Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy współczuli bramkarzowi GKP Gorzów Sławomirowi Janickiemu

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Napastnik GKP Mateusz Piątkowski (w białej koszulce) stoczył wiele główkowych pojedynków ze stoperem Pogoni Krzysztofem Hrymowiczem. Akcji przygląda się lewy obrońca szczecinian Josef Petrik.
Napastnik GKP Mateusz Piątkowski (w białej koszulce) stoczył wiele główkowych pojedynków ze stoperem Pogoni Krzysztofem Hrymowiczem. Akcji przygląda się lewy obrońca szczecinian Josef Petrik. fot. Andrzej Szkocki/Głos Szczeciński
Bramkarz jak saper - myli się tylko raz. W środowy wieczór boleśnie przekonał się o tym w Szczecinie golkiper gorzowian Sławomir Janicki.

Do 76 min GKP był w pełni równorzędnym rywalem zajmującej drugą pozycję w pierwszoligowej tabeli Pogoni Szczecin. I wtedy gorzowianom przydarzyło się sportowe nieszczęście. Rezerwowy tego dnia Maksymilina Rogalski zdecydował się na strzał z prawie 30 metrów, piłka skozłowała przed interweniującym Sławomirem Janickim i ugrzęzła w siatce przyjezdnych.

- Sławek siedzi teraz w szatni załamany i przeprasza kolegów - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener naszej drużyny Adam Topolski. - Nie ma co dyskutować: popełnił błąd, bo na śliskim boisku niepotrzebnie chciał złapać piłkę, zamiast wypchnąć ją na rzut rożny. Trudno, stało się. Nie mamy do niego pretensji, bo przez całą jesienną rundę grał bardzo dobrze. Swymi udanymi interwencjami pomógł nam w wielu meczach i okazał się jednym z najsilniejszych ogniw zespołu.

A sam Janicki? Był na siebie wściekły, bo oczami wyobraźni widział już udaną kontrę kolegów w ostatnich minutach spotkania i powrót do Gorzowa z pełną zdobyczą punktową. - Wiem, co dla Gorzowa znaczą pojedynki z Pogonią. Tym bardziej żałuję, że przydarzył mi się taki ,,babol'' - wyznał w drodze do szatni. - Jeśli chcę bronić na jeszcze wyższym poziomie, nie mogą mi się zdarzać takie wpadki.

Mecz na stadionie przy ul. Karłowicza miał sporo podtekstów. Wieloletnie animozje kibiców obydwu drużyn przełożyły się na wulgarne zachowanie sporej części sympatyków gospodarzy i policyjny zakaz wstępu na stadion dla fanów GKP. Szczecinianie cały czas pamiętali o niezwykle bolesnej dla nich, sierpniowej porażce 0:1 w Gorzowie i pałali wielką żądzą rewanżu. Jakby tego było mało, w ekipie ,,Portowców'' zagrali bramkarz Sławomir Janukiewicz i obrońca Josef Petrik, którzy jeszcze pół roku temu bronili barw niebiesko-białych. Ten pierwszy odgrażał się publicznie, że na boisku powetuje sobie odesłanie go przy Olimpijskiej do zespołu rezerw i brak finansowego rozliczenia ze strony prezesa Sylwestra Komisarka.

Mimo braku w składzie kontuzjowanych Macieja Truszczyńskiego i Briana Obema oraz pauzującego za czerwoną kartkę Pawła Wojciechowskiego, gorzowianie podjęli z faworyzowanymi szczecinianami twardy bój. - Pamiętaliśmy, że rywale zdobyli w 18 spotkaniach aż 28 goli, więc rozpoczęliśmy w dość defensywnym ustawieniu - tłumaczył A. Topolski. - Osiągnęliśmy zamierzony cel, bo przeciwnicy zagrozili nam kilka razy tylko po stałych fragmentach gry. Sami dość groźnie kontrowaliśmy, lecz nie umieliśmy znaleźć ostatniego, dokładnego podania. Mateusz Piątkowski dwa razy zdecydował się na drybling, zamiast zagrać do świetnie ustawionego Adama Czerkasa. Nikt nie zdążył też do płaskiego dośrodkowania Artura Andruszczaka wzdłuż bramki Pogoni. Zimową przerwę rozpoczynamy z 25 punktami na koncie. Nie ugraliśmy nic ekstra, ale też nie jesteśmy na minusie. Wiosną cel będzie jeden: utrzymać dla Gorzowa pierwszą ligę.

Niektórzy kibice Pogoni żartowali, że nie najlepsza dyspozycja ich zespołu w środowy wieczór była spowodowana... zaplanowanym już na czwartkowy poranek wylotem na dwutygdniowe tournee do USA. - Też się obawiałem, iż podświadomość weźmie górę i zabraknie nam koncentracji na walkę z gorzowianami - przyznał szkoleniowiec gospodarzy Piotr Mandrysz. - Na szczęście Rogalski wybawił nas z kłopotów. Mamy 35 oczek i pozycję wicelidera, o której przed sezonem beniaminkowi nawet nie wypadało marzyć. Wiosną zagramy o awans!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska