Oliwia Piotrowska nie jest kimś powszechnie znanym. Nie jest na przykład celebrytką, a właśnie komentarze takich osób zyskują w internecie szeroki rozgłos. Piotrowska jest po prostu obywatelką, Polką. Jest też kobietą, co w tym przypadku ma szczególne znaczenie. Mimo tego jej wpis zamieszczony 31 marca na Facebooku wsparło aż 18 tys. osób, około 24 tys. udostępniło (stan na poniedziałek 4 kwietnia na godz. 13), a niemal tysiąc skomentowało. To chyba rekord.
Zobacz także: "Nie dla piekła kobiet". Protesty w całym kraju przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji
Źródło: TVN24/x-news
"Przeczytałam projekt tej ustawy oraz jego uzasadnienie. I chcę Wam powiedzieć, że też powinniście to uważnie zrobić" - pisze Piotrowska. "Żaden z dotychczasowych pomysłów PiS-u - ani zmiażdżenie TK, ani 500+, ani inwigilacja, ani obsadzenie całego kraju działaczami partyjnymi, ani zawłaszczenie publicznych mediów - nie będzie miał tak wielkiego wpływu na życie wszystkich nas, jak ten projekt. Wszystkich, nie tylko kobiet. Każdy z nas ma siostrę, kuzynkę, matkę, koleżankę z pracy, córkę, sąsiadkę, panią wychowawczynię, szefową albo podwładną. Kobiety zachodzą w ciążę. Prędzej czy później któraś ze znanych Ci kobiet - albo Ty sama - padnie ofiarą tej ustawy".
Piotrowska w prostych słowach wylicza skutki jakie, jej zdaniem, może wywołać wprowadzenie ustawy antyaborcyjnej. Nie tylko te często wymienianie, znane i nasuwające się na tzw. pierwszy rzut oka, jak np. "przymus rodzenia dzieci przez zgwałcone dzieci, przymus rodzenia dzieci z kazirodztwa, gwałtu, w tym zbiorowego, przymus rodzenia płodów bez mózgu". Internautka wymienia jednak również "skutki nieopisane w uzasadnieniu, a logiczne po jego lekturze", m.in.: - zakaz in vitro (nie jest wpisany w tej ustawie, ale skoro człowiek zaczyna się w momencie połączenia komórek, to wydaje się logiczne), - jeszcze większy strach ofiar gwałtu przed zgłaszaniem przestępstwa (zgłoszenie zgwałcenia organom ścigania będzie wiązało się z ryzykiem ujawnienia) (...), - śmierć okołoporodową wielu wyczekiwanych dzieci (część wad można skutecznie leczyć w okresie prenatalnym; przez brak badań wady te nie będą ujawnione i leczone aż do porodu), - wzrost liczby niewinnych kobiet w zakładach karnych - ofiar "niefrasobliwego zachowania" w ciąży.
I chyba w tej klarownej i budzącej grozę wyliczance 16 argumentów przeciw projektowi ustawy antyaborcyjnej można upatrywać internetowej popularności wpisu Oliwii Piotrowskiej.
W projekcie ustawy antyaborcyjnej, która trafiła do marszałka Sejmuj znajdują się zapisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości przerwania ciąży. Obecnie w myśl obowiązującej ustawy aborcję można przeprowadzić, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Projekt nowej ustawy zyskał poparcie premier Beaty Szydło, Jarosława Kaczyńskiego i posłów Prawa i Sprawiedliwości. Projekt popiera przede wszystkim Kościół Katolicki. W niedzielę w kościołach w Polsce odczytywany był komunikat Episkopatu Polski. "Życie każdego człowieka jest chronione piątym przykazaniem Dekalogu: 'Nie zabijaj!'. Dlatego stanowisko katolików w tym względzie jest jasne i niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka" - usłyszeli wierni. W niektórych kościołach doszło do protestów kobiet.
Zobacz także: Prymas Polski: Kościół chce prawnej ochrony życia, nie tego, by wprowadzać penalizację
Źródło: TVN24/x-news
Protesty odbyły się także w kilku miastach. Największy z nich miał miejsce przed Sejmem w Warszawie. Wzięło w nim udział ok. 7 tys. osób. Protestowano również w Zielonej Górze. – Ta ustawa to barbarzyństwo, to zabijanie kobiet i zmuszanie dzieci do cierpienia – mówili uczestnicy manifestacji. Przeciwnicy nowelizacji ustawy zwracali uwagę, że mogą powrócić czasy, kiedy zdesperowane i pozbawione praw kobiety sięgały po wieszak, aby przerwać ciążę. - Tak bandycka ustawa doprowadzi rozwoju nielegalnego rynku aborcji - mówili prowadzący protest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?