Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariusz z Nowej Soli nagrodzony za opiekę nad psami

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Zbigniew Butrymowicz – autor strony www.nowosolskie-psy.info
Zbigniew Butrymowicz – autor strony www.nowosolskie-psy.info fot. Filip Pobihuszka
Zbigniew Butrymowicz od dwóch i pół roku każdą wolną chwilę poświęca opiece nad bezdomnymi psami. Miasto nagrodziło jego ciężką pracę, jednak sam wolontariusz mówi, że największą nagrodą jest radość jego podopiecznych.

Zbigniew Butrymowicz wolontariuszem zajmującym się bezpańskimi psami został we wrześniu 2007. Trzy miesiące po tym jak podpisał z miastem umowę, z jego inicjatywy powstała strona internetowa www.nowosolskie-psy.info, która znacznie ułatwiła życie zarówno osobom pragnącym zaadoptować psa, jak i nowosolskiemu magistratowi, dla którego bezpańskie psy są wciąż sporym problemem.
Z. Butrymowicz za swoją ciężką pracę odebrał wczoraj z rąk prezydenta Wadima Tyszkiewicza pisemne podziękowanie oraz nagrodę rzeczową.

Co skłoniło go do bezinteresownego zajmowania się psami? - Miłość do zwierząt - odpowiada krótko. - Przede wszystkim dla mnie największą nagrodą jest ta radość, jaką widzę u psów, gdy do nich przychodzę, bo to oznacza dla nich opiekę i trochę nadziei na to, że znajdą nowy dom - mówi. - Teraz z racji pogody nie za bardzo mogę do nich dojeżdżać, bo korzystam z roweru. A to ode mnie z domu jakieś 8 km. Ale mi to nie przeszkadza, a trochę ruchu też nie zaszkodzi - uśmiecha się Z. Butrymowicz.

- Dzięki stronie pana Zbyszka przyjechała do nas nawet pani z Berlina, która odwiedzała różne miasta, bo poszukiwała pieska właśnie z Polski. Ale jak zobaczyła nasze zdjęcia, opisy i komentarze,to zdecydowała się właśnie na jednego z naszych podopiecznych. Swoją drogą, spodobał jej się taki mały paskuda, ale za to o wielkim sercu - śmieje się Beata Pietrzykowska z wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska urzędu miasta.

Nowa Sól od lat ma problem z bezpańskimi psami, które trafiają przeważnie do schroniska w Kiełczu, ale też do opłacanych przez miasto klatek w Zielonej Górze. Jednak dla wielu psów najzwyczajniej w świecie brakuje już miejsc. - Mieliśmy dwa takie przypadki, że pies w klatce był tak agresywny, że zdemolował cały kojec, nie dało się do niego nawet zbliżyć. Podjęliśmy trudną i ciężka dla wszystkich decyzję o jego eutanazji. Ale jego zachowanie najpewniej było efektem wcześniejszego skrzywdzenia przez człowieka - mówi B. Pietrzykowska.

- Jeżeli ktoś narzeka, że na bezdomne psy wydaje się więcej niż na ludzi, to niech zastanowi się, z czyjej winy one cierpią i co warto zrobić, by tak nie było? Człowiek jest ważniejszy od psa, ale to przez człowieka te psy są dziś bezdomne - mówi W. Tyszkiewicz.

- To jest kwestia świadomości ludzkiej. Ludzie nieodpowiedzialnie podchodzą do posiadania psa. Wielu zakłada, że kupi zwierzaka dziecku, które "pobawi się" nim przez rok, póki jeszcze ładnie wygląda. A później, gdy trzeba będzie coraz więcej się nim zajmować, ta początkowa radość przechodzi i taki pies często trafia na ulicę. Trzeba uświadomić ludziom, że zwierzę to nie zabawka - dodaje Z. Butrymowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska