Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy już w Afryce

(th)
Andrzej Markowski z prawej wyszedł w piątek na lądowisko, by powitać w Czadzie swojego syna - Marcina.
Andrzej Markowski z prawej wyszedł w piątek na lądowisko, by powitać w Czadzie swojego syna - Marcina. fot. Dariusz Kudlewski
W piątek 5 grudnia ostatnia grupa polskich żołnierzy przyleciała do Czadu. Tym samym na miejscu znajduje się już cała druga zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego.

Lot francuskim samolotem Transall C-160 z Ndżameny do Iriby zakończył długą podróż ponad 40 żołnierzy i pracowników wojska, którzy dzień wcześniej wyruszyli z Polski. Lądowanie samolotu obserwowali wcześniej przybyli w rejon misji koledzy. Potem już marsz do bazy, gdzie na przybyłych czekały pierwsze instruktaże m.in. o potrzebie picia dużej ilości wody w czasie aklimatyzacji.

Uwaga na burze piaskowe

Nie obyło się bez akcentów rodzinnych. Na płycie lotniska spotkali się dwaj żołnierze 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania -ojciec z synem. Porucznik Marcin Markowski dopiero przyleciał w rejon misji, a jego ojciec chorąży Andrzej Markowski od 2 tygodni pełni już misję w PKW Czad i w piątek teraz wyszedł przywitać syna na lotnisku.

- Pora sucha, która panuje obecnie na czadyjskiej ziemi to oprócz wysokiej temperatury, liczne burze piaskowe i potworny pył na bezdrożach - opowiada oficer prasowy PKW Czad major Dariusz Kudlewski.
Region Wadi Fira, który znajduje się w rejonie odpowiedzialności polskich żołnierzy zajmuje obszar odpowiadający wielkości jednej piątej Polski. Duże odległości do przebycia powodują, że czasami patrole trwają od kilku godzin do kilku dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska