Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WTA Strasbourg. Przerwana passa Magdy Linette, ale Polka może być z siebie zadowolona. Dawid Celt również

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Magda Linette
Magda Linette Lukasz Gdak
Magda Linette dobrze zaczęła, ale uległa ostatecznie 6:3, 4:6, 2:6 Rumunce Soranie Cirstei w półfinale turnieju Internationaux de Strasbourg (WTA 250, pula nagród 189 708 euro). Mimo porażki występ poznanianki w poprzedzającej Roland Garros imprezie trzeba jednak ocenić jak najbardziej pozytywnie.

Pozostaje liczyć, że da poznanianki turniej w Strasburgu to przełom, a nie pojedynczy wyskok, bo wcześniej rozgrywała fatalny sezon. W styczniu Linette przeszła operację kolana, przez co straciła szansę na występ w Australian Open, a po powrocie na kort wygrała tylko jeden mecz.

Do tego tygodnia, bo w Strasburgu wygrała trzy i można pospekulować na ile zadziałał tu efekt nowej miotły, bo po turnieju w Rzymie tenisistka zmieniła trenera, a miejsce Nikoli Horvata zajął Dawid Celt. Na razie nieoficjalnie i nie wiadomo jak długo potrwa ta współpraca, niemniej kapitan reprezentacji Polski kobiet (a prywatnie mąż Agnieszki Radwańskiej) traktuje ją na razie bardzo poważnie...

Wyniki również są obiecujące, a co najważniejsze widać, że Linette odzyskała pasję i radość z rywalizacji na korcie. Gra mądrze i sprytnie.

Mimo to mecz z Cirsteą zapowiadał się na bardzo zacięty, bo doświadczona Rumunka spisywała się w ostatnim czasie bardzo dobrze. Miesiąc temu odniosła jeden z największych sukcesów w karierze, wygrywając zawody WTA 250 w Stambule. W dodatku rozegrała w Strasburgu jedno spotkanie mniej. Rozpoczęła od zwycięstwa 6:1, 2:6, 6:1 nad Amerykanką Venus Williams, później pokonała 6:2, 6:1 rozstawioną z numerem szóstym Chinkę Shuai Zhang.

W ćwierćfinale nie musiała za to nawet wychodzić na kort, bo najwyżej rozstawiona w turnieju Kanadyjka Bianca Andreescu wycofała się z powodu urazu mięśni brzucha.

Przewidywania się sprawdziły, a do wyłonienia zwyciężczyni potrzebne były trzy sety. W pierwszym o sukcesie Polki zdecydowało jedno przełamanie. Rumunka nie dostał później nawet jednej szansy na odrobienie tej straty i mimo trochę nerwowej końcówki (zmarnowane dwie pierwsze piłki setowej) Linette zdołała "dowieźć" do końca korzystny wynik.

W drugiej partii obie tenisistki przełamywały się kolejno aż cztery razy i zanosiło się na tie-breaka. W końcówce Cirstea zdołała jednak wygrać jeszcze jednego gema przy serwisie rywalki.

Przed decydującym setem Linette skorzystała z przerwy toaletowej i zniknęła na chwilę z kortu. Po powrocie nie grała jednak niestety lepiej, bo już w drugim gemie musiała bronić break pointa. Tym razem się udało, ale przy następnej próbie Rumunka dopięła swego, obejmując prowadzenie 4:2. Wygrała również dwa kolejne gemy. W finale jej rywalką będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy Czeszką Barborą Krejcikovą, a Niemką Jule Niemeier.

A polskim kibicom pozostaje tylko liczyć, że Linette zaprezentuje się co najmniej równie dobrze w rozpoczynającym się w niedzielę 30 maja Roland Garros. Inna sprawa, że nie miała łatwego losowania. Rywalizację w Paryżu zacznie co prawda od meczu Francuzką Cloe Paquet, która do głównej drabinki turnieju dostała się dzięki otrzymanej od organizatorów dzikiej karcie. W drugiej rundzie przeciwniczką poznanianki może być za to liderka rankingu WTA, Ashleigh Barty. Australijka to, obok naszej Igi Świątek, główna faworytka turnieju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: WTA Strasbourg. Przerwana passa Magdy Linette, ale Polka może być z siebie zadowolona. Dawid Celt również - Sportowy24

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska