Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt chce uratować szkołę

MICHAŁ IWANOWSKI 0 68 324 88 12 [email protected]
Dziś w siedliskiej szkole uczą się przyszli mechanicy samochodowi, technicy weterynarii oraz technicy usług pocztowych. Na zdjęciu - Anita Pietras i Marta Jura na zajęciach z usług pocztowych.
Dziś w siedliskiej szkole uczą się przyszli mechanicy samochodowi, technicy weterynarii oraz technicy usług pocztowych. Na zdjęciu - Anita Pietras i Marta Jura na zajęciach z usług pocztowych. fot. Mariusz Kapała
Powiat nowosolski podjął decyzję: Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Siedlisku ma być zlikwidowany, bo nabór jest nikły, a koszty utrzymania duże. Władze gminy nie dają za wygraną i chcą przejąć placówkę pod swoje skrzydła.

ZSP w Siedlisku to dawna szkoła rolnicza. Stary budynek położony na nadodrzańskiej skarpie, tuż obok zamku, posiada też internat i zaplecze gospodarcze. Przymiarki do likwidacji trwają od dawna, a niedawno rada powiatu podjęła jednoznaczną decyzję: szkoła ma być zlikwidowana. - Powodów jest wiele: chodzi o względy finansowe, jakość kształcenia, a także fakt, że większość praktyk uczniowie odbywają poza szkołą - wylicza naczelnik wydziału społecznego w starostwie nowosolskim Alicja Gębska.

Mimo tych bolączek, wójt Siedliska Dariusz Straus zapowiada: - Będziemy starali się przejąć szkołę jako gmina. Widzimy szansę w jej utrzymaniu.

Formalnie szkoła zakończy działalność 31 sierpnia br. Do tego czasu, gmina powinna uzyskać zgodę kuratorium na prowadzenie placówki ponadgimnazjalnej. Plan jest taki, by szkoła weszła w zarząd zespołu szkół w Siedlisku, w którym znajduje się już podstawówka i gimnazjum. Właśnie przygotowywane jest porozumienie między powiatem i gminą w sprawie przekazania mienia szkolnego.
Główny problem to oczywiście pieniądze. Szkoły utrzymują się z subwencji oświatowej, która dziś wynosi ok. 4 tys. zł na jednego ucznia rocznie. W siedliskiej szkole jest dziś 54 uczniów, co daje nieco ponad 200 tys. zł na rok. Za te pieniądze nie da się opłacić szkolnych etatów oraz ponosić kosztów utrzymania obiektu. Co gorsza - 15 uczniów skończy w tym roku szkołę, zostanie więc zaledwie czterdziestka. Powiat musiałby dopłacać do szkoły z własnego budżetu.
Czy gmina będzie musiała dopłacać? To zależy od tego, jaki w tym roku będzie nabór. Jak szacuje pełniący obowiązki dyrektora ZSP w Siedlisku Kazimierz Poślednik, by finanse szkoły się zbilansowały, musiałoby się w niej uczyć przynajmniej 100 uczniów. - A potencjalnie jesteśmy w stanie przyjąć nawet 150 uczniów - mówi dyrektor.

By temu sprostać szkoła chce uruchomić od 1 września nowe kierunki: technikum informatyczne, technikum ekonomiczne oraz wielozawodowy oddział zawodówki. - Mamy trzy nowoczesne pracownie komputerowe, jesteśmy przygotowani by kształcić informatyków i ekonomistów - zapewnia Poślednik. - Rozpoczniemy nabór już w lutym.
- Życzymy tej szkole jak najlepiej, ale nam nie udało się ściągnąć tam młodzież, bo liczba absolwentów gimnazjów jest taka, jaka jest - zauważa Gębska. Tak więc oprócz pieniędzy, placówka będzie musiała się także zmierzyć z niżem demograficznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska