Wojciech Karolak
Kompozytor, pianista, saksofonista, aranżer i mistrz organów Hammonda. Współpracował z takimi gwiazdami sceny jazzowej jak Jan "Ptaszyn" Wróblewski, Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz czy Jarosław Śmietana. W swoim dorobku miał również wspólne działania z Obywatelem G.C.
Wraz z Andrzejem Dąbrowskim założył The Karolak Trio i wydał pierwszą autorską płytę. W latach 80. razem z Tomaszem Szukalskim i Czesławem Bartkowskim stworzył formację Time Killers. Wspólnie nagrali album, który w ankiecie krytyków "Jazz Forum" został uznany za najlepszą płytę jazzową dekady. Był również kompozytorem muzyki filmowej. Muzycznie zilustrował między innymi "Konopielkę" w reżyserii Witolda Leszczyńskiego.
Prywatnie był mężem Marii Czubaszek. Do jej tekstów pisał muzykę takich jak (m.in. "Wyszłam za mąż - zaraz wracam", "Miłość jest jak niedziela", "Każdy as bierze raz"). Byli razem 40 lat, aż do jej śmierci w maju 2016 roku. W 2007 został odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Wojciech Karolak w Zielonej Górze
Wojciech Karolak koncertował w Zielonej Górze wielokrotnie. Tak go wspomina muzyk, dziennikarz muzyczny i znawca jazzu Andrzej Winiszewski:
- Z Wojciechem Karolakiem podczas jego lubuskich koncertów w roku 2012 spędziłem okrągłe 3 dni. Pytałem o jego koncerty w Zielonej Górze i lubuskie wspomnienia z przeszłości. Wspominał zwłaszcza koncert promujący jego słynną płytę z Jarkiem Śmietaną "Ballads and Other Songs". Koncert odbył się w Filharmonii Zielonogórskiej we wrześniu 1997. Widownia wypełniona po brzegi robiła wrażenie - wspominał. Koncertował z Big Bandem UZ a jego partnerem na scenie wielokrotnie był nowosolski saksofonista Robert Chyła. Dobrze pamiętał Jazz Club Harlem i Zbigniewa Tchórzewskiego. Miał tu wielu wiernych fanów.
- Kiedy 10 lat temu po raz pierwszy organizowałem na lubuskich rubieżach koncerty tria Karolak-Śmietana-Czerwiński, ustalaliśmy z Panem Wojtkiem szczegóły. a kiedy wszystko było już uzgodnione, dostałem prawdziwy pocztowy list z Warszawy a w nim trzy słowa z żartobliwym przypisem i rysunek z Zającem. "Mokotów pozdrawia rubierze (pisownia oryg.) W języku zająców rubieże pisze się od "brać". To najcenniejsza pamiątka, jaka mi pozostała. I wszystkie cudowne opowieści, które szczęśliwie nagrałem - dodaje A. Winiszewski.
WIDEO: Zielona Góra. Wspomnienie Wojciecha Karolaka (1939-2021) z Zielonej Góry; "Zaduszki Jazzowe" w Piekarni Cichej Kobiety (2012). 24.06.2021
,,Granie powinno być przyjemnością"
W 2012 roku zagrał podczas Zaduszek Jazzowych w Piekarni Cichej Kobiety w składzie Wojciech Karolak (organy Hammonda), zielonogórzanin Robert Chyła (saksofon tenorowy), Arkadiusz Skolik (perkusja) i Tomasz Grzegorski (saksofon tenorowy). Z uśmiechem na ustach o swojej muzyce mówił wówczas tak:
- Żadnych udziwnień, żadnych rzeczy trudnych. Tylko po prostu standardy takie, jakie muzycy jazzowi na ogół lubią grać. Ja już dawno postanowiłem zerwać z tym, żeby sprawiać sobie i publiczności trudności, problemy. Uważam, że granie powinno być przyjemnością, a nie karą za grzechy więc staram się grać to co lubię.
Tuż przed koncertem wspominał inną legendę jazzu, swojego przyjaciela Tomasz Szukalskiego (1947-2012), który odszedł nieco wcześniej, nazywając go jednym z największych muzyków jazzowych, jacy żyli na świecie. I dodał "Jest różnica pomiędzy naszym kręgiem kulturowym a na przykład Amerykanami. (...) Jestem Słowianinem, jestem Polakiem i nie potrafię się radować z tego powodu, że ktoś poszedł do nieba."
Ostatni koncert
Swój ostatni koncert zagrał prawdopodobnie również w Piekarni Cichej Kobiety podczas Jazz Crossing Festivalu Kanada-Polska. Organizatorzy festiwalu tak wspominają mistrza:
- Odszedł fantastyczny artysta, znakomity muzyk i świetny, skromny z olbrzymim poczuciem humoru człowiek – Wojciech Karolak. Opatrzność jednak czuwa nad Cichą Kobietą, Mistrz Wojciech zdążył nas obdarzyć wyśmienitym koncertem w czasie drugiej edycji Jazz Crossing Festivalu Kanada-Polska w ubiegłym roku. Zagrał ze swoimi przyjaciółmi Arkiem Skolikiem i Pawłem Pańtą utwory z płyty Moontag. Porywająca płyta i kapitalny koncert przypomniały nam, że Mistrz Wojtek K. to wybitny pianista jazzowy. Ci trzej dżentelmeni dnia 8 października swoją wirtuozerią, pasją i czułością do klasycznego jazzu napełnili nasze dusze wiarą, nadzieją i miłością do świata i ludzi. Wspominając dzisiejszego wieczoru z Arkiem Mistrza Wojciecha i ten koncert, nasz genialny perkusista wypowiedział znamienne słowa, „… straciłem mojego guru”.
Koncert w Cichej Kobiecie był prawdopodobnie ostatnim koncertem Wojtka Karolaka. Tego wieczora Yes4Jazz grał fantastycznie muzykę Andrzeja Trzaskowskiego! Boże, jak to wszystko pięknie się przeplata, kłębi, nabiera w obliczu śmierci kosmicznego wymiaru.
Kochajmy jazz i artystów jazzowych jeszcze za życia!
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?