Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrali bez problemu

KRZYSZTOF ZAWICKI (76) 833 33 34 [email protected]
Marek Świtała wszedł w końcówce meczu, ale zdołał rzucić Kamilowi Tylutkiemu trzy bramki
Marek Świtała wszedł w końcówce meczu, ale zdołał rzucić Kamilowi Tylutkiemu trzy bramki Remigiusz Kloc
Szczypiorniści Chrobrego odnieśli szóste zwycięstwo z rzędu, ale mecz ze słabszym przeciwnikiem mógł się podobać.

Beniaminek z Puław zaskoczył gospodarzy agresywną grą w obronie. Co prawda, już w 40 sekundzie bramkę rzucił Wojciech Łuczyk, ale dwa kolejne trafienia zaliczyli Błażej Smygała i Artur Witkowski z karnego. W chwilę później Michał Jurecki wyrównał, lecz ponownie dwie bramki Witkowskiego i Smygali pozwoliły odskoczyć przyjezdnym na 4:2. Głogowianie również byli aktywni, jednak ich ataki były zbyt przejrzyste dla rywali. Jeszcze w 13 min goście prowadzili 5:4, ale gdy na ławkę kar powędrował Witkowski, gospodarze zabrali się do roboty. Chrobry w ciągu czterech minut zdobył pięć bramek, nie tracąc ani jednej. Do siatki trafiali dwukrotnie Łuczyk oraz Michał Szymyślik, Grzegorz Piotrowski i Adrian Marciniak. W 18 min było już 9:5. Goście nie zamierzali składać broni i nadal śmiało atakowali. Głogowscy obrońcy popełniali błędy i przyjezdni, dzięki dyktowanym rzutom karnym, odrabiali straty. Gospodarze jednak kontrolowali grę i powoli, ale systematycznie powiększali przewagę. - W pierwszym kwadransie mój zespół był chyba za bardzo naładowany energią i za szybko chciał wyrobić sobie dużą przewagę, przez co było trochę niedokładności - stwierdził trener Chrobrego Jarosław Cieślikowski.
Podobny przebieg miała druga odsłona. Do 40 min głogowianie zdobyli siedem bramek, tracąc tylko jedną i na tablicy pojawił się wynik 22:10. Gospodarze nie byliby jednak sobą, gdyby na chwilę nie przystanęli. Goście to wykorzystali i w ciągu siedmiu minut pięć razy z rzędu trafiali do siatki. Chrobry jednak szybko zwarł szeregi i bez problemu wysoko wygrał z beniaminkiem. Najskuteczniejszym graczem gospodarzy był Szymyślik. - Zawodnicy z Puław znając naszą grę, odpowiednio ustawili się, ale ich opór nie trwał długo - stwierdził.
- Nasze zwycięstwo nie było zagrożone, a trzeba pamiętać, że drużyna z Puław przez 45 minut bardzo dzielnie walczyła niedawno z Vive Kielce - skomentował Cieślikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska