Wreszcie będzie chodnik w Gościkowie

- Od lat walczyliśmy o chodnik w Gościkowie, bo tutaj co dnia ocieramy się o śmierć i wreszcie roboty ruszyły! Zastanawiam się, kiedy inwestycja dobiegnie końca? Bo za pasem rok szkolny, a chodzi przecież o to, by nasze maluchy miały bezpieczną drogę do szkoły - zadzwoniła do "GL" mieszkanka wsi.
Sołtysem wsi jest Józef Kropa i potwierdza, że drogowcy ruszyli z budową chodnika z osady na wzgórze, gdzie mieszka przeszło 20 rodzin. - Tam praktycznie nie ma przyjścia - relacjonuje sołtys. - Ludzie próbowali przedzierać się wzdłuż trasy nr 3, ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy nie jadą auta. Kiedy jednak tu nie jadą? Trudno znaleźć taki moment! Gdy nie pada, to mieszkańcy rowami idą...
Tutaj ruch samochodów jest ogromny, pędzą TIR-y i osobówki.

- O chodnik walczyliśmy wiele lat, w gminie, na sesji - wylicza sołtys. - Chcieliśmy ściągnąć telewizję. Interweniowaliśmy w generalnej dyrekcji dróg i kiedy w końcu obiecali nam, że położą ścieżkę, do przetargu nikt nie chciał się zgłosić. Ale wreszcie roboty ruszyły i liczymy, że zakończą się jak najszybciej.
Chodnik będzie kosztował ok. 460 tys. zł, a jego długość to 1.100 m. Inwestorem jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
- Ta droga to koszmar - podkreśla Kropa. - Jeżeli nawet mieszkałyby tam tylko dwie osoby, to warto byłoby starać się o bezpieczeństwo, bo życie ludzkie jest ważniejsze!

Zastępca burmistrza Świebodzina i mieszkaniec Gościkowa Krzysztof Tomalak przyznaje, że tutaj TIR-y mogą kogoś zabić. - Już kilka lat temu mieszkańcy przegłosowali, żeby chodnik poszedł przez las, w pewnym oddaleniu od drogi, właśnie w trosce o bezpieczeństwo pieszych. Ale problem był taki, że las należał do nadleśnictwa. Wtedy trzeba było ująć taki przebieg w planie zagospodarowania przestrzennego i wreszcie GDDKiA zrobiła projekt, czego efektem są prowadzone prace - wyjaśnia Tomalak.
Chodnik ma być gotowy na 13 grudnia.