek psuje krajobraz, jest zdewastowany, ale stanowi własność prywatną. Możemy tylko apelować do sumienia i poczucia estetyki właściciela, żeby to zmienił.
- Rozmawiałam z tymi panami, którzy kupili ośrodek, żeby coś zaczęli robić, żeby tam zainwestowali, ale skutków nie ma żadnych - informuje sołtyska, Danuta Wilińska-Grzesiuk. - Moim zdaniem, obiekt jednak stanowi zagrożenie, bo młodzież latem tam się spotyka i siedzi w piwnicy... Poza tym budynek, robi niekorzystne wrażenie. Przychodzą do mnie ludzie, żeby coś zmienić, ale co ja mogę...
Czy coś się zmieni?!
O losach zrujnowanego kompleksu wypoczynkowego (dom, zaplecze, kawiarnia oraz kempingi) pisaliśmy dwa lata temu. Dotarliśmy do właścicieli (jest ich dwóch), którzy wówczas orzekli: - Gdy kupiliśmy ośrodek ze dwa, trzy lata temu już był w takim stanie.
W kargowskim ratuszu dowiedzieliśmy się, iż przed laty kuratorium przekazało ośrodek starostwu zielonogórskiemu, jako majątek Skarbu Państwa, starostwo zaś sprzedało prywatnym właścicielom. Ci jednak od tamtej pory nic nie zrobili. Ani w sprawie niszczejącej kawiarni, ani pozostałych obiektów, choć tematem żywo zainteresowana jest rada sołecka i gmina. Obiekt przynosi bowiem wstyd miejscowym. Lecz właścicielom mieszkającym w Zielonej Górze problem, jak widać, "wisi".
Kontaktujemy się z nimi ponownie. - Ci ludzie mają rację - potwierdza opinię autorów listu Jerzy Kwapis, pierwszy z właścicieli. Proponuje rozmowę z drugim właścicielem, który ponoć właśnie umawia się z nadzorem budowlanym w sprawie terminu wspólnej wizyty w Wojnowie. - Budynek zostanie rozebrany, spotkanie w tej sprawie odbędzie się na dniach - potwierdza Dariusz Łodyga. Na pytanie o plany wobec tego miejsca wyjaśnia: - Na razie żadnych planów nie ma.
Komentarz
Miejmy nadzieję, iż nadzór budowlany zdecyduje o rozbiórce ruiny, co jednak rozwiązuje problem połowicznie. Rzecz w tym, że po okresie turystycznej prosperity w czasach Polski Ludowej, obecnie turystyczne Wojnowo w znacznej mierze wygląda tak, jak opisywany tu obiekt nauczycielski. Sprywatyzowane, podzielone ośrodki wypoczynkowe są polem rozmaitych rozgrywek znanych i nieznanych grup. Ich echa docierają do redakcji w postaci listów, zdjęć, wzajemnych donosów. A piękna miejscowość wśród lasów i jezior normalnie traci na znaczeniu!
- Nie mam pojęcia co to za "grupa mieszkańców Wojnowa" napisała list, kto i co tutaj rozgrywa - mówi sołtyska.
Władza sołecka jest zbyt mała, żeby wyciągnąć Wojnowo z zapaści. Według planów, miejscowość ma jednak uzyskać status uzdrowiska. Wszak od lat jest tu sanatorium dla dzieci z chorobami górnych dróg oddechowych. Jak pięknie wówczas wśród ruin wczasowisk będzie wyglądała tablica Wojnowo Zdrój...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?