Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2010 w Lubuskiem. Kaczyński czy Komorowski? Kogo wybiorą Lubuszanie? (zdjęcia Czytelników)

(pik, zeb, jan)
Wiceprezydent Gorzowa Urszula Stolarska i szef miejskiego wydziału sportu Stanisław Woźniak głosują w Rzymie
Wiceprezydent Gorzowa Urszula Stolarska i szef miejskiego wydziału sportu Stanisław Woźniak głosują w Rzymie fot. Małgorzata Pera
Dziś druga tura wyborów prezydenckich. Startują w niej Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński. Nasi dziennikarze są przy lokalach wyborczych w całym regionie. W Lubuskiem bardzo niska frekwencja.
Wiceprezydent Gorzowa Urszula Stolarska i szef miejskiego wydziału sportu Stanisław Woźniak głosują w Rzymie
Wiceprezydent Gorzowa Urszula Stolarska i szef miejskiego wydziału sportu Stanisław Woźniak głosują w Rzymie fot. Małgorzata Pera

Wiceprezydent Gorzowa Urszula Stolarska i szef miejskiego wydziału sportu Stanisław Woźniak głosują w Rzymie
(fot. fot. Małgorzata Pera)

Wybory prezydenckie 2010. Sprawdź frekwencję w Lubuskiem i w kraju

Jak podają sondażowe wyniki, w województwie lubuskim zwyciężył Bronisław Komorowski. Według SMG KRC zdobył on 63,2 proc głosów Lubuszan. W sumie frekwencja w województwie wyniosła 36,8 proc i była ona niższa niż ogólnie w kraju. Według stacji TVN, frekwencja do godziny 20.00 wyniosła 52.4 proc

Wybory prezydenckie 2010 w Lubuskiem. Odwiedź nasz specjalny serwis

Zielona Góra bije rekordy frekwencji
Według danych PKW na 17.00 Lubuskie ma drugą po województwie opolskim najniższą frekwencję w kraju. Wyniosła ona u nas 36.39 proc. Patrząc na mapę Polski z naniesioną na nią frekwencją, widać jasno, że więcej osób poszło do urn w Polsce wschodniej i centralnej.

Zielona Góra ma najwyższą frekwencję w regionie - 45,12 proc. Ale i tu wielu mieszkańców odpuściło sobie wybory. Spotkany przez naszego reportera na ul. Jedności młody zielonogórzanin Tomasz Kierski zrobił sobie dziś wolne od głosowania.

- To planowe. Ani pan Kaczyński, ani pan Komorowski nie przekonują mnie jako kandydaci na prezydenta, a ponieważ mój faworyt odpadł, nie poszedłem na wybory. Wraz z dziewczyną pojechaliśmy nad jezioro - mówił naszemu reporterowi.

Frekwencja na godz. 17.00

Frekwencja w Polsce wyniosła 42.10 proc. W Lubuskiem 36.39. Oto wyniki poszczególnych miast:

Zielona Góra - 45.12 proc.
Gorzów Wlkp. - 40,98 proc.
Nowa Sól - 38, 21 proc.
Żagań - 37,94 proc.
Wschowa - 37,75 proc.
Słubice - 37,64 proc.
Krosno Odrz. - 37,57 proc.
Sulechów - 36,98 proc.
Żary - 36,96 proc.
Drezdenko - 35,41 proc.
Świebodzin - 36,33 proc.
Międzyrzecz - 35,85 proc.
Sulęcin - 35,37 proc.
Strzelce Kraj. - 30,39 proc.

- Na razie nie odnotowaliśmy żadnych zdarzeń, które mogłyby zakłócić ciszę wyborczą - poinformował nas o godz. 18.00 Stanisław Blonkowski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Zielonej Górze.

Gorzowianie głosują w Rzymie

Delegacja gorzowskiego Urzędu Miasta jest dziś w drodze do partnerskiego miasta Teramo we włoskim regionie Abruzzo. Jej członkowie, m.in. Urszula Stolarska i Stanisław Woźniak, głosowali z samego rana w ambasadzie polskiej w Rzymie.

Frekwencja na godz. 13.00 wyniosła w Polsce 26,63 proc. To więcej niż podczas pierwszej tury. Wtedy było 23, 38%

W Lubuskiem frekwencja wyniosła 25.01. Oto wyniki z poszczególnych miejscowości:

Frekwencja w poszczególnych miastach prezentuje się dotychczas następująco:

Gorzów Wlkp. - 38,72 proc.
Zielona Góra - 31.02 proc.
Nowa Sól - 25, 72 proc.
Słubice - 24,53 proc.
Świebodzin - 24,24 proc.
Żagań - 24,16 proc.
Drezdenko - 24,12 proc.
Międzyrzecz - 23,95 proc.
Sulechów - 23,72 proc.
Wschowa - 23,36 proc.
Sulęcin - 23,20 proc.
Krosno Odrz. - 22,92 proc.
Żary - 21,70 proc.
Strzelce Kraj. - 17,96 proc.

Lubuszanie głosują nawet w Bułgarii
Lubuszanie głosują nawet w Bułgarii fot. Czytelnik

Lubuszanie głosują nawet w Bułgarii
(fot. fot. Czytelnik)

Rekord frekwencji w Gorzowie
38,72 proc. o 13.00 - taka jest frekwencja wyborcza w Gorzowie Wlkp.! To rekord w regionie. W pierwszej turze o tej samej porze zagłosowało około 23 proc. mieszkańców. Frekwencja na godz. 13.00 wyniosła w dziś Polsce 26,63 proc. , w Lubuskiem 25,01.

Zbigniew Petri do lokalu przyszedł wraz z wnukiem Grzegorzem. Pan Zbyszek to znany w mieście biegacz, wielokrotny mistrz Polski weteranów. - Dziś jak w każdą niedzielę od 29 lat o 10.00 poszedłem na trening. Ze względu na upał przebiegliśmy pięć kilometrów, choć zazwyczaj dystans jest nawet dwukrotnie dłuższy. Zawsze spełniam swój obywatelski obowiązek przy urnie, więc i tym razem nie miałem dylematów - dodaje.

Zakłócenie ciszy wyborczej w Zielonej Górze?

Głogów: wyborcy przychodzą falami

W Głogowie do głosowania uprawnionych jest ok. 56,7 tys. mieszkańców. Jak nas poinformowano w siedzibie komisarza wyborczego w Legnicy, o godz. 13.00 frekwencja w naszym mieście wynosiła 26,2 procent.
- Mam nadzieję, że wygra lepszy - powiedział nam pan Roman przed lokalem wyborczym w bibliotece przy ul. Jedności Robotniczej. - Żaden z kandydatów nie jest moim ulubieńcem, mój niestety odpadł w pierwszej turze.

Przed lokalem w Gimnazjum nr 3 spotkaliśmy Elżbietę i Leszka Pietrzaków. - Przyszliśmy oddać nasze głosy, gdyż to jest nasz obowiązek - zapewniało młode małżeństwo. Za kilka dni przyjdzie na świat ich córeczka i liczą, że w kraju będzie lepiej.

W tym lokalu wyborcy przychodzili falowo, były chwile, że lokal świecił pustkami, by po kilku minutach wypełnić się wyborcami. - Pierwsi głosujący pojawili się w naszym lokalu tuż po godz. 6.00 - powiedziała jedna z członkiń komisji wyborczej w Gimnazjum nr 3.
- Nie mieliśmy żadnych sygnałów o zakłócaniu ciszy wyborczej - powiedziała w południe Bożena Dąbrowska, urzędnik wyborczy w naszym mieście. - Głosowanie przebiega sprawnie. Na bieżąco wysyłamy do komisarza wyborczego w Legnicy meldunki o frekwencji.

Upalne wybory w Słubicach - godzina 14.00

- Ale upał!- skarżyła się pani Dorota, wychodząc z lokalu wyborczego, w słubickiej "samochodówce". - Zaraz jedziemy z rodziną nad jezioro, ale najpierw przyszliśmy z mężem głosować, bo nie darowalibyśmy sobie, jakby nasz kandydat przegrał. Każdy głos się liczy - dodała.

- Zdecydowanie tak!- potwierdził jej znajomy, z którym kobieta minęła się w drzwiach lokalu wyborczego. - Ludzie nie głosują, a potem narzekają, że rządzą nie ci, co powinni - mówił.

Głos zamierzała też oddać kobieta, którą spotkaliśmy przy kościele przy ul. 1 Maja. Nie kryła zdenerwowania, bo na budynku parafii zobaczyła dwa plakaty wyborcze jednego z kandydatów. - Kościół nie powinien mieszać się do polityki - stwierdziła.

Eugeniusz Zieliński mieszka za Odrą, ale zameldowany jest w Słubicach. I on przyszedł głosować. - Nie jest mi obojętne, kto wygra. Bywało w przeszłości, że wstydziłem się za tych, którzy rządzili w Polsce - mówił.

Jak dowiedzieliśmy się od wiceburmistrz Słubic Katarzyny Mintus-Trojan wybory w Słubicach przebiegają spokojnie. Frekwencja sprawdzana o godzinie 8.00 wyniosła 2, 42 proc.

Rekordowa frekwencja w Trzebiszewie - godz. 13.20

Do godziny 12,00 w Trzebiszewie głosowało już 18 proc. uprawnionych. Oznacza to, że frekwencja jest dwa razy większa niż w pierwszej turze. W sumie uprawnionych do głosowania jest 536 osób.

W Trzebiszewie głosowało aż 30 osób spoza tej komisji. Jak mówią mieszkańcy to dlatego, że budynek komisji znajduje się przy samej drodze, którą podróżują osoby jadące na i z wakacji.

Wysoka frekwencja w podzielonogórskiej wsi Słone - godz. 13.00

W podzielonogórskiej wsi Słone, gdzie mieści się siedziba okręgu obejmującego kilka miejscowości gminy Świdnica, frekwencja w południe jest wysoka. - Pracuję w różnych komisjach od wielu lat i muszę powiedzieć, porównując inne lata, że dziś frekwencja w naszym okręgu jest wysoka - mówi Józef Augustyniak, przewodniczący komisji w Słonem. Ocenia, iż w południe głosowało już około 30 proc. uprawnionych.

Członkowie komisji stwierdzają też, że w porównaniu z pierwszą turą w chwili obecnej też jest wyższa frekwencja.

Głosują uczestnicy przeglądu grup śpiewaczych w Szprotawie - godz. 11.50

Uczestnicy szprotawskiego przeglądu grup śpiewaczych "Ziemia i Pieśń" nie zapomnieli o zaświadczeniach i głosowali w Szprotawskim Domu Kultury.

Elżbieta Senderek i Teresa Gwóźdź od lat śpiewają w zespole Merezianki ze wsi Mereza koło Kwidzyna. - Zawsze bierzemy udział w wyborach, a od kilku lat również jako członkowie komisji wyborczych - opowiadają. - Tym razem, wraz z zespołem przyjechałyśmy na festiwal i nie mogłyśmy uczestniczyć w komisji. Za to zabrałyśmy ze sobą zaświadczenia z gminy, aby móc zagłosować tutaj. Cieszymy się, że była taka możliwość i w związku z festiwalem nie musiałyśmy opuszczać wyborów.

O zaświadczeniach nie zapomnieli też Danuta Reszka i Krzysztof Raczyński. - To naprawdę niewiele zachodu, a można oddać głos w każdej miejscowości.

W sobotni wieczór zespół uczestniczył w nocnej biesiadzie, zaś w niedzielę Merezianki miały bardzo napięty harmonogram. Już od 9.00 zespołu uczestniczyły i śpiewały podczas mszy świętych, a potem w wielkim korowodzie. Znalazły jednak czas na odwiedzenie lokalu wyborczego w SzDK.

Wybory w Skwierzynie, godz. 11.00

Byliśmy w Komisji Obwodowej nr 3 w Skwierzynie. Do godziny 11 głosowało tam około 250 osób na ponad 1,6 tys uprawnionych. Jak mówią członkowie komisji wyborczej, frekwencja jest podobna jak tak w pierwszej turze. Głosowanie przebiega bez zakłóceń. Ciekawostką jest fakt, że swoje głosy oddały już trzy osoby spoza miasta. Dwie z nich były aż z Przemyśla.

Wybory w Lubuskiem, godz. 9.30

Od godziny 6.00 mieszkańcy woj. lubuskiego oddają swe głosy w drugiej turze wyborów prezydenckich. Dziś o godz. 8.00 frekwencja w okręgu wyborczym nr 12 (zbliżonym do dawnego woj. zielonogórskiego) wynosiła 2,28 proc.

- Z uzyskanych meldunków wynika, że wybory przebiegają bez zakłóceń, wszystkie lokale wyborcze zostały otwarte o godzinie 6.00, nie było też naruszenia ciszy wyborczej - przekazał "GL" Stanisław Blonkowski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Zielonej Górze. Także policja nie zanotowała zgłoszeń dotyczących naruszenia procedury wyborczej.

Informacje na temat wyborów

Jeśli ktoś miał być nieobecny w miejscu zamieszkania, do piątku mógł pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania i z nim pójść do wybranego lokalu. Ale nadal ma prawo głosować tu, gdzie podczas pierwszej tury. Frekwencja nie ma wpływu na ważność głosowania.

Głos oddajemy przez postawienie w kratce z lewej strony obok nazwiska kandydata znaku x. W drugiej turze do zwycięstwa wystarczy zdobyć więcej głosów niż drugi kandydat. Prezydenta wybieramy na pięcioletnią kadencję. O północy z piątku na sobotę zaczyna się cisza wyborcza, która potrwa do 20.00 w niedzielę, czyli do zamknięcia lokali wyborczych. Nie można w tym czasie organizować wieców, publikować reklam kandydatów czy wyników sondaży.

Sondażowe wyniki wyborów poznamy w stacjach telewizyjnych tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Oficjalne poda Państwowa Komisja Wyborcza "niezwłocznie" po otrzymaniu i sprawdzeniu protokołów od wszystkich okręgowych komisji. Najpewniej w poniedziałek po południu.

Sztab PiS w Gorzowie - reakcje po ogłoszeniu wyników sondażowych

Działacze PiS z Gorzowa nie byli pocieszenie, kiedy na ekranach telewizorów pojawiły się sondażowe wyniki wyborów prezydenckich.
Działacze PiS z Gorzowa nie byli pocieszenie, kiedy na ekranach telewizorów pojawiły się sondażowe wyniki wyborów prezydenckich. fot. Kazimierz Ligocki

Działacze PiS z Gorzowa nie byli pocieszenie, kiedy na ekranach telewizorów pojawiły się sondażowe wyniki wyborów prezydenckich.
(fot. fot. Kazimierz Ligocki)

Smutne uuuuu… rozniosło wśród zwolenników Jarosława Kaczyńskiego, kiedy TVP ogłosiła wyniki. - To jeszcze nie koniec. Poczekajmy - krzyknął ktoś. - To tragedia dla Polski. Obyśmy znów nie zniknęli z mapy Europy - stwierdził Stanisław Golmento.

Wyborcy J. Kaczyńskiego spotkali się w Hotelu Gorzów. - Miejsce nie jest przypadkowe, bo jesteśmy lokalnymi patriotami - mówi Augustyn Wiernicki, jeden z organizatorów wieczoru wyborczego. Do sali konferencyjnej przyszło około 40 osób. Większość z uczestników spotkania to ludzie… doświadczeni wiekowo. Młodych było może kilku. Telewizor stanął w centralnym punkcie, dookoła monitora przypięte plakaty kandydata na prezydenta. - To przede wszystkim ludzie bezpartyjni, którzy tworzą społeczny komitet poparcia Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczy Wiernicki 30 minut przed godziną zero.
- Nie należę do partii, ale jestem patriotą - potwierdza gorzowianin Stanisław Golmento. - Od 1979 roku jestem w opozycji, z Kuroniem herbatę piłem. Ale zawiodłem się na nich, Wałęsa także mnie oszukał. Jeśli Kaczyński przegra, Polska zostanie wyprzedana - mówi wciąż pełen nadziei.
Wiernicki braci Kaczyńskich poznał w 1968 r. podczas wydarzeń marcowych. - Studiowałem w Poznaniu, spotkaliśmy się w Warszawie. Oni już wtedy byli słynni. Później działaliśmy razem w Komitecie Obrony Robotników. Jarosława kilka razy przyjmowałem w mieszkaniu - opowiada.
Jaki jest prywatnie? - pytam. - Małomówny, ale bardzo konkretny. Nie lubi gadulstwa, z nim trzeba wiedzieć o czym rozmawiać - odpowiada. - Wiążemy z nim nadzieję, bo jest politykiem, który jest odważny i nie wycofa się.

Kiedy rozmawiamy, podchodzi jeden z mężczyzn: - Dzwoniłem do Warszawy. Idą łeb w łeb, ale może być różnie - mówi.

Przed 20.00 w hotelu pojawiają się politycy PiS: senator Władysław Dajczak i posłanka Elżbieta Rafalska. Atmosfera oczekiwania staje się coraz bardziej emocjonująca. - Rozmawiałem z senatorami z Warszawy, którzy są blisko sztabów zliczających wyniki. O 18.30 obaj szli łeb w łeb - przemawia Dajczak. - Ale teraz głosują duże miasta. Wiecie państwo, co to dla nas oznacza… - robi pauzę. - Mam nadzieję, że nie zdążą oddać dużo głosów. W kampanii z 20 procent przeszliśmy na 50. To już jest sukcesem.

Parę minut przed 20.00 A. Wiernicki ścisza głos w telewizorze i zabiera głos: - Żeby Polska liczyła się w Europie, musimy mieć prawdziwego przywódcę, a nie ciamciaramcię. Dziś staniemy za naszym kandydatem bez względu na wynik. Jeśli zabraknie paru procent, nie odstąpimy od niego i będziemy go wspierać. W tej kampanii ludzie Solidarności podnieśli głowę i to jest nasz największy sukces - stwierdził.

W ich wypowiedziach czuć było przygotowywanie zwolenników Kaczyńskiego na ewentualną porażkę. Kiedy stała się faktem, zwolennicy prezesa PiS-u byli rozczarowani, ale nie z wyniku sondażu nie robili tragedii. - Jarosław Kaczyński nie przegrał batalii. Podczas kampanii stracił opinię polityka, który ma liczny elektorat negatywny - komentuje nam na gorąco poseł Rafalska. - Partia zyskała silną pozycję przed wyborami samorządowymi i parlamentarnymi. Teraz będziemy mieli sytuację, w której Platforma weźmie pełną odpowiedzialność za reformę zdrowia, sytuację gospodarczą kraju i społeczną. Nie będzie tłumaczenia, że w realizacji reform przeszkadzał im prezydent.

Wyborcy Kaczyńskiego nie wychodzą z sali. Czekają na wystąpienie ich kandydata. Kiedy pojawia się w na wizji, witają go oklaskami. Jeszcze większymi reagują, gdy prezes dziękuje za prace społecznym komitetom wyborczym.

Sztab PO w Zielonej Górze - reakcje po ogłoszeniu wyników sondażowych

Zielonogórscy członkowie i sympatycy Platformy Obywatelskiej zebrali się w niedzielny wieczór w salce konferencyjnej Zajazdu Pocztowego przy ul. Jedności Robotniczej. Za chwilę zostaną ogłoszone wyniki wyborów prezydenckich.

Gospodyni spotkania, posłanka Bożenna Bukiewicz wita kolejnych gości. Widać europosła Artura Zasadę, senatora Stanisława Iwana, rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego Czesława Osękowskiego, przewodniczącego lubuskiego Sejmiku Krzysztofa S. Szymańskiego, wicemarszałek województwa Elżbietę Polak, przewodniczącego rady miejskiej Zielonej Góry Adama Urbaniaka. Każdy szuka sobie wygodnego miejsca, rozmawia ze znajomymi, ale w zachowaniu widać niepewność.

Kto wygra - pytam! - Komorowski - zgodnie odpowiadają starsi i młodzi. A jeśli nie wygra to co?

- Wierzę, że wygra - deklaruje B. Bukiewicz. - Nie ma innej opcji - uzupełnia Waldemar Kotlarski.

- Wtedy tylko wyjeżdżać - rzuca licealistka Ania Spiżak. - Wszyscy przecież nie mogą wyjechać, trzeba żyć i pracować - oponuje Rafał Adamczak. - Jeśli nie wygra, wówczas walczymy dalej - dodaje Katarzyna Osos. Podobną opinię prezentuje E. Polak: - Robimy swoje, w końcu to my rządzimy. Do tej opinii dorzuca się europoseł Zasada: - Większość uprawnień wykonawczych jest przecież po stronie rządu - mówi.

Wśród zaproszonych jest czwórka uczniów z zielonogórskiego LO nr 1. Od środy pomagali w kolportowaniu ulotek wyborczych. Potraktowali to jako swoistą przygodę i inicjację przed wstąpieniem do PO.

- Jestem już w trakcie zapisywania się do PO - uśmiecha się A. Spiżak. Podobnie myśli jej kolega Mariusz Hebdzyński. Wolontariusze, w tym także siostra Ani, Katarzyna Spiżak i Karol Grębski, są przekonani, że wygra ich faworyt. Ale pewność będą mogli mieć dopiero za chwilę.

Atmosfera w niewielkiej salce robi się coraz bardziej napięta, zbliża się "godzina zero". Najważniejsi stają przed ekranem, panowie w koszulach z krótkimi rękawami, panie w sukienkach, kostiumach. Blisko siebie. Leci program TVN 24. - Przełączcie na TVP - woła red. Edward Mincer, sympatyk B. Komorowskiego, jak się później przyznaje. Wiadomo o co mu idzie, dokładniejsze wyniki pierwszej tury wyborów pokazano w Telewizji Polskiej. Nikt jednak nie podejmuje tego wątku.

Wreszcie jest! 20.00. Na ekranie wyświetlają się wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich. Sekunda ciszy i nagle wielkie uuuuaaaa! Potem gromkie spontaniczne oklaski. I skandowanie: Bronek, Bronek, a następnie: pre-zy-dent, pre-zy-dent.

- Szampana dla wszystkich - woła B. Bukiewicz. - Za naszego prezydenta!

Tymczasem jeszcze niepewny swego zwycięstwa prezydent mówi coś na ekranie. W harmidrze Zajazdu Pocztowego nikt jednak nic nie słyszy. Przeciwnie, gromkie "Sto lat! Sto lat" zagłusza przemówienie B. Komorowskiego.

- To dobrze dla Polski - sądzi licealista K. Grębski. - Będzie normalny kraj, bez wymachiwania szabelką, bez awanturnictwa - dodaje jego kolega Mariusz.
A w Zajeździe Pocztowym trwa świętowanie zwycięstwa.

Frekwencja w Lubuskiem: lepiej niż w pierwszej turze

Frekwencja podana przez Państwową Komisję Wyborczą na godzinę 8.00 - 2,52 proc. W pierwszej turze wyborów frekwencja o tej porze wynosiła 1,85 proc.

W Lubuskiem do godz. 8.00 zagłosowało 2,30 proc. uprawnionych.

Frekwencja w poszczególnych miastach prezentuje się dotychczas następująco:

Zielona Góra - 3,13 proc.
Żagań - 2,95 proc.
Gorzów Wlkp. - 2,70 proc.
Drezdenko - 2,63 proc.
Nowa Sól - 2, 50 proc.
Sulechów - 2,46 proc.
Słubice - 2,41 proc.
Żary - 2,33 proc.
Międzyrzecz - 2,05 proc.
Strzelce Kraj. - 1,94 proc.
Świebodzin - 1,89 proc.
Sulęcin - 1,88 proc.
Krosno Odrz. - 1,65 proc.
Wschowa - 1,60 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska