Naszym zdaniem i tak jest lepiej niż przed rokiem. Teren pod sceną jest niemal całkowicie wysprzątany, a śmieci na festiwalowym polu pozbierane zostały do worków. Kiepsko jest jednak w lasach wokół pola. Tam ekipy wynajęte przez urząd miasta w Kostrzynie będą miały naprawdę sporo pracy. Sprzątania wymaga też centrum Kostrzyna, szczególnie rejon w okolicy dworca kolejowego.
Co poza tym słychać na festiwalowym polu? Ekipy uwijają się z rozbiórką sceny, demontowane są stosika gastronomiczne, wioska piwna i wioska Hare Kriszny. Słowem bardzo, bardzo powoli wszystko wraca w Kostrzynie do normalności.