- Hydrofornia jest do wymiany! Poprzedni zarząd doprowadził do ruiny całą instalację. Wciąż mamy problemy z wodą - nie kryje wściekłości Jolanta Naumiuk. Nie ona jedna wkurza się na ustępujące kierownictwo Rodzinnych Ogródków Działkowych "22 lipca". Większość członków ROD popiera zdanie kobiety.
Kłopoty zaczęły się w czerwcu
Wczorajsze nadzwyczajne walne zebranie, które odbyło się w budynku Szkoły Podstawowej nr 21 miało raz na zawsze przerwać ciąg kłótni i sporów między zarządem a działkowcami. Sprawa jest poważna, a konflikt narastał już od czerwca ubiegłego roku...
- Wszystko nam wysycha... Ani rąk umyć, ani herbaty zrobić... Od trzech lat jeden sektor wodę ma we wtorki, czwartki i soboty, a drugi w pozostałe dni. Niedziele są wspólne. A wodę zarząd puszcza tylko przez dwie godziny rano i dwie pod wieczór. Ale od kilku dni nie mamy nawet tego! - skarżyli się latem działkowcy.
O co chodzi? Wszystkiemu winna jest studnia. W latach 90. projektował ją znajomy jednej z właścicielek ogródka. - Już wtedy uprzedzał, że ta hydrofornia nie zapewni wszystkim wody - przypomina Grażyna Barańska. - Zarząd nie chce nam teraz pokazać dokumentacji, nie wiadomo, czy ta studnia w ogóle była konserwowana. Chcemy zrobić nowy odwiert. Albo niech nas podłączą do wodociągów. Ale zarząd nie chce o tym słyszeć - tłumaczyła wówczas kobieta.
Nowy zarząd, nowe perspektywy...
Kiedy właściciele ogródków chcieli sprawdzić stan techniczny urządzenia, kierownictwo na to nie pozwoliło. W związku z tym jedna trzecia członków ROD zażądała odwołania starego szefostwa i powołania nowego. - Niestety, zarząd okręgowy nie wyraził na to zgody. W zamian za to, powołał na półroczną kadencję zarząd komisaryczny. Wbrew regulaminowi i statutowi. Musieliśmy czekać - rozkłada ręce Naumiuk.
Wczoraj działkowcy zebrali się, aby wybrać nowe kierownictwo. Piotr Mroczek został prezesem, Jolanta Naumiuk v-ce prezesem, Wojciech Grzegorzewski sekretarzem, a Barbara Sadek skarbnikiem. Wszyscy wierzą, że teraz będzie lepiej, no i... skończą się problemy z dopływem wody. - Stoi przed nami nie lada wyzwanie. Przede wszystkim musimy powołać eksperta, który dokona niezbędnych pomiarów i ustali czy studnia nadaje się jeszcze do użytku - tłumaczy nowa wiceprezes. Co dalej? - Przystąpimy do działania. Wywiercimy nową studnie, albo... postaramy się o podłączenie do miejskich wodociągów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?