Dziadka, Czeczena, Benka i Tomka, który na parę chwil wpadł na pole z pobliskiego Dębna spotkaliśmy na środku pola. Wcinali kiszone ogórki. Aż im się uszy trzęsły.
Tomka Wam jeszcze nie przedstawialiśmy. To gość z długą brodą, w kurtce moro i chustą na głowie. Odwiedza pole niemal codziennie. Nie może nocować, bo pracuje, ale zapewnia, że jak już festiwal się zacznie, to zostanie tu na dobre.
Tak kończy się niedziela na woodstockowym polu. Do rozpoczęcia Przystanku Woodstock jeszcze 12 dni. Siema!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?