Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkich Świętych a Dzień Zaduszny. Czym się od siebie różnią? [WIDEO]

Redakcja
Ks. Paweł Hardej jest kapłanem w parafii św. Maksymiliana Kolbe w Gorzowie.
Ks. Paweł Hardej jest kapłanem w parafii św. Maksymiliana Kolbe w Gorzowie. Jarosław Miłkowski
- Dzień Zaduszny to święto tych zmarłych, którzy jeszcze nie są w Niebie - mówi nam o dzisiejszym dniu ks. Paweł Hardej z Gorzowa.

- Jaka jest różnica między Dniem Zadusznym a Wszystkich Świętych?
- Zasadnicza, bo to są dwa różne święta. Wszystkich Świętych to uroczystość tych osób, które mogą już cieszyć się Niebem, którzy zostali świętymi, a więc są w miejscu, do którego cała ich wiara za życia prowadziła. To uroczystość tych, których znamy, jako świętych, bo zostali nimi ogłoszeni, np. św. Jan Paweł II, św. Faustyna, św. Maksymilian Kolbe. Ale świętymi są również ci, którzy są nimi „nieoficjalnie”. Z kolei Dzień Zaduszny to święto wszystkich tych, którzy zmarli, a jeszcze nie są w Niebie. To święto tych, którzy są na dobrej drodze, którzy zapewne przebywają teraz w czyśćcu.

- Czyli modląc się, np. za zmarłą mamę, mogę modlić się i we Wszystkich Świętych, i w Zaduszki, bo nie wiem, czy ona jest już w niebie...
- My mamy na szczęście ten komfort, że niezależnie jak skierujemy modlitwę do Boga - czy do świętych, czy za zmarłych - to ona nie zginie. Ona zostanie odpowiednio przełożona. Jeśli będzie trzeba, to ta modlitwa będzie modlitwą wstawienniczą za zmarłych, by trafili do Nieba. A jeśli już są świętymi, to ta modlitwa wyjdzie nam na dobre.

- Skoro bardziej poświęcony zwykłym ludziom jest Dzień Zaduszny, to dlaczego chodzimy na groby 1 listopada?
- Bo taka jest kolejność w przeżywaniu tego święta. Niektórzy przecież pewnie idą tam od razu. Na cmentarz chodzimy w uroczystość Wszystkich Świętych, bo nie wiemy, kto już świętości dostąpił, a kto nie. Po śmierci człowiek ukierunkowany jest na Niebo.

- Ale przecież my często, tak po ludzku, wiemy, kto jak żył i czy był bliżej Boga czy nie...
- Ocena życia człowieka to jest sprawa Pana Boga. My nie wiemy, ile tej Bożej łaski zmarły doznał.

- Czyli jeśli ktoś, w naszym ziemskim odczuciu, był złym człowiekiem, to wcale nie oznacza, że nie może być w Niebie?
- Dokładnie tak!

- A dlaczego właściwie te dwa święta obchodzimy w listopadzie?
- Listopad sam w sobie jest smutny i zachęcający do refleksji. To właśnie wtedy częściej myślimy o przemijaniu. Spójrzmy choćby na przyrodę. Rośliny o tej porze roku obumierają. A po pewnym czasie, wiosną, znów budzą się do życia. Podobnie jest z człowiekiem. Człowiek po śmierci nie umiera, tylko przechodzi do innego życia.

- Na początku listopada w Kościele rozpoczynają się wypominki. Dlaczego modlimy się za zmarłych?
- Aby zmarli mogli otrzymać naszą pomoc. Zmarły nie potrzebuje już nic więcej do szczęścia niż modlitwa. Kiedy idziemy na cmentarz, nie przynosimy mu tego, co lubił za życia na ziemi. Nie przynosimy dobrej kawy czy cygarka dla dziadka albo ciasta dla babci. Przynosimy za to znicze. One mają symbolikę światła. Modlimy się przecież: „światłość wiekuista niechaj im świeci”. Nasza modlitwa sprawia, że te ich drogi w ciemnościach zaświatów zostają „oświecone”. Zmarły nie jest już w stanie sam za siebie się pomodlić. On więc oczekuje od nas modlitwy.

- Modlitwa wypominkowa trwa prawie cały miesiąc. Dlaczego przez tak długi okres?
- Mamy cały listopad do wykorzystania. Spotykałem się w niektórych parafiach, że wypominki trwają od 1 do 8 listopada i jest to związane z uzyskaniem odpustu. By go - dla jednej duszy dziennie - uzyskać, trzeba pomodlić się w intencjach ojca świętego, nawiedzić kościół lub cmentarz i być w stanie łaski uświęcającej.

- Na czym ten odpust polega? Mogę dla swojego brata, mamy czy babci wymodlić Niebo?
- Tak, o to w tym właśnie chodzi. To jest darowanie kary, darowanie winy doczesnej przez Boga. On odpuszcza grzechy. Pod tymi właśnie warunkami: modlitwa, nawiedzenie cmentarza lub świątyni, stan łaski uświęcającej i przyjęcie komunii.

- A skąd to wiemy, że ten, za którego od 1 do 8 listopada się pomodlimy, pójdzie do Nieba?
- To wynika z naszej wiary, a wiara jest zbudowana na tradycji chrześcijańskiej. To suma wielu wydarzeń, które przeanalizowane zostały przez głowy Kościoła. Wiemy to choćby z przekazów świętych.

Zobacz też: Stare, zapomniane lubuskie cmentarze. O ich istnieniu niewiele osób wie [ZDJĘCIA]

Zobacz też: Niezwykły cmentarz ewangelicki w Zielonej Górze Janach [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska