Przegrana w dwóch pierwszych setach i szczęśliwa nerwówka w trzecim
Polacy rozpoczęli pierwszego seta lepiej niż rywale. Prowadzili 6:2 i 14:11. Wtedy na zagrywkę wszedł Aaron Russell. Amerykanin zagrywał tak, że Polacy oniemieli. Rywale zdobyli aż dziesięć punktów z rzędu. Na tym poziomie, taka przewaga jest praktycznie niemożliwa do odrobienia. Amerykanie wygrali seta 25:18.
Drugi set był wyrównany do stanu 7:7. Potem w polskim zespole wkradł się marazm, a Polacy przestali punktować. Nie pomógł też czas wzięty przez selekcjonera Nikolę Grbicia. Amerykanie wygrali drugą partię, ale tylko 25:23, co prognozowało poprawę w polskich szeregach.
Trzeci set to „szczęśliwa nerwówka”. Od stanu 10:9 dla Amerykanów, trwał pojedynek punkt za punkt. W tym secie to Biało-Czerwoni mieli chłodną głowę i wygrali na przewagi 28:26, a ostatni punkt zdobył asem serwisowym Bartosz Kurek. Kolejna partia to dość spokojna rywalizacja i kilku punktowa przewaga Polaków. Biało-Czerwonym nie przeszkodził nawet czas na żądanie trenera rywali. Dobre akcje Kamila Semeniuka czy Tomasza Fornala pozwoliły na pięciopunktową przewagę i spokojne kontrolowanie seta. Ostatecznie Polacy wygrali 25:22 po ataku Bartosza Kurka z prawej strony.
Pewny tie-break i teraz czas na IO. Egipt na rozgrzewkę
O wszystkim rozsądził tie-break. Długa przeprawa w próbie generalnej przed IO może wpłynąć na Polaków dwojako, jednak zwycięstwo po pięciosetowej walce daje możliwość sprawdzenia się w walce, gdzie strata kilku punktów powoduje porażkę i brak medalu. W tie-breaku wszystko wyglądało na spokojny set w wykonaniu Polaków. Wydarzenia boiskowe były ewidentnie kontrolowane przez zawodników Grbicia. W ostatniej partii najlepiej czuł się Fornal. Polacy wygrali w piątym secie z Amerykanami 15:8 i cały mecz 3:2.
Po meczu w Gdańsku, fantastyczną oprawę i kibiców skomplementował selekcjoner USA John Speraw. Powiedział on przed kamerą Polsatu.
Gra w Gdańsku, ze względu na polskich kibiców, przypomina atmosferę z igrzysk olimpijskich.
Nikola Grbić był bardziej stonowany i pokazał, że miał rację, że najważniejsza będzie cierpliwość.
Jeszcze raz mamy potwierdzenie, że cierpliwość jest najważniejsza.
Teraz czas na IO w Paryżu. Podopieczni Nikoli Grbicia zainaugurują je meczem z Egiptem. Mecz rozpocznie się w sobotę 27 lipca o godzinie 17. 31 lipca o godz. 9:00 zmierzą się z Brazylią, a 3 sierpnia o godz. 17 z Włochami.
Polska – USA 3:2 (18:25, 23:25, 28:26, 25:22, 15:8).
Skład Polski w meczu z USA
Tomasz Fornal, Norbert Huber, Marcin Janusz, Jakub Kochanowski, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Paweł Zatorski (libero) oraz Mateusz Bieniek, Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz.
Skład USA w meczu z Polską
Micah Christenson, Matthew Anderson, Maxwell Holt, Taylor Averill, Aaron Russell, TJ De Falco, Eric Shoji (libero) oraz Thomas Jaeschke, Jeffrey Jendryk, Micah Ma'a, Garrett Muagututia.
Turniej towarzyski przed igrzyskami w Paryżu miał zostać rozegrany pomiędzy czterema krajami, Polską, USA, Japonią oraz Serbią. Ostatni jednak nie przylecieli do Polski. Powodem jest piątkowa awaria systemów informatycznych i lotnisk w Serbii. Organizatorzy nie zdążyli doprosić innej drużyny na czas. Polska w pierwszym meczu przegrała z Japonią 2:3. Japończycy z Amerykanami nie zagrali ze sobą, a to dlatego, że obie te reprezentacje zmierzą się ze sobą w fazie grupowej podczas IO w Paryżu. Widzowie obejrzeli więc po jednym otwartym treningu Japończyków i Amerykanów. Polacy jako jedyni z biorących udział w tym turnieju rozegrali dwa spotkania.
Niepewność przed IO. Na co stać Polaków?
Po turnieju panuje niepewność co do formy polskich siatkarzy. Pewne jest to, że walczą do końca i potrafią odwracać mecze, gdy przegrywają 0:2. Może się to przydać podczas meczów z Brazylią czy z Włochami w grupie, czy zaraz po wyjściu z grupy. Polacy potrafią też rozgrywać dobre sety, co pokazał tie-break. Zobaczymy, na co ich stać.
Przynajmniej siatkarze mają dobry humor i potrafią żartować. Kibiców uspokoił przyjmujący Kamil Semeniuk. Dla Polsatu Sport powiedział:
Cierpliwości, damy wszystko od pierwszego meczu na igrzyskach.
Bardzo pewny wydaje się być drugi z przyjmujących Tomasz Fornal. Polak zażartował, że jak wejdzie do wioski olimpijskiej, to LeBron James poprosi go o autograf.
Czuję się jak zawsze. Tak, jak przed każdym turniejem. Ale jak wejdę do wioski olimpijskiej i LeBron poprosi mnie o autograf...
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?