Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariusze z sulechowskiej uczelni

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Paweł Bocer wraz z dziewczynami z klubu charytatywnego Amicus namawia do zasilenia ich szeregów
Paweł Bocer wraz z dziewczynami z klubu charytatywnego Amicus namawia do zasilenia ich szeregów Karolina Wołotowska
- Chcemy pomagać biednym i słabszym - mówią studenci z klubu charytatywnego Amicus w Sulechowie. - Jestem zbudowany postawą tej grupki - twierdzi rektor, prof. Wiesław Miczulski.

- Świetnie sobie radzą - wychwala studentów Amicusa Bożena Jóźwiak z rektoratu Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. - Ujęli mnie tym, że organizując akcję krwiodawstwa sami upiekli placki i częstowali osoby, które przychodziły oddawać krew.

Akademicki Klub Amicus działający w PWSZ zorganizował w tym tygodniu - przy współpracy z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze - akcję "Studenckie krwiobranie".

- Dyżurowaliśmy w poniedziałek w budynku głównym uczelni od 8.30 do 13.00; zgłosiło się 49 osób chętnych do oddania krwi - wyjaśnia Paula Bocer, członkini klubu. Akcja przyniosła 19,350 l krwi oddanych przez studentów i personel uczelni, przyszli też dawcy z miasta. - Planujemy 5 marca przyszłego roku powtórzenie akcji krwiodawczej, a pod koniec maja chcemy zainicjować oddawanie szpiku - zapowiada Paula.

Co skłoniło kilkoro młodych ludzi do organizowania tego rodzaju akcji, do takiej działalności?

- Zaczęło się w listopadzie zeszłego roku, gdy szukałem na uczelni wolontariuszy do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - opowiada Paweł Bocer, dziś absolwent PWSZ. - I wtedy przyszła mi do głowy myśl: a może zrobić coś więcej, niż tylko jednorazowo angażować się do WOŚP? Rozejrzałem się wokół, namówiłem kilka koleżanek i wystartowaliśmy.

Mają szerokie plany

Klub Amicus został zarejestrowany 8 marca br. Liczy 10... studentek.
- No tak to już u nas jest, uczelnia mocno sfeminizowana - śmieje się Karolina Okowińska.

- Dlaczego to robimy?! - pyta głośno Karolina Szuman, prezeska grupy. - Jeśli się rozejrzeć wokół, to widać wyraźnie, że wielu ludzi oczekuje pomocy. Że potrzebna jest krew, szpik, że należy propagować ideę transplantacji narządów.

- Liczymy się z tym, że kiedyś ktoś może podobnymi gestami pomóc także nam - sugeruje Olga Rybarczyk.

- To pomoc, ale także myślenie o naszej przyszłości - wtrąca Paweł. No tak, ale gdzie tu w takim razie bezinteresowność, przysłowiowe serce na dłoni, myślenie o bliźnim - oponuję. Paweł koryguje wypowiedź: - Pracując charytatywnie uczymy się sprawnej organizacji, nabywamy nowe umiejętności, uczymy się obcowania z ludźmi. To jest kapitał, jaki może się każdemu z nas przydać np. w poszukiwaniu pracy.

Od chwili powstania klubu członkinie przeprowadziły już dwie zbiórki krwi, wielkanocną akcją gromadzenia żywności dla biednych rodzin (wspólnie z ośrodkiem pomocy społecznej) i rejestrację dawców szpiku kostnego.

- Z tej akcji jesteśmy bardzo dumni - podkreśla Dominika Drozd. - Bo odbyła się pod patronatem "wszystkich świętych": wojewody, marszałka, rektora, burmistrza, a przede wszystkim dlatego, że zarejestrowaliśmy aż 117 dawców!

W początkach grudnia studenci szykują - znowu wespół z OPS - bożonarodzeniową zbiórkę żywności dla biednych pt. "Entliczek pentliczek niech się nakryje wigilijny stoliczek".

- Jestem zbudowany postawą tej grupki, podziwiam ich determinację i fakt, że poświęcają swój wolny czas dla innych - mówi rektor uczelni, prof. Wiesław Miczulski.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska