Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycięli drzewa bez zezwolenia

Janczo Todorow
Na zdjęciach, które zrobiliśmy zza ogrodzenia widać świeże ślady po cięciu drzew.
Na zdjęciach, które zrobiliśmy zza ogrodzenia widać świeże ślady po cięciu drzew. fot. Janczo Todorow
Mieszkańcy zaalarmowali nas, że w parku przy ulicy Witosa przetrzebiono część drzewostanu. Sprawdziliśmy - straty są duże.

W ratuszu zapewniają, że wycinka odbyła się bez pozwolenia. Syn właściciela posiadłości twierdzi, że zgoda na wycięcie była.

Wielu mieszkańców pamięta okazałą willę pośród parku, w której dawno temu mieścił się NOT. Później willę razem z parkiem sprzedano prywatnemu właścicielowi. Pod prywatną pieczą znalazły się stare, potężne drzewa, które mogą z powodzeniem być ozdobą niejednego parku.

Tylko prośba

W ostatnich dniach mieszkańcy słyszeli koło willi warkot pił. Ze zdumieniem patrzyli jak padają okazałe, piękne drzewa. Wszystkie cięte były na kawałki i gromadzone pod namiotem ustawionym w pobliżu budynku. - Jestem wstrząśnięty tą wycinką, przecież padły piękne drzewa, nie wiem jak do tego doszło - mówi Kazimierz Łobocki.

- No tak, teren jest prywatny, więc właściciel uważa, że wszystko mu wolno i wycina po kolei wszystkie drzewa, może będzie chciał coś budować w tym miejscu - zastanawia się kobieta, którą zagadnęliśmy w piątek w pobliżu parku.

- Nie ma żadnego znaczenia, że drzewa znajdują się na terenie prywatnym - zaznacza Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej urzędu miejskiego. - Także w tym przypadku należałoby wystąpić o zezwolenie na wycięcie drzew. Sprawdziłem w rejestrze i nie wydawaliśmy takiego dokumentu.

Naczelnik przyznaje, że w lutym tego roku, po interwencjach mieszkańców ul. Warmińskiej, właścicielowi parku polecono, żeby skrócił konary drzew wystające nad ulicą.

- W żadnym wypadku nasza prośba o przycięcie nie mogła być potraktowana jako zgoda na usunięcia jakichkolwiek drzew. Dlatego będziemy zmuszeni wszcząć postępowanie administracyjne, w celu wyjaśnienie tej sprawy. Poprosiłem straż miejską o dokonanie kontroli ile drzew wycięto - zapewnia E. Stróżyna.

Ojca nie ma

W piątek próbowaliśmy się dowiedzieć od Mariana Fularskiego, szefa straży miejskiej, ile drzew usunięto z parku przy ul. Witosa. - Jeszcze nie wiem, czekam na dokumentację od strażników - stwierdził.

Jak tłumaczył nam E. Stróżyna, kary za nielegalne wycięcie drzewa są bardzo dotkliwe. Ich wysokość zależy od gatunku i obwodu drzewa. W przypadku parku przy ul. Witosa kary mogą wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych.

W sobotę udało nam się rozmawiać z synem właściciela. - Ojca nie ma w kraju, będzie na początku listopada. Wiem, że ma zezwolenie na wycięcie drzew w parku. Jak wróci, wyjaśni sprawę - stwierdził.

Według naszych ustaleń, w parku mogło paść ok. 32 drzew. Czy ta liczba zostanie potwierdzona przez strażników i w trakcie postępowania administracyjnego? Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska