- Kiedy kilka lat temu zlikwidowano oddział dziecięcy zaczęły się nasze męczarnie - mówi Weronika Dziełanowska, która przyszła z synkiem Gustawem do przychodni przy ul. Zygmunta Starego we Wschowie. - Jestem tu za swoim maluchem, któremu przed chwilą pielęgniarki podawały kroplówkę. Dziwię się, że musi to się odbywać w takich warunkach. Przecież odpowiednim miejscem dla takich zabiegów jest szpital.
Fakt, jest tu bardzo czysto. Personel składa się z fachowców. Ale przychodnia nie jest przecież miejscem, w którym podaje się dzieciom kroplówki czy dożylne leki. Nie mówiąc już o poważniejszych przypadkach, gdy jedynym wyjściem jest pozostawienie dziecka w szpitalu.
- Proszę sobie wyobrazić jak byście się czuli jako rodzice, gdybyście musieli oddać dziecko do szpitala położonego kilkadziesiąt kilometrów od domu? - pyta jedna z matek, która przysłała w tej sprawie list do naszej redakcji.
A my jesteśmy ciągle we wschowskiej przychodni, która pełni rolę szpitala. W korytarzach rodzice z dziećmi czekają w kolejce do gabinetu zabiegowego.
- Jak można nas tak traktować? - denerwuje się Katarzyna Sobczyk, której synek Michał dostaje właśnie kroplówkę. - W szpitalu byłoby na pewno dużo lepiej i bezpieczniej dla naszych dzieci. Przywróćcie nam pediatrię!
W kolejce czeka tłum maluchów z rodzicami. Dziennie przychodnia przyjmuje 100 - 200 dzieci. Średnio jedna pielęgniarka zajmuje się nawet 50 chorymi. Najbardziej oblężony jest gabinet zabiegowy.
- Wszystko dzieje się jakby na zasadzie gorącego fotela. Gdy tylko jeden fotel się zwalnia. Od razu siada na nim następny maluch - opisuje swoją pracę Joanna Frąckowiak, pielęgniarka z gabinetu zabiegowego podająca dzieciom kroplówki. - Mamy dwa fotele, ale dostawiamy też kilka krzeseł. Jednorazowo pod kroplówkami siedzi nawet siedmioro małych pacjentów. A przecież takie zabiegi powinny być przeprowadzane w szpitalu!
Zdarza się, że wschowskie maluchy jeżdżą ze swoimi rodzicami od szpitala do szpitala. Najpierw do Leszna, ale tam zwykle nie są przyjmowane. Potem pozostają im lecznice w Górze Śląskiej, Głogowie albo Wolsztynie. To loteria. Przyjmą czy nie przyjmą? Niestety nie zanosi się na szybkie rozwiązanie problemu. Oddział dziecięcy we Wschowie na razie nie powstanie.
- Kwestii oddziału dziecięcego absolutnie nie należy traktować w kategorii zysków - mówi Tomasz Karmiński, dyrektor wschowskiego szpitala. - Pediatria po prostu nie została zakontraktowana w 2008 roku przez NFZ. Nie byłem wtedy dyrektorem, więc ciężko mi mówić o powodach takiej decyzji, ale podejrzewam, że fundusz zwyczajnie nie widział takiej potrzeby - dodaje. - W tej chwili, chcąc otworzyć oddział dziecięcy, nie możemy zrobić tego w wersji "mini". Musi to być oddział spełniający wszystkie wymogi, które znacznie wzrosły. Ale NFZ musiałby uznać, że zapełni się on pacjentami. Tak, aby kontrakt był wystarczający na jego uruchomienie - tłumaczy T. Karmiński.
NFZ przytacza swoje argumenty. Podaje statystyki i przypomina o ofercie złożonej w ubiegłym roku.
- Proszę zauważyć, że szpital we Wschowie nie ma oddziału dziecięcego od 2007 r., podobnie jak szpitale w Żarach i Kostrzynie - wyjaśnia Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik prasowy Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Jednak jako NFZ nie widzimy potrzeby ponownego podpisania kontraktu na taki oddział, skoro w pobliżu Wschowy są szpitale, które mają takie oddziały: Głogów (20 km od Wschowy), Leszno (15 km), czy Nowa Sól (40km) - wylicza rzeczniczka. - Ponadto jesienią 2010 LOW NFZ ogłosił konkurs m.in. na świadczenia usług na oddziale pediatrycznym w latach 2011-2013 na obszarze dwóch powiatów: wschowskiego i nowosolskiego. Niestety szpital we Wschowie nie złożył oferty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?