Rok temu 73-letniej kobiecie zdiagnozowano przełyk Barretta. Występuje on u 10-20 proc. pacjentów, którzy cierpią na przewlekły refluks żołądka, czyli zgagę, puste odbijania, cofanie się treści pokarmowej. Jest to stan przedrakowy, więc wymaga częstej kontroli. W tym przypadku nieprzyjemnych gastroskopii, podczas których lekarz pobierał nawet 24 wycinki do badań histopatologicznych. Jeśli nie znalazł raka, to chorego czekała kolejna gastroskopia w niedługim czasie, leki osłonowe, opieka gastroenterologa, chirurga lub onkologa i życie w strachu. Jeśli znalazł, to jedynym ratunkiem była operacja. Tylko, że nie każdy chory mógł się jej poddać. Przełyk Barretta dotyczy głównie osób po 50., a więc obciążonych różnymi problemami zdrowotnymi, np. kardiologicznymi, cukrzycą, nadciśnieniem.
Na szczęście medycyna cały czas się rozwija. Zabieg, który wczoraj przeprowadzono w gorzowskim szpitalu nazywa się ablacją stanu patologicznego nabłonka w przełyku.- Przez gardło do przełyku wprowadzamy endoskop i balon dołączony do generatora fal radiowych. Za pomocą fal niszczymy chory nabłonek. W jego miejsce odrodzi się nowy, prawidłowy - tłumaczy chirurg Marek Buszkiewicz, który wykonał zabieg. Mogliśmy to obserwować na sali operacyjnej. Trwał 20 minut. W tym czasie 73-latka była pod narkozą. - Jeśli wszystko poszło dobrze, jutro będzie mogła pójść do domu. Jej życie diametralnie się zmieni. Zabieg oszczędził jej długotrwałego leczenia, bólu i cierpienia - zaznacza lekarz. Gdyby miała klasyczną operację, w szpitalu spędziłaby przynajmniej dziesięć dni.
Do wczoraj, tego typu zabiegi przeprowadzane były tylko w Instytucie Hematologii w Warszawie, Centrum Onkologii w Poznaniu i Centrum Onkologii w Tychach. Jak to się stało, że do elitarnego grona dołączył szpital wojewódzki? - Co tu dużo mówić. To zasługa doktora Buszkiewicza. Usłyszał o tej metodzie na sympozjum za granicą. Nawiązał współpracę z firmą, która wydzierżawiła nam sprzęt na sam zabieg. Takie rozwiązanie jest tańsze. Otwiera nam możliwości do skutecznego leczenia. A dla pacjentów oznacza nieporównywalnie lepszy komfort - mówi ordynator oddziału chirurgii dr Lech Sługocki.
Endoskopia to przyszłość, zwłaszcza jeśli chodzi o choroby przewodu pokarmowego. Szpital w Gorzowie stara się o ultrasonografię endoskopową. - Znacznie poprawiłaby diagnostykę chorób nowotworowych, np. raka trzustki - podkreśla M. Buszkiewicz. Dyrekcja złożyła już wniosek do budżetu miasta Gorzowa z prośbą o dofinansowanie. Sprzęt kosztuje ok. 800 tys. zł. - Gdybyśmy go mieli, mielibyśmy już wszystko, jeśli chodzi o diagnostykę chorób przewodu pokarmowego - dodaje ordynator Sługocki.
Czy miasto uwzględni tę prośbę w planach finansowych na przyszły rok, dowiemy się w grudniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?