Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycinka drzew w sądzie?

Dagmara Dobosz
Grażyna Szyfter nie może pogodzić się z stratą oazy spokoju, której stworzeniu poświęciła dużo czasu i energii
Grażyna Szyfter nie może pogodzić się z stratą oazy spokoju, której stworzeniu poświęciła dużo czasu i energii Dagmara Dobosz
NOWA SÓL - Ktoś musi odpowiedzieć za bezprawne wtargnięcie na działkę, wydane lekką ręką zezwolenie na wycinkę, bezprawne usunięcie aż 26 drzew - mówi Grażyna Szyfter

- Boli nas, że nie usłyszeliśmy nawet słowa "przepraszam" - mówi Grażyna Szyfter. Dziś odbędzie się kolejna wizja lokalna na działce państwa Szyfterów.

- Ktoś musi odpowiedzieć za bezprawne wtargnięcie na działkę, wydane lekką ręką zezwolenie na wycinkę, bezprawne usunięcie aż 26 drzew a także za nasze straty moralne. Odebrano nam coś bezcennego - mówi Grażyna Szyfter. Kobieta wraz z rodziną od dziesięciu lat dbała o ten teren, urządziła staw w miejscu wysypiska śmieci. Naturalne środowisko doceniły nawet dzikie zwierzęta, które nieraz tu zaglądały.
Sprawa, o której pisaliśmy 20 sierpnia br., ma swój ciąg dalszy. Działka państwa Szyfterów mieści się w ogrodach "Dozametu". Któryś z sąsiadów zauważył, że w czasie silnych podmuchów wiatru gałęzie jednego z drzew dotykają przewodów wysokiego napięcia.
Gdy było mokro, podobno leciały nawet iskry. Nieznana osoba zgłosiła to Edmundowi Kaczmarkowi, prezesowi ogrodów działkowych. Ten o zaistniałym fakcie poinformował wszystkich poza użytkownikami działki.

- Magistrat posiadając zdjęcia zrobione podczas pierwszej wizji lokalnej, na których dokładnie widać jedno drzewo, które mogło stanowić zagrożenie, wydał zezwolenie na wycinkę 15 drzew. Uczestniczący w pierwszej wizji tak zwani "fachowcy" zapomnieli jednak o tak banalnej sprawie jaką jest oznaczenie, które z drzew przeznaczyli do wycinki. Przyszli z piłami i zamiast przyciąć kłopotliwe gałęzie, wycięli 26 drzew - wyjaśnia G. Szyfter.
Celem ostatniej wizji lokalnej zainicjowanej przez urząd miasta, było policzenie w obecności wszystkich stron pnie po wyciętych drzewach. - W trakcie sporządzania protokołu pracownicy Enea z uporem walczyli o zapis, że w ich zamyśle już wcześniej było wycięcie wszystkich drzew z naszej działki. Tej opinii jednak nie podzielili pracownicy magistratu.
Niczego podczas wizji nie ustalono. Nie usłyszeliśmy żadnego konkretnego argumentu przemawiającego za wycinką. Lista zaniedbań jest długa. Nie nam wskazywać winnych - dodaje G. Szyfter.
Dziś odbędzie się kolejna wizja lokalna zorganizowana przez urząd miasta.
- Rzeczywiście, wycięto więcej drzew, niż przewidywało zezwolenie - przyznaje Ewa Batko, rzecznik prasowy nowosolskiego magistratu. - Na wycinkę drzew w wieku poniżej pięciu lat nie jest wymagane zezwolenie. Specjalista określi wiek drzew i sprawdzi, ile z nich wycięto bezprawnie. Następnie trzeba będzie dokładnie zapoznać się z dokumentacją i wtedy Beata Pietrzykowska, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej podejmie decyzję. Planowany termin zakończenia sprawy to 28 bm. - wyjaśnia rzecznik.
- Drzewa miały powyżej ośmiu lat - twierdzi G. Szyfter, która będzie czekać na dalszy rozwój wypadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska