Walka o pumę, której świadkami byliśmy w ostatnich dniach, to nie jedyna, w jakiej udział brała dyrektorka poznańskiego zoo Ewa Zgrabczyńska. Już wielokrotnie wcześniej poznańskie zoo było na ustach całej Polski, a nierzadko i świata. Przypominamy wszystkie te historie.
Przejdź do następnego zdjęcia ------>
Ewa Zgrabczyńska dyrektorką zoo została w 2015 roku. Kandydatura "pani od kotów" (Ewa Zgrabczyńska posiadała hodowlę kotów w wynajmowanym mieszkaniu na poznańskich Jeżycach) od samego początku wzbudzała wiele kontrowersji w środowisko naukowym. Wówczas przyszła dyrektor zoo nie ukrywała, że najważniejszy dla niej jest dobrostan zwierząt, a ogrody zoologiczne mają być centrami ochrony zwierząt.
Przejdź do następnego zdjęcia ------>
Następny rok, 2016 roku był więc przełomowy w historii poznańskiego zoo i należał do... niedźwiedzi. Do ogrodu trafiły zwierzęta, które nie pochodziły z innych jednostek zatwierdzonych, jak to do tej pory bywało. W kwietniu do Poznania sprowadzono Cisnę, małą niedźwiedzicę odnalezioną w Bieszczadach.
Przejdź do następnego zdjęcia ------>
Niedźwiedzica, a wraz z nią poznańskie zoo i Zgrabczyńska szybko zdobyli całą rzeszę fanów, którzy domagali się informacji o małym misiu i popierali dążenia dyrektorki ogrodu, by stworzyć w Nowym Zoo azyl dla osieroconych, odebranych naturze, żyjących w niewoli zwierząt.
Przejdź do następnego zdjęcia ------>