- To wstyd, że nie ma tu boiska z prawdziwego zdarzenia - mówi Patryk Lewicki, wiceszef Stowarzyszenia Młodych Demokratów w Sulęcinie. Postanowiło ono pomóc w walce o boisko.
Założyli komitet
W tej sprawie odbyło się zebranie. Władze reprezentowali na nim wiceburmistrz Sulęcina Zbigniew Gruca i poseł Bożena Sławiak. Było burzliwie, bo o ile nikt nie wątpił, że boisko jest potrzebne, to spór rozgorzał wokół lokalizacji. Za działkami - nie. Z kolei na zbudowanie boiska przy Klubie Garnizonowym jest już za późno.
Dwa lata temu wydano decyzję o powstaniu w tym miejscu parkingu. Za najlepszy uznano pomysł boiska na placu przy jeziorze. - To spokojne miejsce. Gra w piłkę nikomu nie będzie przeszkadzała - przekonywali zwolennicy.
Podczas zebrania wybrano też komitet roboczy "Boisko dla Wędrzyna". Jego członkowie będą prowadzić rozmowy z samorządowcami, prywatnymi firmami oraz z organizacjami społecznymi. Ustalono też, że niebawem odbędzie się kolejne spotkanie. - Zrobię wszystko, żeby dzieci, młodzież i piłkarze WKS Wędrzyn mogli trenować na porządnej murawie - zadeklarowała poseł Sławiak.
Będą tego pilnować
- Byle na deklaracjach się nie skończyło - mówią mieszkańcy i zapowiadają, że nie odpuszczą. - Już tyle się mówiło o tym boisku. To bardzo dobrze, że wreszcie coś się ruszyło. Teraz jest ważne, żeby tego nie zaprzepaścić - komentuje pani Jolanta.
- To bardzo dobry pomysł. Już straciłem nadzieję, że kiedykolwiek doczekamy się boiska z prawdziwego zdarzenia - mówi Roman Starski. Dodaje, że jego syn bardzo lubi grać w piłkę, ale dotychczas musiał to robić w Sulęcinie, albo na leśnych polanach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?