W trakcie ostatniego dnia zakończonego w sobotę Przystanku Woodstock wystąpił angielski zespół The Prodigy. Podczas jego występu na terenie imprezy, wedle szacunków policji, znalazło się ok. 700 tys. widzów. Koncert największej gwiazdy tegorocznego Woodstocku do końca wisiał jednak na włosku. Powód? Zgodnie z kontraktem podpisanym z zespołem, przed przystankową sceną powinny stanąć barierki. - Wiedzieliśmy, że muszą się one pojawić, jednak namawialiśmy zespół, do tego, by z nich zrezygnował. Bez barierek odbywały się bowiem koncerty podczas poprzednich edycji imprezy - mówi Krzysztof Dobies, rzecznik Przystanku Woodstock. Menedżerowie Prodigy byli jednak nie ugięci. W trakcie jednej z przerw barierki stanęły w odległości 5 metrów od woodstockowej sceny, koncert się odbył, ale spór o ogrodzenie trwa nadal.
- Przystanek Woodstock jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc, jakie odwiedziłem podczas mojej 25-letniej pracy - pisze Karel Hamm, menedżer The Prodigy, w oświadczeniu, które ukazało się na stronie internetowej zespołu. Przestrzega w nim wszystkich promotorów i artystów, aby poważnie rozważali decyzję o udziale w tym festiwalu.
- Organizator Przystanku Woodstock, uznawanego za największy europejski festiwal, powinien zapewnić barierki ochronne, które stanowią niezbędny element zabezpieczenia wszystkich europejskich i światowych festiwali. Ta zasada obowiązuje w większości krajów i jej przestrzeganie podczas koncertu na Przystanku Woodstock nie jest żądaniem zespołu, lecz odpowiedzialną decyzją mającą na celu ochronę polskich fanów. Przystanek Woodstock być może podlegał polskim regulacjom, jednak nie spełniał europejskich wymogów bezpieczeństwa. Stosowanie barierek ochronnych jest więc powszechną praktyką wśród organizatorów, pomimo braku nakazu w polskim prawie - uważa K. Hamm.
Z zarzutami skierowanymi przez menedżera nie zgadza się Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która jest organizatorem Przystanku Woodstock. - To, że impreza jest zorganizowana zgodnie ze wszystkimi standardami, potwierdzają służby, zarówno straż pożarna, jak i policja. Świadczy o tym absolutnie bezpieczny przebieg zarówno tej, jak i wszystkich poprzednich edycji Przystanku - mówi Dobies.
Za bezpieczeństwo na przystanku odpowiadał składający się z wolontariuszy tzw. Pokojowy Patrol, który ściśle współpracował z policjantami, a także wynajęta przez organizatora agencja ochrony. Ponadto plan zabezpieczenia przed festiwalem został pozytywnie oceniony przez profesjonalne służby.
- Zabezpieczenie było przeprowadzone w sposób profesjonalny - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Jego zdaniem o poziomie bezpieczeństwa na imprezie świadczy ilość zdarzeń kryminalnych. W tym roku było ich zaledwie 94. Poza tym, choć na Przystanek Woodstock zjechało 120 tys. samochodów, doszło tylko do dziesięciu kolizji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?