Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstyd, więc zadbajmy, by nam pachniało na basenie. Zielonogórzanie skarżą się na zapach w CRS-ie

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Piotr Jędzura
Na zielonogórskim basenie śmierdzi - narzekają mieszkańcy. Prawda jest taka, że z higieną nie jest u nas najlepiej.

Do naszej redakcji przyszedł e-mail o następującej treści: „Jestem mieszkańcem Zielonej Góry i bywam na CRS. Ostatnio zabrałem na basen znajomych, którzy przyjechali do naszego miasta z drugiego końca Polski. Wyjeżdżając zobaczyli fajny budynek, przyciągający wzrok, który zewnątrz wyglądał jak dobre miejsce do relaksu i odpoczynku. Jednakże po wejściu do szatni, skomentowali to w bardzo dosadny sposób. Smród moczu jest gorszy niż w toaletach przy autostradzie...

Faktycznie fetor fekaliów jest tak intensywny, jakby nikt nie dezyfenkował tam niczego od tygodni. Nie wiem czy taki obraz, a raczej zapach, jest właściwym przekazem, którym chcemy jako miasto się pochwalić...”

Zgadzam się z Czytelnikiem, że tak być nie powinno. Ale uważam, że przede wszystkim powinni się bić w piersi użytkownicy. Bo od sikania są toalety, a nie szatnia. Sam też byłem świadkiem, jak to niektórzy mylą przebieralnie z WC i tu załatwiają swoje potrzeby. Zostawiają brudne pieluchy i inne rzeczy, które powinny wylądować w kuble na śmieci.

Wielce się oburzamy, że niektórzy nazywają nas brudasami. Ale prawda jest taka, że z higieną nie jest u nas najlepiej. Ileż to razy - nawet na łamach naszej „GL” tłumaczyliśmy, że na basen należy przyjść ze strojem kąpielowym w torbie, a nie na sobie? Bo zanim dotrzemy do CRS-u, zdążymy się parę razy spocić (o innych rzeczach nie wspominam). Ileż to razy przypominaliśmy, że przed wejściem na pływalnię należy wziąć prysznic? Nie popryskać się kropelkami wody, ale dokładnie umyć. Tymczasem wiele osób to robi, ale już po wyjściu z wody. Bo jak mówią, można zaoszczędzić - przychodząc dwa razy w tygodniu na basen (a przecież są zniżki) i nie kąpać się już w domu.

Można by długo wymieniać jeszcze grzechy korzystających z basenu. Pewnie regulaminu CRS nikt nie zna, ale nie w tym rzecz. Są jakieś granice kultury, wzajemnego szacunku do siebie. Tymczasem dla niektórych to wielka frajda nasikać w przebieralni albo wskoczyć do basenu bez wcześniejszego wykąpania się. Więc trudno się nie zgodzić z Czytelnikiem.

Niesprawiedliwym byłoby mówić, że obsługa nie sprząta. Panie biegają z miotłami, ścierkami co chwilę. Ratownicy zwracają uwagę, gdy ktoś wchodzi w długich spodenkach (w których chodzi po mieście) na basen. Trudno jednak upilnować wszystkich, gdy codziennie z pływalni korzysta ponad tysiąc osób. Szanujmy się nawzajem i sprawmy, by na basenie pachniało i było przyjemnie dla wszystkich ...

Zobacz wideo: W ZIELONEJ GÓRZE BĘDZIE CASTING DO FILMU FABULARNEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska