Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn: Kręcą serial dla pierwszego kanału rosyjskiej telewizji

Piotr Drozdowski 0 68 347 40 72 [email protected]
Na potrzeby filmu wczoraj do południa maszynista Czesław Janus i pomocnik Kazimierz Kościański co rusz wjeżdżali na stację Rakoniewice, którą filmowcy przemianowali na ,,Górę Kalwaria”.
Na potrzeby filmu wczoraj do południa maszynista Czesław Janus i pomocnik Kazimierz Kościański co rusz wjeżdżali na stację Rakoniewice, którą filmowcy przemianowali na ,,Górę Kalwaria”. fot. Piotr Drozdowski
Nasze parowozy cieszą oko nie tylko na codziennych trasach pasażerskich czy na dorocznej paradzie.

Możne jest spotkać także w wielu filmach. Wczoraj kręcono sceny do kolejnego.

Pod koniec sierpnia polsko - rosyjska ekipa filmowa zaczęła kręcić w naszym kraju serial biograficzny dotyczący sylwetki Wolfa Messinga, jednego ze słynnych jasnowidzów. Dość powiedzieć, że za przepowiednie z 1937 r. o końcu kanclerza Niemiec dwa lata później Hitler wyznaczył nagrodę 200 tys. marek za głowę Messinga, który uciekając przed hitlerowcami schronił się w Moskwie. Tam swoimi paranormalnymi zdolnościami zrobił ponoć ogromne wrażenie na samym Stalinie.

Mamy swoją gwiazdę!

Wczoraj na dworcu w Rakoniewicach filmowcy kręcili scenę ucieczki młodego jasnowidza z rodzinnej Góry Kalwarii oraz powrót już dorosłego Messinga do domu.

- Potrzebowaliśmy jako rekwizytu parowozu i stąd nasza wizyta na waszym terenie. W Wolsztynie macie największy wybór starych lokomotyw, a do tego jeszcze zabytkowe wagony - tłumaczy przyjazd filmowców drugi reżyser Michał Kowal, który do Wolsztyna trafił z ekipą prosto z Wrocławia grającego w filmie Wiedeń, Pragę i Warszawę.

Jak nam powiedział drugi reżyser produkcja z udziałem wolsztyńskiego parowozu, to 16-sto odcinkowy serial (każdy odcinek ma trwać godzinę) dla pierwszego kanału rosyjskiej telewizji, w którym ma zagrać również Edyta Herbuś. - A dla nas to jazda tam i z powrotem - przyznają niezbyt podekscytowani wolsztyńscy maszyniści, dla których udział w filmach, to można by rzec niemal część normalnej, codziennej pracy.

Tylko w sierpniu wolsztyński parowóz Ok1-359 przez tydzień jeździł na planie filmowym w Gdyni, a premierę owego filmu o budowie portu zaplanowano za rok. Jeśli mowa o parowozie Ok1-359, to bez wątpienia jak na razie największa filmowa gwiazda z Wolsztyna!

Oprócz niedawnego Gdańska lokomotywa była kilka lat temu na planie ,,Pianisty" Romana Polańskiego - filmu, który zdobył m.in. Złotą Palmę w Cannes oraz trzy Oskary.

W planie kolejny film

Oprócz wczorajszych Rakoniewic i planu filmowego w Gdyni kilka tygodni temu kolejny z wolsztyńskich parowozów używany był przez filmowców w okolicach Legnicy i Kłodzka. Ba, późną jesienią w okolicach Wolsztyna ma być kręcony film o Powstaniu Wielkopolskim, na planie którego też nie zabraknie dymiącej lokomotywy.

- Filmowcy już u nas gościli i zapowiedzieli swój przyjazd, jak tylko opadną liście z drzew - mówi szefowa domu kultury Bogumiła Adamczak, która przewiduje, że zdjęcia w okolicznych plenerach będą kręcone pod koniec listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska