Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycieczka po zboczach Wzgórz Dalkowskich: drogi do pałaców kamieniem brukowane

Filip Pobihuszka
Dwór w Drwalewicach jest tylko jednym z wielu podobnych budowli, jakie znajdziemy w tej okolicy. Tu praktycznie każda wieś może poszczycić się lepiej lub gorzej zachowanym pałacem lub zamkiem, które przypominają o czasach świetności sprzed kilku stuleci.
Dwór w Drwalewicach jest tylko jednym z wielu podobnych budowli, jakie znajdziemy w tej okolicy. Tu praktycznie każda wieś może poszczycić się lepiej lub gorzej zachowanym pałacem lub zamkiem, które przypominają o czasach świetności sprzed kilku stuleci. Filip Pobihuszka
Wśród zamków, pałaców i dworów rozsianych po zboczach Wzgórz Dalkowskich biegają strusie! A kiedyś galopowały tu konie francuskiej poczty.

Wjeżdżając do Nowego Miasteczka od strony północnej trudno nie zauważyć dyliżansu pocztowego ciągniętego przez dwa konie. Ten nietypowy pomnik przypomina nam, że jeszcze w XVIII wieku przez tę miejscowość wiódł jeden z najważniejszych na Śląsku traktów pocztowych z Warszawy do Drezna. W 1863 r. powstała tam placówka francuskiej poczty wojskowej. Działała też zajezdnia, gdzie można było zmienić zaprzęg konny.

Jadąc dalej na południe, trafimy do Popęszyc. Ciekawscy mogą tam poszukać ukrytego w zaroślach pomnika upamiętniające żołnierzy niemieckich poległych we Francji podczas I wojny światowej. Na obelisku znajdziemy też fragment wiersza "Marsz Strzelców" Alberta Methfessela, co było częstą praktyką, jeśli chodzi o podobne postumenty.

Kolejny przystanek na trasie to Borów Wielki. Znajdziemy tam dwór, którego najstarsze fragmenty datuje się na XV wiek i pałac z XVIII wieku. Niestety, obydwa bardzo zaniedbane. Drugi z nich po wojnie służył m.in. jako Ośrodek Szkolenia Traktorzystów, więzienie dla kobiet czy szkoła.
Tuż obok znajdziemy wczesnogotycki kościół, na ścianach którego znajdują się dwa krzyże pokutne. Trzeci znajdziemy tuż przy drodze.

Ciekawostką wsi jest mocno nadgryziona przez ząb czasu figura... lwa, umieszczona na małym skwerku u rozwidlenia dróg. Ponoć ten lew znajdował się kiedyś w parku, tuż przy pałacu.
Z kolei w sąsiednim Borowie Polskim natrafimy na zamek. A raczej to, co z niego zostało. Budowla z końca XIV wieku już na przedwojennych pocztówkach pokazywana była jako ruina.
Jeżdżąc po okolicy trudno nie zauważyć wielu dróg utwardzonych jedynie kamieniem polnym. Nie jest to najwygodniejsze, ale ma swój urok. A szczytem (dosłownie i w przenośni) jest droga łącząca Solniki i Cisów. Na wijącym się przez łąki i lasy szlaku można poczuć się jak w górach.

Co do wspomnianych dwóch miejscowości: pierwsza jest jedną z najstarszych na terenie Środkowego Nadodrza. Dziś Solniki znane są głównie z... jabłek. Na terenie dawnego PGR rosnie bowiem sad. Będąc tam, warto też obejrzeć XIII-wieczny kościół i XVI-wieczny dwór.
Z kolei Cisów, mimo tego, że niewielki, zachwyca zieloną willą Paula Brose z początku XX wieku.
Będąc w okolice wręcz trzeba zajechać do Stypułowa. Po co? Po... jajco! Strusie, ma się rozumieć! Od 2002 roku działa tam największa w Polsce ferma tych ogromnych ptaków założona przez Henryka Naranowicza. Dziesięć lat temu strusi było zaledwie nieco ponad pięćdziesiąt. Dziś po wybiegach biega ponad sześćset ptaków!

Na fermie można oczywiście zaopatrzyć się w ważące 1,5 kg strusie jajo. Oprócz tego popularnością cieszą się też pióra (ponoć przynoszą szczęście) i mięso - choć nie najtańsze, to bardzo zdrowe. Ale ilość strusich fantów jest znacznie większa: od kolczyków i miotełek z piór, wisiorków z kawałkami skorupek, po pięknie zdobione wydmuszki i skarbonki. Jak mówi Elżbieta Naranowicz-Maliszewska, siostra pana Henryka, wszyscy, którzy chcą na własne oczy zobaczyć fermę, zawsze są mile widziani. - Zachęcamy do odwiedzin i spędzenia wolnego czasu wśród tych niezwykłych zwierząt - zaprasza.

Wracając z ,,małej Afryki" warto wybrać trasę przez położony na zboczach Wzgórz Dalkowskich Czciradz, zwłaszcza, jeśli jest się nowosolaninem. Z biegnącej przez wieś drogi rozciąga się niesamowity widok na dolinę, w której leży Nowa Sól. Warto zabrać ze sobą lornetkę lub aparat z dużym zoomem! Ale nawet bez sprzętu można gołym okiem dostrzec najwyższe budowle w mieście. Różnica poziomów? Czciradz leży 122 metry n.p.m., z kolei Nowa Sól prawie 60 metrów niżej, bo zaledwie 65 metrów n.p.m.

A kilka kilometrów dalej kolejna okazja, by zboczyć z głównej drogi. I to koniecznie! Drwalewice to niewielka wieś, gdzie podróżnych wita dwór wzniesiony w XVI wieku, dziś w nieco angielskim stylu, za sprawą jednej z wielu przebudów. Obiekt znalazł jakiś czas temu nowego właściciela (aż z Warszawy), jest więc szansa na to, że posiadłość odzyska dawny blask. Podtrzymujące balkon dwa gryfy jakby tylko na to czekały...

Skarb przyrodnika

Wycieczka po zboczach Wzgórz Dalkowskich: drogi do pałaców kamieniem brukowane
Filip Pobihuszka

(fot. Filip Pobihuszka)

Grupę pomników przyrody można zobaczyć w Czciradzu. Wszystkie są zarejestrowane, a należy do nich: sześć dębów szypułkowych (obwód największego to 450 cm, wysokość 25-30 metrów i wiek ok. 300-350 lat), trzy topole czarne (obwód największej 564 cm, wysokość 22-25 m, wiek ok. 150 lat), platan klonolistny (320 cm, 22 m, 200 lat), kolejny dąb szypułkowy, tym razem stojący samotnie (525 cm, 30 m, ok. 250 lat) a stawkę zamyka klon zwyczajny (290 cm, 18 m, ok. 150 lat).

Skarb wędkarza

Wycieczka po zboczach Wzgórz Dalkowskich: drogi do pałaców kamieniem brukowane
Filip Pobihuszka

(fot. Filip Pobihuszka)

O leżących w pobliżu Nowego Miasteczka ,,stawach" krążą wśród wędkarzy różne opowieści, mniej lub bardziej niewiarygodne. Najpopularniejszą jest ta o strażaku - płetwonurku, który po zejściu na dno widział tak ogromne sumy, że drugi raz do wody już nie wszedł. Historie o wielkich rybach krążą też między wędkarzami. Zbiorniki powstały przed II wojną światową w miejscu starej kopalni odkrywkowej. Podobno głębokość dochodzi tam do 28 metrów!

Skarb łasucha

Wycieczka po zboczach Wzgórz Dalkowskich: drogi do pałaców kamieniem brukowane
Filip Pobihuszka

(fot. Filip Pobihuszka)

Ferma strusi w Stypułowie to miejsce, które musi odwiedzić każdy, kto szuka kulinarnych nowości. Przede wszystkim trzeba kupić strusie jajo, odpowiadające dwudziestudwum jajom kurzym. Żeby ugotować je na twardo, trzeba zarezerwować sobie 90 minut. Warto też spróbować strusiego mięsa. Charakteryzuje się ono niską zawartością tłuszczu, sodu, cholesterolu i niską kalorycznością, natomiast wysokim poziomem wielonasyconych kwasów tłuszczowych, białka i żelaza.

Skarb rowerzysty

(fot. Filip Pobihuszka)

Posiadacze rowerów górskich, których nudzą proste i gładkie jak stół szosy mają okazję poszaleć w okolicy Cisowa, Solnik, Czciradza i Dziadoszyc. Wzgórza Dalkowskie każdemu rowerzyście zapewnią sporą huśtwakę i to nie tylko nastrojów (samych pozytywnych oczywiście). Kręte leśne drogi brukowane polnym kamieniem będą nie lada sprawdzianem dla niejednego cyklisty. A co zuchwalsi mogą pokusić się o zdobycie wysokich szczytów, które ocierają się już o 200 m n.p.m.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska