Wczoraj pisaliśmy o witrażu, który pojawił się w kościele przy ul. Ćródlanej ("Jest papieski witraż", "GL" z 7 bm.). Kościół cały czas pięknieje. Gorzej wygląda teren tuż za miedzą.
Na sąsiedniej działce znajduje się opuszczony basen. Przez półtora wieku tysiące zielonogórzan przychodziło się tutaj kąpać.
Wszystko się sypie
Dziś w betonowej niecce pływają butelki a obok stoi rudera. Jest to jeden z ostatnich w mieście domów zrobionych z tzw. pruskiego muru. I pewnie się zawali, chociaż proboszcz parafii pw. Św. Alberta Chmielowskiego chce temu zapobiec. I chce tu wybudować basen z prawdziwego zdarzenia oraz zagospodarować resztę terenu na ośrodek rekreacyjny dla dzieci należących do parafii. Cały projekt o wdzięcznej nazwie "Źródełko" już prawie od roku leży u urzędzie miejskim.
- Niestety mamy pewne problemy z miastem - tłumaczy proboszcz Jan Romaniuk. - Miasto wydzierżawiło nam ten teren tylko na 3 lata. W tej sytuacji nie chcemy niczego tu robić, bo nie wiadomo, czy za trzy lata ktoś nam tego nie zabierze. Prosiliśmy o przedłużenie umowy dzierżawy na 10 lat z prawem pierwokupu terenu. Jeżeli tak się stanie, od razu zaczniemy pozyskiwać pieniądze unijne na tę inwestycję.
Jeżeli miasto nie zmieni decyzji, proboszczowi zostanie jedynie czekanie na zmianę władzy. Może z innymi uda się porozumieć.
Problemy z prawem
- Nie daliśmy proboszczowi terenu w dzierżawę na 10 lat, bo nie możemy tego robić - mówi naczelnik miejskiego wydziału geodezji i gospodarowania mieniem Zdzisław Szczepański. - Prezydent może podpisywać umowy dzierżawy tylko do trzech lat i taką proboszczowi podpisała.
Czyżby okres 10 lat był za długi? - Grupa radnych swego czasu przygotowywała uchwałę dzierżawy tego właśnie terenu dla kogoś innego. Ale wojewoda wydał orzeczenie, w którym uznał, że taka umowa jest sprzeczna z prawem. Z kolei to orzeczenie zostało zaskarżone przez przewodniczącego rady. Nie wiemy jeszcze, jaki będzie wyrok, bo cały czas na niego czekamy. Daliśmy proboszczowi umowę na trzy lata i jeżeli on chce tam coś wybudować to my czekamy na prawdziwy projekt. Ten wcześniejszy był zrobiony od ręki - mówi Szczepański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?