Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojskowe manewry w Wędrzynie. W powietrze poleciał pocisk za 100 tys. dolarów [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
Na poligonie w Wędrzynie odbyły się manewry, podczas których żołnierze ćwiczyli obsługę przeciwpancernego pocisku kierowanego „Spike” oraz obsługę moździerza LM98, który zapewnia osłonę dla żołnierzy pododdziałów zmotoryzowanych. W manewrach uczestniczyła kompania wsparcia 15. batalionu Ułanów Poznańskich (15bUP) z Wędrzyna, jednego z trzech batalionów bojowych 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.- Podczas takich szkoleń największy nacisk kładę na przygotowanie fizyczne żołnierzy. Jeden zestaw Spike waży około 30 kg i jest w stanie wyeliminować z walki wozy pancerne przeciwnika, co jest istotne ze względów taktycznych - mówi dowódca kompanii wsparcia por. Michał Iwaszkiewicz.Były to regularne cotygodniowe zajęcia poligonowe (odbyły się 9 grudnia). Jednak ćwiczenia z wykorzystaniem "Spike'a" odbywają się raz na kwartał, bo pocisk kosztuje 100 tys. dolarów. A w międzyczasie żołnierze trenują na symulatorach. „Spike” wyposażony jest w kamerę podglądu na żywo, a to pozwala operatorowi zmieniać trajektorię lotu pocisku. Można nimi razić czołgi i transportery opancerzone z odległości około 4 km. Takie szkolenie wymaga od żołnierzy nie tylko precyzji, ale także przygotowania psychofizycznego.Kompania wsparcia 15bUP do przemieszczania załóg obsługujących pocisk „Spike” wykorzystuje transportery Rosomak. Pozbawione są one wieży z działem kalibru 30mm i dlatego są lżejsze i niższe, a to pozwala na lepsze maskowanie i sprawniejsze działanie wozu.17 grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę na dostawę tysiąca kolejnych "Spike’ów". Kontrakt wart jest 600 mln złotych.
Na poligonie w Wędrzynie odbyły się manewry, podczas których żołnierze ćwiczyli obsługę przeciwpancernego pocisku kierowanego „Spike” oraz obsługę moździerza LM98, który zapewnia osłonę dla żołnierzy pododdziałów zmotoryzowanych. W manewrach uczestniczyła kompania wsparcia 15. batalionu Ułanów Poznańskich (15bUP) z Wędrzyna, jednego z trzech batalionów bojowych 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.- Podczas takich szkoleń największy nacisk kładę na przygotowanie fizyczne żołnierzy. Jeden zestaw Spike waży około 30 kg i jest w stanie wyeliminować z walki wozy pancerne przeciwnika, co jest istotne ze względów taktycznych - mówi dowódca kompanii wsparcia por. Michał Iwaszkiewicz.Były to regularne cotygodniowe zajęcia poligonowe (odbyły się 9 grudnia). Jednak ćwiczenia z wykorzystaniem "Spike'a" odbywają się raz na kwartał, bo pocisk kosztuje 100 tys. dolarów. A w międzyczasie żołnierze trenują na symulatorach. „Spike” wyposażony jest w kamerę podglądu na żywo, a to pozwala operatorowi zmieniać trajektorię lotu pocisku. Można nimi razić czołgi i transportery opancerzone z odległości około 4 km. Takie szkolenie wymaga od żołnierzy nie tylko precyzji, ale także przygotowania psychofizycznego.Kompania wsparcia 15bUP do przemieszczania załóg obsługujących pocisk „Spike” wykorzystuje transportery Rosomak. Pozbawione są one wieży z działem kalibru 30mm i dlatego są lżejsze i niższe, a to pozwala na lepsze maskowanie i sprawniejsze działanie wozu.17 grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę na dostawę tysiąca kolejnych "Spike’ów". Kontrakt wart jest 600 mln złotych. Łukasz Kermel
Na poligonie w Wędrzynie odbyły się manewry, podczas których żołnierze ćwiczyli obsługę przeciwpancernego pocisku kierowanego „Spike” oraz obsługę moździerza LM98, który zapewnia osłonę dla żołnierzy pododdziałów zmotoryzowanych. W manewrach uczestniczyła kompania wsparcia 15. batalionu Ułanów Poznańskich (15bUP) z Wędrzyna, jednego z trzech batalionów bojowych 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. - Podczas takich szkoleń największy nacisk kładę na przygotowanie fizyczne żołnierzy. Jeden zestaw Spike waży około 30 kg i jest w stanie wyeliminować z walki wozy pancerne przeciwnika, co jest istotne ze względów taktycznych - mówi dowódca kompanii wsparcia por. Michał Iwaszkiewicz. Były to regularne cotygodniowe zajęcia poligonowe (odbyły się 9 grudnia). Jednak ćwiczenia z wykorzystaniem "Spike'a" odbywają się raz na kwartał, bo pocisk kosztuje 100 tys. dolarów. A w międzyczasie żołnierze trenują na symulatorach. „Spike” wyposażony jest w kamerę podglądu na żywo, a to pozwala operatorowi zmieniać trajektorię lotu pocisku. Można nimi razić czołgi i transportery opancerzone z odległości około 4 km. Takie szkolenie wymaga od żołnierzy nie tylko precyzji, ale także przygotowania psychofizycznego. Kompania wsparcia 15bUP do przemieszczania załóg obsługujących pocisk „Spike” wykorzystuje transportery Rosomak. Pozbawione są one wieży z działem kalibru 30mm i dlatego są lżejsze i niższe, a to pozwala na lepsze maskowanie i sprawniejsze działanie wozu. 17 grudnia Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę na dostawę tysiąca kolejnych Spike’ów. Kontrakt wart jest 600 mln złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska