Autora: Ilona Burkowska, Paweł Nijaki
W Sali Kolumnowej urzędu marszałkowskiego odbywają się obchody Światowego Dnia Nerki oraz pierwszy Zjazd Osób po Przeszczepie Nerki w Lubuskiem.
Impreza, której organizatorem jest zielonogórski oddział Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Nerka przyciągnęła do Winnego Grodu mieszkańców całego województwa. Bo to niebywała okazja, by porozmawiać z lekarzami, specjalistami, przedstawicielami stowarzyszenia, o tym, jakie symptomy i objawy powinny nas zaniepokoić, dlaczego nerki spełniają tak ważną rolę w naszym organizmie itp. To także okazja do porozmawiania z osobami dializowanymi, czekającymi na przeszczep i żyjącymi po przeszczepie nerki.
- Komfort życia po przeszczepie jest nieporównywalnie większy w porównaniu z czasem dializowania - mówi Artur Floryszczak z Tomaszowa, który na nerki choruje od dzieciństwa i przeszedł już trzy przeszczepy. Pierwszy – 26 lat temu, ostatni przed trzema laty. Było to konieczne, ponieważ przeszczepione organy stopniowo przestawały funkcjonować. – Dializowanie to czas przywiązania człowieka do miejsca. Co drugi dzień musiałem być w szpitalu. Mając „nową” nerkę, mogę żyć normalnie, jak wszyscy - przekonuje. I podkreśla, że nerki nie bolą. Ale na pewno powinny nas zaniepokoić takie objawy jak zwiększone pragnienie połączone z rzadkim oddawaniem moczu, puchnięcie nóg…
Z przeszczepioną nerką żyje w województwie ok. 150 osób.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Nerka” ma swoją siedzibę przy ul. Lisowskiego 1-3 (I piętro), pokój nr 7. Dyżury odbywają się w każdy poniedziałek miesiąca w godzinach 16.00 - 18.00. Pomaga chorym dotkniętym przewlekłą niewydolnością nerek, wspiera rozmaite działania profilaktyczne, lecznicze oraz rehabilitację.
Wszystko o nerce. Dziś w Zielonej Górze obchody Światowego Dnia Nerki
Autora: Ilona Burkowska, Paweł Nijaki
W Sali Kolumnowej urzędu marszałkowskiego odbywają się obchody Światowego Dnia Nerki oraz pierwszy Zjazd Osób po Przeszczepie Nerki w Lubuskiem.
Impreza, której organizatorem jest zielonogórski oddział Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Nerka przyciągnęła do Winnego Grodu mieszkańców całego województwa. Bo to niebywała okazja, by porozmawiać z lekarzami, specjalistami, przedstawicielami stowarzyszenia, o tym, jakie symptomy i objawy powinny nas zaniepokoić, dlaczego nerki spełniają tak ważną rolę w naszym organizmie itp. To także okazja do porozmawiania z osobami dializowanymi, czekającymi na przeszczep i żyjącymi po przeszczepie nerki.
- Komfort życia po przeszczepie jest nieporównywalnie większy w porównaniu z czasem dializowania - mówi Artur Floryszczak z Tomaszowa, który na nerki choruje od dzieciństwa i przeszedł już trzy przeszczepy. Pierwszy – 26 lat temu, ostatni przed trzema laty. Było to konieczne, ponieważ przeszczepione organy stopniowo przestawały funkcjonować. – Dializowanie to czas przywiązania człowieka do miejsca. Co drugi dzień musiałem być w szpitalu. Mając „nową” nerkę, mogę żyć normalnie, jak wszyscy - przekonuje. I podkreśla, że nerki nie bolą. Ale na pewno powinny nas zaniepokoić takie objawy jak zwiększone pragnienie połączone z rzadkim oddawaniem moczu, puchnięcie nóg…
Z przeszczepioną nerką żyje w województwie ok. 150 osób.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Nerka” ma swoją siedzibę przy ul. Lisowskiego 1-3 (I piętro), pokój nr 7. Dyżury odbywają się w każdy poniedziałek miesiąca w godzinach 16.00 - 18.00. Pomaga chorym dotkniętym przewlekłą niewydolnością nerek, wspiera rozmaite działania profilaktyczne, lecznicze oraz rehabilitację.
Autora: Ilona Burkowska, Paweł Nijaki
W Sali Kolumnowej urzędu marszałkowskiego odbywają się obchody Światowego Dnia Nerki oraz pierwszy Zjazd Osób po Przeszczepie Nerki w Lubuskiem.
Impreza, której organizatorem jest zielonogórski oddział Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Nerka przyciągnęła do Winnego Grodu mieszkańców całego województwa. Bo to niebywała okazja, by porozmawiać z lekarzami, specjalistami, przedstawicielami stowarzyszenia, o tym, jakie symptomy i objawy powinny nas zaniepokoić, dlaczego nerki spełniają tak ważną rolę w naszym organizmie itp. To także okazja do porozmawiania z osobami dializowanymi, czekającymi na przeszczep i żyjącymi po przeszczepie nerki.
- Komfort życia po przeszczepie jest nieporównywalnie większy w porównaniu z czasem dializowania - mówi Artur Floryszczak z Tomaszowa, który na nerki choruje od dzieciństwa i przeszedł już trzy przeszczepy. Pierwszy – 26 lat temu, ostatni przed trzema laty. Było to konieczne, ponieważ przeszczepione organy stopniowo przestawały funkcjonować. – Dializowanie to czas przywiązania człowieka do miejsca. Co drugi dzień musiałem być w szpitalu. Mając „nową” nerkę, mogę żyć normalnie, jak wszyscy - przekonuje. I podkreśla, że nerki nie bolą. Ale na pewno powinny nas zaniepokoić takie objawy jak zwiększone pragnienie połączone z rzadkim oddawaniem moczu, puchnięcie nóg…
Z przeszczepioną nerką żyje w województwie ok. 150 osób.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Nerka” ma swoją siedzibę przy ul. Lisowskiego 1-3 (I piętro), pokój nr 7. Dyżury odbywają się w każdy poniedziałek miesiąca w godzinach 16.00 - 18.00. Pomaga chorym dotkniętym przewlekłą niewydolnością nerek, wspiera rozmaite działania profilaktyczne, lecznicze oraz rehabilitację.
Autora: Ilona Burkowska, Paweł Nijaki
W Sali Kolumnowej urzędu marszałkowskiego odbywają się obchody Światowego Dnia Nerki oraz pierwszy Zjazd Osób po Przeszczepie Nerki w Lubuskiem.
Impreza, której organizatorem jest zielonogórski oddział Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Nerka przyciągnęła do Winnego Grodu mieszkańców całego województwa. Bo to niebywała okazja, by porozmawiać z lekarzami, specjalistami, przedstawicielami stowarzyszenia, o tym, jakie symptomy i objawy powinny nas zaniepokoić, dlaczego nerki spełniają tak ważną rolę w naszym organizmie itp. To także okazja do porozmawiania z osobami dializowanymi, czekającymi na przeszczep i żyjącymi po przeszczepie nerki.
- Komfort życia po przeszczepie jest nieporównywalnie większy w porównaniu z czasem dializowania - mówi Artur Floryszczak z Tomaszowa, który na nerki choruje od dzieciństwa i przeszedł już trzy przeszczepy. Pierwszy – 26 lat temu, ostatni przed trzema laty. Było to konieczne, ponieważ przeszczepione organy stopniowo przestawały funkcjonować. – Dializowanie to czas przywiązania człowieka do miejsca. Co drugi dzień musiałem być w szpitalu. Mając „nową” nerkę, mogę żyć normalnie, jak wszyscy - przekonuje. I podkreśla, że nerki nie bolą. Ale na pewno powinny nas zaniepokoić takie objawy jak zwiększone pragnienie połączone z rzadkim oddawaniem moczu, puchnięcie nóg…
Z przeszczepioną nerką żyje w województwie ok. 150 osób.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Nerka” ma swoją siedzibę przy ul. Lisowskiego 1-3 (I piętro), pokój nr 7. Dyżury odbywają się w każdy poniedziałek miesiąca w godzinach 16.00 - 18.00. Pomaga chorym dotkniętym przewlekłą niewydolnością nerek, wspiera rozmaite działania profilaktyczne, lecznicze oraz rehabilitację.