Wojskowi ulegli barmanom

Rywalizację rozpoczęła się od pojedynku dwóch najniżej notowanych zespołów. Ostatni Zakład Szewski Grzegorz Czekałowski zmierzył się Pingwinami, które zajmowały przedostatnie miejsce w tabeli. Mecz od samego początku był bardzo zacięty, choć sytuacji bramkowych było niewiele.

Zdesperowany Zakład w poszukiwaniu pierwszych ligowych punktów uzyskał optyczną przewagę, ale nie był w stanie jej skonsumować. Istotna okazała się końcówka pierwszej części, kiedy to Przemysław Hak sprytnym strzałem pokonał golkipera „pomarańczowych”.  Jak się później okazało, bramka była również jedynym celnym strzałem Pingwinów w całym spotkaniu.

Wiele emocji dostarczyło kibicom drugie stracie, w którym Praefa podejmowała Mafię. Pierwsi wzmocnieni debiutanckim występem Henryka Kurdykowskiego, prezentowali się zdecydowanie lepiej od aktualnych mistrzów. „Mafiosi” kolejny raz mieli problem z przebiciem się przez defensywę rywala i przez długi czas nie byli w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką Praefy. Mecz ostatecznie zakończył się remisem 2:2 a bramki zdobywali Bartłomiej Pałubiak i Sławomir Bartecki dla Praefy oraz Damian Kowalski i Adrian Kinal dla Mafii.

Gra się do ostatniej minuty. O tej piłkarskiej maksymie po raz kolejny zapomnieli zawodnicy Obrawalde. Podobnie jak przed dwoma tygodniami „czerwono–czarni” w pierwszej części zagrali bardzo dobre spotkanie i na przerwę schodzili z pewnym prowadzeniem 2:0, by po zmianie stron stracić całą przewagę i przegrać mecz. Ich rywale z Żółtej Łodzi Podwodnej zagrali konsekwentnie i zwyciężyli 4:2. Bramki dla „Obrzyczan” zdobywali Jacek Kosicki oraz Michał Szlachtycz, natomiast dla ŻŁP Mateusz Piszczygłowa 2, Łukasz Piszczygłowa i Michał Szulikowski.

Kolejny mało przekonujący triumf odnotowali zawodnicy Salonu Fryzjerskiego E. Babiak. „Fryzjerzy” nie mieli w tej kolejce wymagającego rywala i mimo słabej postawy wygrali 5:2 z Thyssen Krupp. Kolejny już raz filarem zwycięzców okazał się Artur Błaszczak, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Wynik Salonu poprawiły skuteczne uderzenia Edwina Babiaka oraz Damiana Ciecińskiego. W ekipie „Mercedesów” ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Dariusz Kobylnik, który dwa razy zmusił Filipa Pelikana do kapitulacji. 

Złożona w główniej mierze z zawodników FC Kursko ekipa G2 wciąż nie może przerwać fatalnej passy. Tym razem zespół po bardzo słabej grze uległ 300 Determinacji 2:6 i ich gra w dalszej fazie zaczyna się pomału komplikować. Głównym katem „Kogutów” został Michał Górgurewicz, który zdobył 4 bramki oraz miał udział przy wszystkich zdobytych golach dla swojej drużyny. Poza popularnym „Górkiem” golkipera G2 pokonał Tomasz Rejba i Marek Klimaszewski.

Ostatni mecz, to była prawdziwa wisienka na torcie. Pojedynek na szczycie między liderującym do tej pory Duetem Rosomak i zajmującym drugą lokatę Caffe Barem u Jacka. „Trzcielanie” od samego początku szanowali futbolówkę i o przypadkowych zagraniach nawet nie było mowy. „Wojskowi” narzucili podobny styl gry, przez co pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.

Istotna okazała się 24 minuta, kiedy to uderzenie bramkarza Caffe Baru spod własnej bramki nieoczekiwanie obiło się od słupka a zabłąkaną piłkę niemalże do pustej bramki skierował Zbigniew Pawlik. Zawodnicy Caffe Baru kontrolowali przebieg gry, nie dopuszczali oni rywali do czystych pozycji i po bramce Michała Iwanowskiego w 28 minucie zasłużenie wygrali 2:0. Duet Rosomak po tej porażce musiał ustąpić fotel lidera ekipie z Trzciela, ale prawdziwa rywalizacja zacznie się w rundzie pucharowej.
 
Tabela:

1. Caffe Bar u Jacka 21 44-10
2. Duet Rosomak 19 48-14
3. Salon Fryzjerski E. Babiak 18 38-23
4. Mafia 16 33-20
5. 300 Determinacja 15 31-20
6. Praefa 15 26-20
7. G2 10 27-26
8. Thyssen Krupp 7 21-39
9. Żółta Łódź Podwodna 7 22-46
10. Pingwiny 6 15-42
11. Obrawalde 6 24-35
12. Zakład Szewski G. Czekałowski 0 11-45

Lista Strzelców:

1. Dawid Ruman (Duet) – 14
2. Piotr Śron (Caffe) - 12
3. Artur Błaszczak (Salon) – 12
4. Mariusz Dziamski (G2) – 11
5. Dawid Śliwiński (Mafia) - 10