Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspólnoty mieszkaniowe ciułają i remontują

Stefan Cieśla 0 95 722 57 72 [email protected]
Na ocieplonej i pomalowanej ścianie budynku przy Walczaka 43 lokatorzy mają grafitti. - Wymyśliliśmy taki sposób na to, aby wandale nie zniszczyli nam odnowionej ściany. Firma Medbud, która ocieplała dom, zafundowała nam taki malunek - wyjaśnia Ryszard Bonicki.
Na ocieplonej i pomalowanej ścianie budynku przy Walczaka 43 lokatorzy mają grafitti. - Wymyśliliśmy taki sposób na to, aby wandale nie zniszczyli nam odnowionej ściany. Firma Medbud, która ocieplała dom, zafundowała nam taki malunek - wyjaśnia Ryszard Bonicki. Fot. Kazimierz Ligocki
Na koniec minionego roku Gorzów był dłużny ponad 4 mln zł wspólnotom mieszkaniowym na remonty kamienic. - Spłacamy zaległość, ale nie blokuje ona wspólnotom prowadzenia remontów - zapewnia Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

ZGM administruje 934 wspólnotami, w których większościowe lub mniejszościowe udziały ma miasto. Średni wiek kamienic przekracza 100 lat, trzeba je nieustannie remontować, bo sypią się w oczach. To ból głowy i finansowy balast ok. 30 tys. lokatorów. Każdego roku średnio co czwarta wspólnota zbiera ekstra pieniądze ponad czynsz i porywa się na mniejszy lub większy remont. Miasto nie ma wyboru i też musi swoją cześć dołożyć za lokatorów mieszkań komunalnych.

Dług z przeszłości

- Dług wobec wspólnot wziął się stąd, że do 2005 r. miasto nie wpłacało co miesiąc, jak każdy właściciel mieszkania, swojej części na fundusz remontowy wspólnoty. Dokładało do remontu dopiero wtedy, jak właściciele mieszkań zebrali swoją część - wyjaśnia dyrektor Jakubowski. - Chodziło nam o to, aby pieniądze miejskie nie leżały bezużytecznie na koncie remontowym. Bo zdarzało się, że właściciele mimo deklaracji nie uzbierali jednak swojego udziału i remontu nie było.

Dyrektor zapewnia jednak, że nigdy nie zdarzyło się, aby z powodu zaległości miasta jakaś wspólnota nie mogła przeprowadzić remontu. - Bo gdy zebrali swoje pieniądze, natychmiast przelewaliśmy nasz udział. - dodaje.

Z początkiem 2006 r. miasto zmieniło jednak politykę i zaczęło swoją część wpłacać co miesiąc na konta remontowe wspólnot. Ale podliczyło stary dług z odsetkami i wyszło, że ,,wisi'' wspólnotowcom 5,8 mln zł. Do końca 2007 r. oddało ok. 759 tys. zł, w minionym roku 962, 5 tys. zł. - Oddajemy dalej i na 30 kwietnia tego roku nasz dług wobec wspólnot wynosi 3,9 mln zł - informuje Dorota Benowska, główna księgowa ZGM.

Dyrektor Jakubowski deklaruje, że chce oddać dług co do grosza, ale nie wie, kiedy to się stanie. ZGM jest jednak na garnuszku miasta, a miejska kasa też nie jest bez dna.

Pilnują funduszu

Największy dług ma ADM-5, na os. Słonecznym - prawie 1,6 mln zł. - Tyle się uzbierało, bo u nas wspólnotowcy uchwalali zawsze wysokie zaliczki na remonty, nawet po 1,50 zł od metra mieszkania - mówi Jarosław Mielcarek, kierownik administracji.

Wyjaśnia, że ludzie woleli wpłacać więcej, aby mieć duży fundusz i już potem nie dokładać do remontu. - Ale w przeszłości nigdy się nie zdarzyło, aby jakiś remont nie wyszedł, bo miasto nie dało swojego udziału. Dziś wspólnotowcy mają za co remontować i miasto też się do tego dokłada - zapewnia.

Wspólnota przy Mickiewicza 13a zbiera właśnie na remont dachu. - Chcemy to zrobić za rok lub dwa, jak uzbieramy swoją dolę. ZGM płaci bez gadania za lokatorów komunalnych, pilnuję tego - mówi Waldemar Kurczewski, przewodniczący wspólnoty.

Konta funduszu remontowego pilnuje też Ryszard Bonicki, przewodniczący wspólnoty przy Walczaka 43. Na 80 mieszkań 56 jest własnościowych, więc mają większość i mogą przegłosować każdy remont. - Na dach, nową kotłownię, malowanie klatek, wymianę okien i drzwi, ocieplenie ścian szczytowych i chodnik, wydaliśmy dotąd ok. 250 tys. zł, a miasto dołożyło ponad 100 tys. zł - wylicza z grubsza. W kolejce jest wymiana pionów centralnego ogrzewania i ocieplenie ścian frontowych budynku. - Ale trochę się spłukaliśmy i teraz ze dwa lata będziemy zbierać na te remonty - przewiduje.

Bonicki mówi, że chodzi do ZGM i trochę po znajomości dowiaduje się, ile im się zbiera na koncie i czy miasto płaci swoją część. - Ale tak nie powinno być. Uważam, że ZGM co kwartał czy pół roku powinien bez proszenia przysyłać wspólnotom informację, ile mają na koncie. Chcę to wiedzieć jako przewodniczący, lokatorzy też chętnie dowiedzą się, czy wszyscy płacą, ile już mamy i kiedy zaczniemy następny remont - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska