- To niewielka strata i liczę, że uda nam się ją odrobić u nas w rewanżu - twierdzi trener UKS Jedynki Marmorin Wschowa Damian Janowicz.
To było dobre widowisko dla kibiców. Bo i jedne, i drugie zawodniczki nie dawały za wygraną. Pierwszą kwartę nieznacznie wygrały wschowianki, kolejną gdańszczanki. Na przerwę ekipy schodziły przy stanie 41:42. W kolejnych odsłonach trwała wymiana ciosów. W końcówce gospodynie nieznacznie odjechały rywalkom i wydawało się, że jest po meczu. Szczególnie, że na 30 sekund przed końcem miejscowe prowadziły sześcioma punktami. Rzut za trzy Sylwii Błaszyk dał nadzieję wschowiankom.
Za chwilę akademiczki wykonywały rzuty osobiste i spudłowały. Kolejna trójka Błaszyk doprowadziła do dogrywki.
W tej na początku to przyjezdne prowadziły dwoma oczkami, ale sytuacja zmieniła się na korzyść gospodyń. Prowadziły w końcówce sześcioma oczkami. - Moje zawodniczki znów trafiły za trzy i niestety zabrakło nam czasu na doprowadzenie do korzystnego wyniku - twierdzi trener Janowicz.
Po tym meczu we Wschowie nie mają złudzeń, jeśli chcą się utrzymać, muszą wygrać najbliższe trzy spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?