Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko od nowa

(mich)
Wczoraj ruszył drugi proces oskarżonych o zabójstwo wójta Cyganów z Nowej Soli i jego rodziny. 12 lat po morderstwie i dziewięć lat po uniewinnieniu głównych oskarżonych.

Powtórnie oskarżeni to Jacek D. pseudonim Dombas (pochodzący z Inowrocławia) oraz Szymon G. pseudonim Rudy, a także Aleksander G., Zbig-niew W. i Hieronim D. Zdaniem prokuratury, to oni uczestniczyli w zbiorowym mordzie, czerwcowej nocy 1991 r., kiedy to wójt nowosolskich Romów Waldemar Huczko i jego rodzina byli okrutnie torturowani, po czym poderżnięto im gardła. Cel mordu był rabunkowy. 10 lat temu oskarżonych obciążyły m.in. zeznania świadka Sandryna L.

Wszystko od nowa

Stanęli przed sądem już w 1994 r., zostali jednak uniewinnieni od zabójstwa, a skazani jedynie za paserstwo. Sąd podważył zeznania Sandryna L., przyjął też, iż mieli alibi. Otóż w noc zabójstwa ok. godz. 2.30 mieszkańcy sąsiedniego domu usłyszeli potworny krzyk W. Huczki (oprawcy musieli więc być w domu), natomiast oskarżeni o 3.50 zameldowali się w motelu w Białych Błotach pod Inowrocławiem. Sąd przyjął, że by przebyć odległość z Nowej Soli do Białych Błot, potrzeba co najmniej trzech i pół godziny.
Sąd nie odniósł się jednak do kwestii, czy ofiara mogła przed śmiercią odzyskać przytomność i krzyczeć. Wątpliwych wątków było jednak znacznie więcej, temat podjęły ogólnopolskie media. Po apelacji w Poznaniu, sprawa wróciła do prokuratury. Wszczęto powtórne śledztwo, które wykazało m.in., że wśród podejrzanych winien znaleźć się także Sandryno L. Ten przebywał jednak w Wielkiej Brytanii i dopiero w 2001 r. przeprowadzono jego ekstradycję. Teraz siedzi na ławie oskarżonych.

Maraton przesłuchań

Akt oskarżenia trafił do sądu w marcu. Zanim jednak otwarto wczoraj przewód sądowy, przez ponad godzinę "Dombas" składał oświadczenia i wnioski. Najpierw stwierdził, że zależy mu na szerokim relacjonowaniu procesu po to, by "pokazać przestępstwa prokuratury i CBŚ". Zażądał rejestrowania dźwięku podczas procesu. Suchej nitki nie zostawił też na bracie zamordowanego (jest on jednym z oskarżycieli posiłkowych) oraz publiczności romskiej na sali rozpraw. Twierdził, że grozili mu śmiercią i boi się o swoje bezpieczeństwo. Potem przypuścił atak na media, utrzymując, że naruszają jego dobra osobiste. I zawnioskował o... wyłączenie jawności procesu.

Dziś dalszy ciąg

Sąd odrzucił wnioski. Sędzia Dariusz Pawlak zwrócił uwagę, iż są one sprzeczne. Skończyło się na tym, że obrońca "Dom-basa" Ryszard Wójcicki oraz sąd zaapelowali do mediów o rzetelne i etyczne relacjonowanie sprawy.
Akta sprawy liczą ponad 50 tomów. Prokurator Przemysław Radzik czytał akt oskarżenia ponad dwie godziny.
Po odczytaniu w skrócie aktu oskarżenia, przesłuchiwany miał być Szymon G. Odmówił jednak składania wyjaśnień, nie przyznał się do zarzutów. Przez kilka godzin sędzia odczytywał jego wyjaśnienia złożone w prokuraturze od września 1991 r. Dziś dalsze przesłuchania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska