Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzawa wokół Parku Naukowo-Technologicznego

Redakcja
Redakcja Gazety Lubuskiej otrzymała list od Zbigniewa Haczkowskiego, prezesa Melaco Sp. z o.o. w Nowej Soli.

Śledzę pełną wrzawy dyskusję wokół Parku Naukowo-Technologicznego wywołaną propozycją Prezydenta Tyszkiewicza by zlokalizować tę inwestycję w Nowej Soli.

W prawdziwe zdumienie wprowadziła mnie wypowiedź Rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego - "jestem bezradny wobec ogromnej liczby pytań prezydenta Nowej Soli" oraz sugerowanie, że kwestionowanie lokalizacji PNT w Kisielinie jest zamachem na naukę polską. To jest żenujący populizm. Jako Zielonogórzanin z przykrością stwierdzam, że pytania postawione przez prezydenta Tyszkiewicza są w pełni logiczne i zasadne. Podzielam wszystkie jego zastrzeżenia i wątpliwości. Bezradnym można być tylko wtedy, gdy się nie ma na nie przekonujących odpowiedzi.
Nauka polska na pewno nie ucierpi na tym, że PNT będzie o 20 km dalej od Zielonej Góry. Zyska natomiast gospodarka, bo zaoszczędzi się na tym sporo pieniędzy i czasu. Przecież Park Naukowo-Techniczny w Kisielinie przy najbardziej sprzyjających warunkach może powstać dopiero za 10-12 lat. Tam jest pole i las. Czy zwolennicy tego pomysłu nie potrafią liczyć? A w Nowej Soli można inwestować od jutra. Tam jest wszystko.

Zielona Góra niestety ma pecha do władzy, a w konsekwencji także do inwestycji. Już w latach 70-tych zbudowano strefę przemysłową - była to Trasa Północna. I co mamy? Osiedle mieszkaniowe i supermarkety. Potem powstała Strefa Aktywności Gospodarczej po tzw. spalonym lesie i co mamy? Hurtownie i lokalne firmy przeniesione z Zielonej Góry i okolic. Park Naukowo-Techniczny w Kisielinie to ma być trzecia próba. Ale kto tam pójdzie poza Uniwersytetem? Ręczę, że nawet przysłowiowy "pies z kulawą nogą" nie pójdzie, a cóż dopiero zagraniczni inwestorzy. Popatrzcie, co się dzieje - hossa się skończyła. Gospodarka europejska i światowa jest w kryzysie. W Niemczech planowany wzrost gospodarczy na 2009 rok skorygowano do 0,2%!!! A pozostałe kraje Europy od 0% do 0,5%.

Huraoptymistów chcę poinformować, że łączna powierzchnia wszystkich w Polsce Specjalnych Stref Ekonomicznych wynosi 10.993,0 ha. Sprzedano do tej pory około 65% powierzchni. Do zagospodarowania pozostaje jeszcze dokładnie 3618,9 ha. Do tego dochodzą jeszcze Parki Technologiczne funkcjonujące na prawach Specjalnych Stref Ekonomicznych jak np. w Łodzi. Służę danymi. W obliczu światowego kryzysu, gdy bardzo poważni analitycy ekonomiczni wieszczą zmierzch Specjalnych Stref Ekonomicznych inwestycja w Kisielinie jest nieporozumieniem. Trzeba czytać, śledzić i analizować panowie.

W Nowej Soli ten przemysł już jest i to przez duże P. To Wy, Uniwersytet Zielonogórski zbliżcie się do tego przemysłu. Zaproponujcie mu swoją współpracę. Pokażcie, że macie coś do zaoferowania. Nie próbujcie okopać się w Kisielinie i czekać, że wielki przemysł przyjdzie do Was. Nie przyjdzie, bo nie macie żadnej oferty. Żyjecie w innym świecie z dala od przemysłu i z dala od gospodarki. W wirtualnym świecie. Wasi absolwenci - inżynierowie - nie widzieli fabryk. Nie mają praktyki.

Od 15 lat prowadzę własne przedsiębiorstwo produkcyjne w Nowej Soli. Stosujemy najnowocześniejsze technologie w naszej branży, ale niestety nie dzięki naszej polskiej nauce, ale dzięki kontaktom z zagranicą. Przez te wszystkie lata jedyną propozycją, jaką otrzymałem z UZ to zaproszenie na konferencję pt. "Budowanie mostów między uczelnią, a przemysłem". Zostawiam to bez komentarza.

Panu Prezydentowi Kubickiemu chciałbym poradzić, że od Tyszkiewicza powinien się jeszcze wiele nauczyć. Ponad to powinien zmienić sposób myślenia - albo Lubuskie Trójmiasto albo partykularne interesy Zielonej Góry. Dzisiaj budowanie czegokolwiek w Nowej Soli to jest także inwestycja dla Zielonej Góry. Z Nowej Soli jeździ się do Zielonej Góra na zakupy, do Teatru do Filharmonii, do Amfiteatru, do hoteli, do restauracji i do pracy. Z Zielonej Góry wielu ludzi również dojeżdża do Nowej Soli od lat i nie ma w tym problemu. Piękna idea Lubuskiego Trójmiasta to nie partykularne interesy poszczególnych miast, a wspólne działanie w celu mądrego zagospodarowania przestrzeni między tymi miastami, bo w przyszłości powinien to być jeden organizm. Ja od 15 lat jeżdżę codziennie do pracy do Nowej Soli i zajmuje mi to 20 minut. Proszę to porównać do tych, co mieszkają i pracują np. w Poznaniu, Wrocławiu czy Warszawie. Podkreślam raz jeszcze - idea jest piękna, ale trzeba zmienić sposób myślenia, bo inaczej to będzie tylko idea.

Prezydenta Tyszkiewicza nie odsądzajcie od czci i wiary, bo on był przedsiębiorcą i podchodzi do problemu jak menager. Jego propozycja jest naprawdę znakomita. Inwestowanie w Las Kisieliński to nieporozumienie.

Kiedyś Zielona Góra była miastem przemysłowym, a dzisiaj poza Nowitą i Lumelem reszta przestała istnieć. To efekt nieudolności i niekompetencji kolejnych władz. Tragicznym nieporozumieniem była kadencja pani Ronowicz. Obecna ekipa, na czele z panem Kubickim, ma szansę przejść do historii nie poprzez basen czy Park w Kisielinie, ale przez mądrą realizację idei "Lubuskie Trójmiasto". Niech tylko brak wyobraźni i fałszywe ambicyjki nie zniweczą tego planu. A Tyszkiewicza zamiast potępiać za inwencję i pomysły należy klonować i obsadzać kolejnymi Tyszkiewiczami stanowiska tam gdzie żądzą nieudacznicy.

Zbigniew Haczkowski
Prezes MELACO Sp. z o.o. w Nowej Soli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska