Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wróciły wspomnienia

ROBERT GORBAT (95) 722 69 37 [email protected]
Dwa punkty dla beniaminka z Sulęcina, jeden dla GTPS. Takie rozstrzygnięcie przyniosły sobotnie, pierwszoligowe derby w Gorzowie Wlkp.

Goście mówili skromnie o zamiarze wywiezienia z Gorzowa jednego punktu, lecz po godzinie i 51 minutach gry cieszyli się z dwóch ,,oczek’’. Taki rezultat oczywiście mocno rozczarował gospodarzy.

Wróciły wspomnienia

Gorzowianie dopiero kilka dni przed derbowym pojedynkiem zadecydowali o jego przeniesieniu z hali I LO przy ul. Puszkina do obiektu KS Stilon przy ul. Czereśniowej. Kiedyś sala ta była im doskonale znana, ale teraz czuli się w niej dosyć obco. Trzy treningi - popołudniowe w czwartek i piątek oraz poranny w sobotę - okazały się niewystarczające, by znów poczuć jej atmosferę.
Przy Czereśniowej znów zapachniało w sobotę wielką siatkówką. Jak za starych, dobrych czasów trybuny już godzinę przed meczem wypełniły się kompletem żywiołowo reagujących kibiców obydwu drużyn. Nad sektorami powiewały flagi i fruwały kilogramy konfetti, a odgłos bębnów i drewnianych deseczek do klaskania zagłuszał nawet myśli. Gorsi nie chcieli być siatkarze, racząc swych sympatyków dobrym, a przy tym dramatycznym pojedynkiem.

Sety na zmianę

Spotkanie tak się ułożyło, że goście wygrywali nieparzyste, a gospodarze parzyste sety. W poszczególnych partiach triumfowały zespoły, które zaczynały grę na boisku, nieco oddalonym od sektora kibiców Olimpii. Czyżby ich doping był aż tak deprymujący?!
W odsłonach numer jeden i trzy gorzowianie mieli dużo problemów z przyjmowaniem zagrywek rywali. Trener GTPS-u Andrzej Stanulewicz próbował ratować sytuację licznymi zmianami, ale tylko w końcówce pierwszego seta - po dwóch z rzędu pomyłkach Łukasza Chajca i poprawieniu rezultatu z 21:24 na 23:24 - był bliski powodzenia.
Partie numer dwa i cztery bezapelacyjnie należały do miejscowych. Spokojną i skuteczną grą na środku siatki imponował w nich Adrian Hunek, zaś dzieła zniszczenia sulęcinian do 15 i 13 dopełnił świetny blok jego kolegów. W czwartej odsłonie seriami skutecznych serwisów popisali się także Konrad Woroniecki i Tomasz Sokołowski.

Dramatyczny tie break

Piątego, rozstrzygającego seta, kibice oglądali na stojąco. Początkowo inicjatywa należała do przyjezdnych, prowadzących dzięki udanym akcjom blokiem: 3:1, 5:2 i 7:4. Gorzowianie - po przytomnym zagraniu Jakuba Malinowskiego - wyrównali na 7:7, by chwilę później znów popełnić kilka prostych błędów i przegrywać: 8:11 oraz 10:13.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy miejscowi - dzięki uderzeniom Hunka z krótkiej i po autowym zbiciu Artura Kulikowskiego - wyrównali na 13:13 Sulęcinianie speszyli się utraceniem całej przewagi, lecz błyskawicznie odzyskali równowagę. Najpierw Chajec skutecznie zaatakował ze środka, a w następnej akcji rozgrywający gospodarzy Woroniecki zmylił w obronie Daniela Mroza, który wyekspediował piłkę w aut. Sulęcin oszalał z radości!
GTPS GORZÓW WLKP. - OLIMPIA SULĘCIN 2:3 (23:25, 25:15, 15:25, 25:13, 13:15)
GTPS: Woroniecki, Olichwer, Malinowski, Sokołowski, Maciejewicz, Hunek, Lamcha (libero) oraz Mróz, Gaca i Krzywiecki.
OLIMPIA: Boguta, Kulikowski, Bartuzi, Żak, Staszewski, Chajec, Dobek (libero) oraz Sekuła, Lorens, Biliński i Glinka.
Sędziowali: Waldemar i Andrzej Kobieniowie - obydwaj z Opola. Widzów: 700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska