Prokuratura uważa, że w październiku zeszłego roku, nocą, w gumowych maskach, napadli na stację paliw i zażądali od jej pracowników wydania pieniędzy.
Jeden z napastników miał przy sobie przedmiot imitujący pistolet - był to w rzeczywistości miotacz gazowy. Groził nim sprzedawcom. Bandyci zabrali 1.360 zł i uciekli. Policja bardzo szybko znalazła ich samochód jadący ulicą i podjęła za nim pościg.
Dopiero w rejonie miejscowości Ogorzelec udało się złapać ściganych - samochód wypadł z drogi i dachował. W aucie były dwie osoby, policjanci znaleźli tam także skradzione pieniądze oraz maskę.
Obu mężczyznom przedstawiono zarzut dokonania napadu rabunkowego na stację, a jednemu kierowanie autem po pijanemu - miał 1,34 promila w organizmie. Grozi im do 12 lat wiezienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?