Wybory parlamentarne 2019. Jolanta Fedak: Ponad 11 proc. dla PSL w Lubuskiem to dla nas świetna wiadomość!

PRZECZYTAJ TAKŻE: WYNIKI WYBORÓW PARLAMENTARNYCH 2019 - LUBUSKIE. Kto wszedł do Sejmu, a kto do Senatu? Jaka partia zwyciężyła w Lubuskiem. Sprawdź wyniki

W poniedziałek, o godz. 10.00 wedle oficjalnych danych PKW, Jolanta Fedak bez uwzględnienia głosów z Zielonej Góry, miała ponad 11 tys. głosów i duże szanse na mandat.

– Jesteśmy zadowoleni z wyniku, mam nadzieję, że ostateczne dane PKW potwierdzą nasz rezultat. Ponad 11 proc. w Lubuskiem to świetny wiadomość. To była dla nas trudna kampania, szczególnie, że musieliśmy zawiązać koalicję, a nie mieliśmy na to zbyt wiele czasu. Pomimo, że wiele osób było sceptycznych wobec pomysłu wiązania się z Kukiz’15 to jednak okazało się to sukcesem – przekonuje Jolanta Fedek. I jednocześnie dodaje, że błędem politycznym był natomiast wspólny start PSL-u w ramach list Koalicji Europejskiej w wyborach to Parlamentu Europejskiego.

- Od początku byłam przeciwna temu pomysłowi, bowiem zmienialiśmy szyld wyborczy, traciliśmy część naszej tożsamości. W wyborach do parlamentu postawiliśmy na własną listę i to okazało się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Nasza parta cały czas się zmienia, idziemy w kierunku europejskiej chadecji. Mamy także wielu młodych zdolnych ludzi, jak choćby naszego prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza. Tutaj w regionie z kolei w kampanii wyróżniał się Łukasz Mejza, który dołączył do nas w ramach porozumienia z Bezpartyjnymi Samorządowcami. To bardzo zdolny młody człowiek – uważa szefowa PSL w Lubuskiem.

I faktycznie, Łukasz Mejza aktywnie walczył o głosy wyborców – w Zielonej Górze wszędzie widoczne były jego plakaty, na których występował z prezydentem Januszem Kubickim. Młody polityk reklamował się również przy pomocy laseru przed sceną winobraniową, a na chodnikach można było dojrzeć napisy z jego nazwiskiem. Do godz. 10.00 Łukasz Mejza, który startował z ostatniego miejsca na liście miał już ok. 7,8 tys. głosów bez uwzględnienia Zielonej Góry.