Mariusz Drożdż przywiózł córkę Karolinę i jej koleżankę Annę Śnieszko. Na terenie płatnego campu rozpakowywali swoje rzeczy. - Woodstock jest O.K. i syna nie bałbym się puścić na zwykłe pole. Z córką jest inaczej - tłumaczy tata Mariusz. Dziewczyny mają po 17 lat i są na Przystanku pierwszy raz. - To był spontan, po prostu przyszła ochota na Woodstock - wyjaśnia powody wyjazdu Karolina Drożdż.
Liczy na dobrą zabawę, czad i fajne koncerty. Zwłaszcza Guano Apes. Jej koleżanka Ania dodaje, że chciałaby poznać fajnych ludzi. Mówią, że przez to, że są na płatnym polu wcale nie czują się źle a wręcz przeciwnie. - Mamy prysznice i tu lepiej będzie nam się znaleźć, bo przecież na Woodstocku jesteśmy po raz pierwszy - mówią dziewczyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?