Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn: Dwaj politycy w sądzie

Piotr Drozdowski 0 68 347 40 72 [email protected]
- To nie była zwykła sprawa o zniesławienie, jakich było wiele na tej sali. Tym razem chodziło o zarzut polityka pod adresem drugiego polityka - przyznał dzisiaj sędzia Tomasz Holeniewski, który w uzasadnieniu wyroku stwierdził m.in., że granice dopuszczalnej krytyki są większe wobec polityków, którzy muszą być bardziej tolerancyjni.
- To nie była zwykła sprawa o zniesławienie, jakich było wiele na tej sali. Tym razem chodziło o zarzut polityka pod adresem drugiego polityka - przyznał dzisiaj sędzia Tomasz Holeniewski, który w uzasadnieniu wyroku stwierdził m.in., że granice dopuszczalnej krytyki są większe wobec polityków, którzy muszą być bardziej tolerancyjni. fot. Piotr Drozdowski
Dziś zapadł wyrok w sprawie z powództwa cywilnego, w której starosta Ryszard Kurp oskarżył radnego miejskiego Antoniego Janika o pomówienia.

Chodziło dokładnie o trzy pomówienia, które zdaniem R. Kurpa mogły narazić go w opinii społecznej na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji oraz poniżyć.

Pierwsze dwa zarzuty dotyczyły dwóch listów otwartych A. Janika opublikowanych w jednej z lokalnych gazet. W jednym z nich radny miejski miał pomówić starostę m.in. o arogancję, złą wolę, niekompetencję, a także o świadome wprowadzanie w błąd członków rady społecznej przed głosowaniami, działanie na szkodę szpitala (poprzez celowe opóźnianie korzystnych zmian) oraz nieporządek w dokumentacji społecznej rady, której starosta jest szefem.

Były trzy rozprawy
W drugim liście otwartym A. Janika, zdaniem R. Kurpa pomówieniami były informacje o toczącym się postępowaniu karnym wobec niego, jako szefa społecznej rady.

Trzeci zarzut R. Kurpa dotyczył z kolei pisma A. Janika skierowanego do przewodniczącego oraz rady powiatu, w którym jest mowa m.in. o tym, że R. Kurp manipuluje i mataczy mając na celu doprowadzenie do upadłości szpitala, a działania starosty miały zostać określone jako ,,rabunkowa prywatyzacja" (szpitala - red.).

Dzisiaj, po trzech rozprawach, w sądzie rejonowym zapadł wyrok. W orzeczeniu sędzia uniewinnił radnego A. Janika od pierwszych dwóch zarzutów zniesławienia w publikacjach prasowych.

To był występek

Sąd uznał, że radny dopuścił się jedynie występku odczytując na sesji miejskiej oświadczenie, w którym ,,(...) pomówił R.Kurpa o to, że realizuje plan likwidacji diagnostyki szpitalnej zmierzając do przeprowadzenia złodziejskiej prywatyzacji przez upadłość, a także (...) dopuszczał się manipulacji i mataczenia, mających na celu doprowadzenie do prywatyzacji wolsztyńskiego szpitala".

- Wina i szkodliwość czynu były nieznaczne i stąd zawieszam postępowanie karne warunkowo na rok - ogłosił sędzia Tomasz Holewiński, a zgodnie z dzisiejszym orzeczeniem radny A. Janik ma w lokalnej prasie i ogólnopolskim dzienniku przeprosić R. Kurpa, przekazać mu 100 zł tytułem zwrotu kosztów procesowych oraz uiścić 60 zł kosztów procesowych. Wyrok jest nieprawomocny.

Powiedzieli:

Ryszard Kurp: - W swoim ostatnim wystąpieniu w sierpniu w sądzie zaproponowałem, że jeśli pan Janik przeprosi mnie tylko za pomówienia zawarte w piśmie do rady powiatu, to wycofam sprawę. Nie doszło do tego, a dziś pana Janika uznano winnego wyłącznie za te właśnie pomówienia. Wyrok sądu oceniam na chłodno, jako salomonowy.

Antoni Janik: - Złożę apelację. Gdyby chodziło o moją prywatną osobę machnąłbym ręką, ale nie, bo jestem reprezentantem samorządu miejskiego. Oskarżenia pod moim adresem były skrajnym zderzeniem prywaty ze służbą społeczną, której się podjąłem. Starosta uważa, że jest nieomylny, a przewód sądowy pokazał, że tak nie jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska