Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyczyści komin i przyniesie szczęście

Anna Białęcka
Stanisław Pająk i Andrzej Pytel zwracają na siebie uwagę na ulicy, zwłaszcza stylowymi cylindrami i długimi wąsami.
Stanisław Pająk i Andrzej Pytel zwracają na siebie uwagę na ulicy, zwłaszcza stylowymi cylindrami i długimi wąsami. Fot. Anna Białęcka
Spotkać kominiarza na ulicy, to szansa na szczęście, A co dopiero dwóch! Stanisław Pająk i Andrzej Pytel zwracają uwagę na ulicy, zwłaszcza stylowymi cylindrami. Spotkaliśmy ich, gdy wracali z przeglądu przewodów wentylacyjnych na dachach budynków na os. Chrobrego.

Obaj są z firmy kominiarskiej "Miotełka". - taki przegląd przewodów wentylacyjnych na dachach trzeba zrobić raz do roku - mówi kominiarze. - I firmy, instytucje to zlecają na swoich obiektach. Gorzej jest z właścicielami domków jednorodzinnych, gdzie są kominy dymowe.

Przeglądy takich kominów powinny być przeprowadzane cztery razy w roku. - Ludzie chcą oszczędzać na swoim zdrowi i życiu - mówi pan Stanisław. - Nie robią przeglądów nawet po kilka lat. A to bardzo niebezpieczne. Może dojść do zaczadzenia, albo zapalenia sadzy.

Obaj panowie zapewniają, że lubią swoją pracę. - Ludzie zawsze na nas dobrze reagują - mówi S. Pająk, kominiarz od 27 lat. - Niektórzy robią sobie z nami na ulicy zdjęcia na pamiątkę. A niemal wszyscy łapią się za guzik, żeby mieć szczęście.

Skąd się wziął zwyczaj łapania za guzik? Oto historia opowiedziana przez kominiarza z Otwocka. W dawnych czasach pewien książę miał córkę jedynaczkę. Pewnej nocy dziewczyna przepadła. Daremnie szukały jej zastępy rycerzy i dworzan. Dopiero młody kominiarczyk odnalazł ją na dnie głębokiego parowu. Opuścił drabinę i wydobył. W nagrodę dostał od księcia piękny mundur kominiarski. Każdy guzik był ze szczerego złota i miał brylant w środku! Mimo, że stał się bogaty nadal wykonywał swój fach.

Pewnego razu zaczepił guzikiem o wystającą z dachu blachę. Oderwany guzik potoczył się po ulicy. Podniosła go bardzo biedna kobieta. Kominiarczyk nie pożałował biednej wdowie guzika. A ten pomógł jej w rozwiązaniu tragicznej sytuacji życiowej. Odtąd wszyscy na widok kominiarza łapią się za guzik. Na szczęście?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska